REKLAMA

Tym grozi jeżdżenie za ciężarówką. Poruszanie się po drogach zimą jest jak loteria

Wyjeżdżanie z domu zimą jest obarczone dużym ryzykiem. Niestety, zwykły kierowca nie może zrobić zbyt wiele, by zapobiec problemom. Wypadki się zdarzają i - jak na razie - zdarzać się będą.

naczepa lód
REKLAMA

Jak jest zima, to musi być zimno - ten cytat z „Misia” wszedł już dawno do języka potocznego, jak zresztą cała masa innych powiedzeń z filmów Stanisława Barei. Niestety, zima rządzi się również innymi prawami. Wspomniane zdanie można by rozbudowywać. Jak jest zima, to musi być ślisko. Musi być ciemno. A z ciężarówek musi spadać lód.

REKLAMA

Dziś w wyniku takiego zdarzenia ucierpiała pasażerka samochodu

Jak podaje Miejski Reporter, „dzisiaj (7.01) o godz. 11:05 w Słupie Pierwszym (gm. Borowie, pow. garwoliński) doszło do (…) zdarzenia. Na miejscu policjanci wstępnie ustalili, że z dachu ciężarówki na jadący z naprzeciwka pojazd Volkswagen spadła bryła lodu, która przebiła szybę czołową osobówki. Uderzenie było tak duże, że pasażerka z obrażeniami twarzoczaszki trafiła do szpitala. Kierowca pojazdu ciężarowego odjechał z miejsca zdarzenia, prawdopodobnie nawet nie zauważając całego zdarzenia. Na miejscu w dalszym ciągu pracują policjanci. Trwają czynności zmierzające do ustalenia sprawcy zdarzenia”.

Dołączone do artykułu zdjęcia są poruszające. Gdyby w aucie jechało więcej osób, prawdopodobnie także zostałyby ciężko ranne. To już kolejna podobna sytuacja tej zimy.

Najgorsze jest to, że kierowca właściwie nie może uniknąć takiego wypadku

Na większość drogowych problemów istnieją rozwiązania. Można jeździć wolniej, utrzymywać większy dystans od innych aut, mocniej skupiać się na drodze albo dbać o stan techniczny samochodu. Ale w obliczu lodu spadającego z ciężarówek, kierowca jest bezbronny. Owszem, może starać się nie jeździć na zderzaku różnych dużych pojazdów, ale lód może spaść też z naczepy czy dachu wozu jadącego z przeciwnego kierunku albo po innym pasie. Jazda przypomina loterię.

Konsekwencje są, niestety, poważne. Lód może nawet zabić kierowcę lub pasażerów, lub sprawić, że oszołomiony kierowca spowoduje wypadek z udziałem innych pojazdów.

Wszystko w rękach kierowców pojazdów ciężarowych

REKLAMA

Wiem, wiem - nie ma ramp do odśnieżania, kierowcy nie mają badań wysokościowych, nie mogą wchodzić na drabiny. Zdaniem wielu z nich właściwie niczego nie da się zrobić, nie warto, trudno, wypadki się zdarzają. Mimo wszystko, coś wymyślić jednak trzeba. Sytuacja, w której nigdy nie wiadomo, czy widok mijającej nas, oblodzonej ciężarówki nie będzie ostatnim, co widzimy, jest trudna do zaakceptowania. Większa liczba ramp do odśnieżania na pewno by nie zaszkodziła. Ale nawet gdy ich nie ma, kierowcy i ich szefowie, niestety, muszą myśleć. Odpowiedzialność jest po ich stronie i tylko oni mogą zapobiegać tragediom. Argument "nie da się, niech państwo zbuduje/zrobi/wymyśli" jest kiepski.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA