Polacy nie mają pojęcia, czego pragną. Chcą aut elektrycznych, ale w portfelach piszczy bieda
Aż 56 proc. badanych rozważa zakup samochodu elektrycznego – wynika z badania przeprowadzonego przez rankomat.pl. Ile Polacy chcą wydać na takie auto? Właśnie tutaj zaczynają się schody, bo chęci rozmijają się z cenami używanych elektrycznych samochodów.
Ostateczny upadek Transformersów nazywa się Changan
Przeglądając internet w poszukiwaniu ciekawych tematów natrafiłem na wpis na temat chińskiego SUV-a Changan Nevo E07. Na jednej z grafik w tle za samochodem pozuje ogromny robot wyglądający jak postać z serii Transformers. Nieźle – pomyślałem – Chińczycy wzięli sobie amerykański hit i używają go do promowania swoich produktów, bo przecież prawa autorskie to tylko sugestia.
Elektryczny zabytek gnije w Polsce. Zbudowano ich tylko 400 sztuk zanim ktokolwiek słyszał o elektromobilności
Angielski van marki Modec to projekt z pierwszej dekady obecnego wieku, kiedy po ulicach nie jeździły jeszcze właściwie żadne samochody elektryczne. Już wtedy podjęto całkiem udaną próbę stworzenia bezemisyjnego pojazdu dostawczego – wprawdzie finansowo się nie skleiło, ale technologicznie było zupełnie nieźle. Ciekawe, co jeden z takich pojazdów robi w Polsce.
Już niedługo kawosze będą mogli jednocześnie naładować samochód prądem i siebie ulubionym płynem
Energię zyska nie tylko samochód. Znany producent samochodów współpracuje ze słynnymi kawiarniami w USA. Mercedes uruchomi ponad 100 szybkich ładowarek przy kawiarniach sieci Starbucks. W Polsce widzę pewnego kandydata do podobnego kroku.
Rosjanie mają swoją odpowiedź na Toyotę Mirai. Wodorowy potwór z sercem myszy
W Toyocie kręcą nosem na klasyczne elektryki – szefostwo giganta z Japonii uznaje wodór za prawdziwą przyszłość. Rosjanie postanowili stworzyć odpowiedź na ich produkty i zrobili własny samochód napędzany najbardziej pospolitym pierwiastkiem we wszechświecie.
Sąsiedzi zapytali, czy wożę telewizor na haku. Odpowiedziałem: spokojnie, to namiot
Czy da się zamontować namiot na haku samochodu? Tak. Czy można się przy tym świetnie bawić i po testach odsyłać taki namiot z wielkim żalem? Również tak.
Pamiętacie „samochody zderzaki” z lunaparku? Ten zderzak-gigant kiedyś był Chevroletem Aveo
Zderzaki to zawsze była moja ulubiona atrakcja w łódzkim lunaparku. Zabawa za kierownicą elektrycznych autek pozostawiła w mojej głowie wiele wspomnień, ale chyba nie jestem jedynym wydoroślałym dzieckiem, na którym ta forma rozrywki wywarła wrażenie. Pewien Amerykanin zbudował sobie w garażu powiększoną wersję takiego autka, a potem je zarejestrował, żeby móc jeździć nim po ulicach. Ale czad!
Ford wymyślił jak pobierać od klientów pieniądze za to, że czegoś nie wyprodukuje. To jest genialne
Ford przez ostatnie lata zasłynął ze swoich innowacyjnych pomysłów na traktowanie klientów. Teraz do portfolio idei dołącza kolejna o nazwie Exclusive Extended Color Palette Lock-Out Option. Co to oznacza?
Tesla sprzeda ci za 6 tys. zł update, który da ci więcej zasięgu. Bo może
Znacie to powiedzonko, że jak jesteś w czymś dobry, to nigdy nie rób tego za darmo? Właśnie tej zasadzie hołdują największe korporacje, oferując np. podgrzewane fotele na abonament. Teraz do grona spryciarzy chcących sprzedać klientowi coś, za co już zapłacił, dołącza również Tesla.