Walka z europejską klasą premium mu nie wyszła, ale Cadillaca CTS kupisz już za 4950 zł
Samochody nietypowe mają swoich wiernych fanów, ale Cadillac CTS nie bardzo może na nich liczyć - i na naszym kontynencie tak naprawdę nigdy nie mógł. Efektem jest zaledwie kilka sztuk na krzyż obecnych w ogłoszeniach... ale może kogoś skusi fakt, że auto legendarnej amerykańskiej marki można tanio kupić?

Pierwszy Cadillac CTS pojawił się w 2002 r. jako następca Catery

Zresztą samo CTS oznacza Catera Touring Sedan. Choć auto wygląda stosunkowo kompaktowo, w praktyce jest niewiele krótsze od bazującej na Oplu Omedze Catery - CTS ma 4829 mm długości. Ma też napęd na tylną oś, co czyni go autem jeszcze odrobinę ciekawszym - szkoda tylko, że dopiero od 2. generacji CTS-a Cadillac zaczął coś działać w kwestii jakości i finezji wykonania, bo jedynka zawsze była za to ganiona.
Nad wyraz ciekawa z punktu widzenia europejskiego klienta była natomiast gama silników, ponieważ obejmowała wyłącznie silniki V6 oraz - w odmianie CTS-V - V8. Najmniejsze były jednostki 2.6, a największe (pomijając V-ósemki) - 3.6. Jednostki 2.6 i 3.2 stosowano też w Oplach, natomiast 2.8 z CTS-a był na dobrą sprawę wolnossącą wersją silnika znanego m.in. z Vectry C 2.8 V6 Turbo. Silnik 3.6 nigdy nie był stosowany w żadnym Oplu, więc na europejskim rynku - czy raczej wśród europejskich mechaników - jest to jednostka mniej znana. Początkowo standardem była 5-biegowa skrzynia manualna Getrag 260, później wymieniono ją na 6-biegową przekładnię Aisina (za wyjątkiem CTS-V - tutaj oferowano skrzynię Tremec T-56). Klienci często jednak decydowali się na automat 5L40-E.

Co nie pykło?
Bardzo skromna sieć serwisowa, jakość wykończenia, paliwożerne silniki (i brak diesla w ofercie)... CTS miał naprawdę wiele problemów. Co prawda był przez producenta pozycjonowany jako konkurencja takich aut jak BMW 3 czy Audi A4, ale choć był od nich zauważalnie większy, to klientów i tak bolały relatywnie wysokie ceny. Stara sztuczka: Cadillac kosztował - przykład dla roku 2006 - od 32950 euro w górę, podczas gdy na takie Audi A4 trzeba było wydać ledwo 23900 euro. A że A4 nie miało wyposażenia i miało silnik 1.6, podczas gdy w Cadillacu było 2.8? No nie szkodzi, PRZECIEŻ JEST TAŃSZE, PATRZ PAN CO TU PISZE, DWADZIEŚCIA TRZY TYSIĄCE DZIEWIĘĆSET.
Dołączyła też spora utrata wartości, z powodu której Cadillac CTS pierwszej generacji kosztuje teraz tyle, ile kosztuje. Zerknijmy:
- 4950 zł, 3.2 V6, automat. Stan blacharski podobno super, ale za to auto gaśnie czasem podczas jazdy.


- 12300 zł, 3.2 V6, automat. Na zdjęciach widać auto w bogatej specyfikacji i prawdopodobnie w niezłym stanie. Przy wcześniejszych cenach te 12300 zł wydaje się być wygórowaną kwotą, ale... w Niemczech byłaby to zupełnie normalna cena za sensowny egzemplarz. Zresztą właśnie stamtąd auto pochodzi.
- 14000 zł, 2.6 V6, automat, LPG. To najdroższy Cadillac CTS pierwszej generacji na OLX, na dodatek z najsłabszym silnikiem... ale ponownie, wygląda wcale nieźle.
Czy zakup CTS-a ma sens?
Krótka odpowiedź brzmi: nie. Dłuższa jest natomiast taka, że mało który samochód ma naprawdę sporo sensu, a często szukamy czegoś, co choć trochę będzie się pod jakimkolwiek względem wyróżniać - a Cadillac CTS jak najbardziej to robi. Nie powinno być też problemu z serwisowaniem, bo choć auto w Europie nigdy nie było popularne, to jednak sprzedawano je tu, nie jest to wymysł z gatunku sprowadzę sobie z Australii Forda Falcona 4.0 Turbo. A nawet jeśli jakichś części tu nie dostaniesz, to ściągniesz je sobie z zagranicy. Może to ostatecznie nie taka zła opcja, jeśli jakimś cudem któryś egzemplarz będzie rokujący.