REKLAMA

23,70 zł za litr benzyny. Tyle kosztuje tankowanie klasyka specjalnym paliwem do starszych aut

Norwegowie są o jakieś 10 lat do przodu w stosunku do nas. Tam pojawiła się już specjalna benzyna do aut zabytkowych. Jest dostępna w eleganckich baryłkach i ma stosownie elegancką cenę.

23,70 zł za litr benzyny. Tyle kosztuje tankowanie klasyka specjalnym paliwem do starszych aut
REKLAMA
REKLAMA

Zapewne zdajecie sobie sprawę z tego, że w przyszłości nie będzie stacji benzynowych, tak jak nie było ich na początku motoryzacji. Berta Benz kupowała benzynę do bezkonnego powozu swojego męża w aptece, bo nikt inny nie miał na składzie tego płynu. Po całkowitym upowszechnieniu się samochodów elektrycznych stacje benzynowe przestaną być potrzebne – na pewno nie będą one utrzymywane dla bardzo wąskiej grupy miłośników aut zabytkowych.

Dlatego norweska firma wyprzedza ten czas i już teraz oferuje specjalną benzynę do klasyków

Nie kupicie jej na stacji benzynowej, gdzie wszystko ma już obowiązkową dolewkę biopaliw. Benzyna do klasyków ma 98 oktanów, ale nie zawiera biododatków. Nadaje się do aut, które potrzebują czteroetylku ołowiu lub jego substytutów do ochrony gniazd zaworowych. Nie pozostawia osadów w silniku, nie wytrąca się z niej woda, w lecie nie gotuje się w przewodach i nie powstają bąble powietrza w filtrze paliwa. Jest idealna, a w dodatku można zostawić z nią samochód na długi czas i nie zaszkodzi to silnikowi w żaden sposób. Ma dużą odporność na spalanie stukowe. Same zalety, żadnych wad. Może poza jedną: 25-litrowy baniak kosztuje 1600 koron, to jest 592 zł.

Przypuśćmy, że nasz zabytek spala 12 l/100 km

To raczej realne spalanie w przypadku starszego auta. Oznacza to, że za przejechanie jednego kilometra przy tej cenie paliwa zapłacimy 3 zł. Czy to dużo? Nie sądzę, to tak jakbyśmy jechali taksówką – a przecież ludzie jeżdżą taksówkami i jakoś nie płaczą, że za drogo. Powiedziałbym wręcz, że liczba użytkowników tego środka transportu w ostatnim czasie wzrosła. Czyli 23,70 zł za litr benzyny do klasyka to całkiem rozsądna cena. Przynajmniej w Norwegii, gdzie benzyna jest odrobinę droższa niż w Polsce. Poza tym nikt nie powiedział, że masz lać wyłącznie taką benzynę. Ta jest najlepsza, ale jak czasem trochę je pomieszasz, to pewnie nic się zabytkowi nie stanie. Poza tym na razie masz wybór. Na razie.

Póki co, benzyna do aut zabytkowych to gadżet dla tych, którzy lubią przesadnie dbać o swój samochód

I wydawać na niego zbyt dużo pieniędzy. W przyszłości jednak nie będzie innej opcji. Wrócimy do sytuacji, gdzie benzynę do naszego spalinowego auta będziemy zamawiać sobie w internecie, a przywiezie ją nam rower cargo. Oczywiście całość będzie objęta ścisłym limitem, w rodzaju jedna baryłka na rok, żebyście tym zabytkowym samochodem przypadkiem nie jeździli na co dzień. To nawet podniesie elitarność hobby związanego z autami klasycznymi, a ktoś jadący spalinowym wozem po ulicy będzie uważany za osobę jednocześnie zamożną, ekscentryczną, jak i godną pogardy.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA