REKLAMA

Ile dwutlenku węgla emituje Antonow AN-225? Tyle co 21 tysięcy stojących diesli

Zużycie paliwa w samolocie Antonow AN-225 idzie w parze z wysoką emisją dwutlenku węgla. Samochody osobowe mogą się schować.

antonow an-225 zużycie paliwa
REKLAMA
REKLAMA

Antonow AN-225 Mrija wylądował w Warszawie. To największy samolot świata, który przez godzinę swojego lotu zużywa 18 ton paliwa. Warto na jego przykładzie uświadomić sobie, ile dwutlenku węgla emitują samoloty i jak to się ma do emisji samochodów osobowych. W końcu to osobówki stoją obecnie pod pręgierzem, a samolotów nikt nie nazywa wstrętnymi blachosmrodami.

Poniższe wyliczenia potraktujmy bardziej jako zabawę, niż próbę udowodnienia, że w pierwszej kolejności należy wprowadzić limity emisji spalin dla samolotów, zamiast samochodów osobowych. Nie da się jednak zignorować tego, że AN-225 wyemituje więcej dwutlenku węgla do atmosfery przez jedną godzinę lotu, niż przeciętny samochód osobowy produkuje przez całe swoje życie.

Antonow AN-225 zużywa 18 ton paliwa na godzinę.

Za Urzędem Lotnictwa Cywilnego przyjmujemy, że w nowoczesnych silnikach lotniczych spalenie 1 kilograma nafty w 3,4 kg tlenu powoduje powstanie następujących ilości składników spalin:

  • 3,16 kg dwutlenku węgla (CO2)
  • 1,29 kg wody (H2O)
  • poniżej 0,6 g tlenku węgla (CO)
  • poniżej 15 g tlenków azotu (NOx)
  • poniżej 0,8 g dwutlenku siarki (SO2)
  • poniżej 0,01 g nie spalonych węglowodorów (CHx)
  • 0,01 – 0,03 g sadzy C.

Do kalkulatora wrzucamy tylko dwutlenek węgla, pozostałe produkty spalania pomijamy. Nasz Antonow przez jedną godzinę lotu ma zużywać 18 ton paliwa. Możemy więc wyliczyć, że w tym czasie emituje do atmosfery 56,88 ton dwutlenku węgla. Pamiętajmy, że to tylko jedna uśredniona godzina, a nie cały dziewięciogodzinny lot z Chin.

Wygląda na dużą wartość, na pewno większą niż to co emituje każdy samochód osobowy. Ale przez godzinę jazdy, 100 kilometrów, czy może przez rok życia? Żadne z powyższych.

Samochód osobowy musiałby się bardzo postarać by tyle dwutlenku węgla co Antonow przez godzinę, wyemitować przez całe swoje życie. A na przebicie emisji z jednego kilkugodzinnego lotu, raczej nie ma szans.

Do walki staje Golf.

Zachowajmy się ekologicznie i weźmy na warsztat jakiegoś kompaktowego diesla. Wszak po ich wypadnięciu z europejskich łask, emisja dwutlenku węgla w Europie wzrosła. Może być nawet niepozorny Volkswagen Golf, któremu lekką ręką przypiszmy średnie spalanie 6 litrów ON na każde przejechane 100 kilometrów.

Z jednego litra oleju napędowego powstaje 2,64 kilograma dwutlenku węgla. Co oznacza, że nasz Volkswagen Golf na każde 100 kilometrów wyemituje 15,84 kilograma dwutlenku węgla, a przy rocznym przebiegu 15 tysięcy kilometrów, przez rok wypuści w powietrze 2,38 ton.

Dorzućmy mu na garb 15 lat ciężkiej pracy, co da 35,64 ton dwutlenku węgla przez 225 000 kilometrów. To wciąż o ponad 20 ton mniej niż Antonow wyprodukował przez godzinę. Ktoś, może nawet słusznie, powie co to jest za przebieg dla diesla. No to sprawdźmy, ile kilometrów musi przejechać nasz samochód, żeby dorównać godzinie pracy AN-225.

Jedna godzina pracy Antonowa równa 357 744 kilometrom pokonanym przez naszego przykładowego Golfa.

Przeliczamy 56,67 ton na kilogramy i dzielimy przez 0,1584 kg (158,4 g), bo taka masa dwutlenku węgla przypada na każdy przejechany kilometr, przy założonym przez nas (no dobrze, przeze mnie) spalaniu. Wychodzi, że Golf powinien pożyć przez 357 744 kilometry. Nie jest to wynik nierealny, ale... to wciąż tylko przepracowana godzina życia Antonowa.

Można bawić się dalej. Na przykład przyjąć, że samochód osobowy, z włączonym silnikiem na postoju, zużywa 1 litr paliwa (mój uparł się pokazywać takie wysokie spalanie). Wtedy potrzeba nam koło 21,5 tysiąca samochodów, stojących przez godzinę w gigantycznym korku, by wyemitować w powietrze tyle samo co lecący AN-225.

Jeśli ktoś jest chętny do dalszych wyliczeń, na przykład dla samochodu benzynowego, to przyda mu się ta wartość - 2,33 kg dwutlenku węgla powstaje z każdego litra benzyny. W ten sposób, samochód benzynowy, by zmieścić się w normie emisji 95 g CO2/km, powinien palić nie więcej niż 4,1 litra. Oczywiście, nasz diesel by się nie zmieścił, bo powinien spalać 3,6 litra oleju by wyrobić się w normie. Samolotów, rzecz jasna, ona nie obowiązuje.

Transport lotniczy następny w kolejce.

REKLAMA

Antonow dostarczył cenne środki ochrony, które trafią do personelu medycznego naszej służby zdrowia. Może więc ta okazja nie jest najlepsza by wypominać mu spalanie. Jest jednak największym samolotem świata, a transport lotniczy jest odpowiedzialny za około 5 proc. globalnego ocieplenia. Emisja dwutlenku węgla nie jest jedyną kwestią, z którą trzeba sobie w jego przypadku poradzić. Wytwarzane przez samoloty chmury, gdy para wodna skrapla się na cząstkach sadzy i zamarza, przyczyniają się do ogrzewania powierzchni Ziemi.

Trwa walka z produktami spalania samochodów, ale trzeba też dokręcić śrubkę samolotom. Może tylko tego Antonowa oszczędźmy, bo to jedyny w swoim rodzaju samolot.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA