REKLAMA

Znak, który w mieście utracił sens. Kiedyś był niezbędny

Czy młodzież, która niedawno zdała egzamin na prawo jazdy, zastanawiała się może, dlaczego w dużych miastach można spotkać znaki ograniczenia prędkości do 50 km/h? Ma to jakiś sens? Nie ma żadnego, ale ma swoją przyczynę.

Znak, który w mieście utracił sens. Kiedyś był niezbędny
REKLAMA

Dlaczego nie ma sensu? Ponieważ skoro domyślny limit prędkości w obszarze zabudowanym wynosi 50 km/h, ustalanie go dodatkowym znakiem z tą samą wartością mija się z celem. Aby jednak zrozumieć ideę, dla której znaki znajdują się jeszcze tak licznie, należy cofnąć się przynajmniej do 2021 roku. Wtedy takie oznakowanie miało jeszcze sens. I to nawet dużo sensu.

REKLAMA

Do 2021 roku obowiązywały dwa limity prędkości w obszarze zabudowanym

A dokładniej, od godziny 5.00 do 23.00 jeździło się 50 km/h, natomiast od godziny 23.00 do 5.00 60 km/h. Mówimy naturalnie o odgórnym ograniczeniu prędkości, czyli wynikającym bezpośrednio z przepisów ruchu drogowego. Nadrzędne nadal były oczywiście znaki.

W związku z takim stanem rzeczy, jeżeli znaki drogowe nie stanowiły inaczej, o przykładowej godzinie 7.30 mogliśmy legalnie jechać 50 km/h. Tak samo o 15.30 czy o 21.37. Natomiast kiedy tą samą drogą podróżowaliśmy o 2.30, bez przypału mogliśmy zasuwać o dychę więcej.

Znak 50 km/h ustalał limit 50 km/h na całą dobę

Wszystko jest już jasne. Kiedy obowiązywały wspomniane zasady, na drodze oznakowanej limitem 50 km/h nie można było po godzinie 23.00 jechać szybciej, pomimo nocnej dyspensy. Za dnia nie stanowiło to różnicy, ponieważ 50 km/h było odgórnie obowiązkowe. Podobnie zasada działała w drugą stronę, kiedy na jakiejś drodze ustawiony był znak z limitem 60 km/h - za dnia można było przycisnąć, a w nocy i tak jechałoby się dokładnie tyle samo.

Przepis wprowadzono 1 maja 2004 roku

Skąd w ogóle tak niecodzienne przepisy? Musimy cofnąć się o nieco ponad 20 lat, do czasów sprzed wejścia Polski do Unii Europejskiej. To właśnie unijne przepisy pośrednio wpłynęły na wprowadzenie takiej zasady.

Do tego czasu domyślny limit prędkości w obszarze zabudowanym wynosił 60 km/h. Przepis ten obowiązywał od lat i nie było żadnych formalnych przesłanek co do jego zmiany. Stało się to jednak konieczne, aby umożliwić Polsce wstąpienie w struktury Unii Europejskiej - jednym z wymogów było dostosowanie przepisów ruchu drogowego do unijnych standardów, a tutaj z kolei jednym z podpunktów było ograniczenie prędkości w obszarze zabudowanym na poziomie 50 km/h.

Przepis stanowił rozwiązanie kompromisowe pomiędzy dwiema stronami barykady

Ostatecznie, przepis różnicujący dopuszczalną prędkość w obszarze zabudowanym stanowił efekt krakowskiego targu pomiędzy głosami popierającym zmianę i głosami będącymi przeciwko. Propozycja zmian spotkała się zarówno z aprobatą, jak i dezaprobatą, dlatego nie było łatwo przeforsować aktualizację przepisów.

Argumenty popierające bazowały przede wszystkim na kwestii bezpieczeństwa. Polska w latach 90. była drogowym krajem trzeciego świata, gdzie poziom bezpieczeństwa pukał w dno od spodu. W miastach, poza kolizjami, rozchodziło się również o tragiczny poziom bezpieczeństwa pieszych. Obniżenie limitu dopuszczalnej prędkości miało poprawić te statystyki, a na dowód przytaczano miejsca, gdzie 50 km/h obowiązywało za sprawą miejscowo ustawionych znaków. Po objęciu pewnego obszaru niższym limitem prędkości, liczba wypadków znacząco spadła. Tak było np. w centrum Warszawy, gdzie wydzielono dość obszerną "strefę 50". Eksperci wykazywali, że różnica nawet głupich 10 km/h diametralnie skraca drogę hamowania, zwiększając szanse pieszego na przetrwanie w przypadku kolizji.

Przeciwko, co nie zaskakuje, byli natomiast kierowcy. Pośrednio również politycy, ale głównie w obawie przed utratą wyborców, jeżeli podpisaliby się pod taką nowelizacją. Jakich argumentów używano? Obniżenie limitu miało rzekomo wydłużać czas podróży. Patrząc na to, jak luźno traktowano i tak obowiązujące ograniczenia, prawdopodobnie nikt nie odczułby różnicy. Bardziej sensownym argumentem zaś był ten o znikomym ruchu w nocy, kiedy ryzyko zdarzenia drogowego znacznie spadało.

Ostatecznie, liny nie udało się bezdyskusyjnie przeciągnąć na żadną ze stron, dlatego oficjalnie wprowadzone zmiany uznały racje obu stron.

Próby zmiany ograniczenia na 50 km/h miały miejsce już wcześniej

O radykalnych zmianach poprawiających bezpieczeństwo mówiono już wcześniej, głównie pod wpływem katastrofalnych statystyk wypadków drogowych na polskich drogach. Poprzednie próby kończyły się jednak niepowodzeniem. Tak, jak ta z 2001 roku, kiedy Sejm odrzucił propozycję obniżenia dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym do 50 km/h.

1 czerwca 2021 roku zróżnicowanie prędkości zostało zniesione

Od tamtego momentu obowiązuje jednolity limit prędkości na całym obszarze zabudowanym. Oczywiście tam, gdzie nie stanowią o tym inne znaki.

REKLAMA

Znaki 50 km/h to relikty dawnych przepisów

A to jest ostateczne rozwiązanie zagadki. Po nowelizacji zasad ruchu drogowego, część znaków usunięto, część zamieniono na inne, a część po prostu została na swoim miejscu. Oczywiście, taki znak ma tę samą moc prawną, co każdy inny, tak że np. swoją obecnością anuluje inny znak ograniczenia prędkości, który obowiązywał przedtem.

Nie ma natomiast już tej samej siły sprawczej, którą miał pomiędzy 2004 a 2021 rokiem.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-14T11:59:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-14T11:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-14T09:12:25+01:00
Aktualizacja: 2025-12-13T15:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-13T11:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T17:35:21+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T17:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T14:17:28+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T11:41:58+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T09:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T07:35:41+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T18:44:42+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T16:21:50+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T15:55:37+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T14:33:54+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T12:07:26+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T09:41:19+01:00
Aktualizacja: 2025-12-10T17:31:03+01:00
Aktualizacja: 2025-12-10T17:16:56+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA