REKLAMA

Zielone światło to tylko sugestia. Kierowcy jednośladów muszą to zrozumieć

Wypadek z udziałem skutera na warszawskim Wilanowie przypomina, że zielone światło dla kierowcy jednośladu to tylko sugestia.

Zielone światło to tylko sugestia. Kierowcy jednośladów muszą to zrozumieć
REKLAMA

Zawsze się bałem, gdy jeździłem skuterem po Warszawie. Nie bałem się paraliżująco, ale bałem się na tyle, żeby zachowywać uwagę. Przyjąłem sposób myślenia, że wsiadając na skuter, udaję się na wojnę. Wszyscy chcą mnie zabić, a ja muszę się nie dać. Lubię wierzyć, że to nastawienie spowodowało, że bezwypadkową jazdą cieszyłem się przez wiele sezonów. Tylko raz trafiłem na SOR, ale szczęśliwie tylko ze stłuczeniem. Wyrzucałem sobie, gdy niepotrzebnie podejmowałem ryzyko, czyli w sumie zawsze, gdy je podjąłem, bo zawsze jest zbędne. Nawet przejazd przez skrzyżowanie na zielonym świetle wiąże się z ryzykiem.

REKLAMA

Pierwszeństwo na drodze to sprawa ulotna

Starałem się w sobie wyrobić nawyk rozglądania się na każdy skrzyżowaniu. Liczba osób przejeżdżających na czerwonym świetle jest olbrzymia. Można to dostrzec, gdy zacznie się jeździć jednośladem, który zawsze pierwszy rusza ze świateł. Lepiej wierzyć, że zielone światło to tylko sugestia, że mamy pierwszeństwo. Boleśnie przekonał się o tym kierowca skutera na Wilanowie.

Na filmie z kanału Stop Cham widzimy wypadek z udziałem skutera i Mercedesa. Kierowca skutera prawidłowo wjeżdża na skrzyżowanie na zielonym świetle. Porusza się ulicą Adama Branickiego. Niestety, na czerwonym świetle, z ulicy Św. Urszuli Ledóchowskiej wyjeżdża kierujący Mercedesem. Dochodzi do zderzenia, w którym kierowca skutera zostaje mocno poturbowany i trafia do szpitala. Mylące w ocenie skutków może być to, że poszkodowany chodzi. Tuż po zderzeniu ludzie robią różne rzeczy, bo są w szoku. O auto uderzył z dużą siłą, bo kierujący Mercedesem nie dał mu za wiele czasu na reakcję.

Jak się niechcący wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle?

Dlaczego kierujący Mercedesem wjechał na skrzyżowanie? Raczej trudno uwierzyć, żeby zrobił to specjalnie, to nie było późne pomarańczowe. Najprawdopodobniej samochód przed nim skręcił w prawo, korzystając z zielonej strzałki. Zadziałał z automatu, auto przed nim ruszyło, to on też. Zdarza się to dość często, sam tak niedawno zrobiłem. Na szczęście to było niewielkie skrzyżowanie, a ruch znikomy. Moją koncepcję przyczyny psuje nieco fakt, że na zdjęciach Google nie widzę w tym miejscu sygnalizacji z zieloną strzałką, umożliwiającej warunkowy skręt w prawo. Może faktycznie chciał przeskoczyć przez skrzyżowanie, niezależnie od koloru wyświetlanego przez sygnalizator.

Takie sytuacje to jest dowód, że kierujący jednośladem musi myśleć za innych i niczego nie brać za pewnik. Kierowcy samochodów robią na drodze różne dziwne rzeczy. Im w przypadku niewielkiej stłuczki nic się nie stanie. Dla kierującego jednośladem każde spotkanie z autem lub asfaltem może być ostatnim. Kierujący skuterem był widoczny z daleka, ubrany na żółto. W niczym mu to nie pomogło.

Co najmniej jeden z kierujących ruszył na pomoc kierowcy skutera. Przynajmniej tyle widzimy na filmie. Ten poruszał się samodzielnie, ale warto pamiętać, że specjaliści od udzielania pierwszej pomocy raczej zgodnie nie zalecają ściągania kasku motocykliści. Czynić to należy tylko wyjątkowych przypadkach. Tu na szczęście nie było takiej potrzeby.

Żeby nikt nie musiał się zastanawiać, czy należy ściągnąć nam kask, lepiej przyjąć, że zielone światło to tylko sugestia.

REKLAMA

Zdjęcie główne: YT Stop Cham

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA