Drzwi jak w Lamborghini – tak Xpeng chce podbić Europę
Chiński konkurent Tesli Model S wjeżdża do salonów w Norwegii przyciągając klientów otwieranymi do góry drzwiami.
Opływowe kształty, prawie 4,9-metrowe nadwozie, spore akumulatory i bardzo przyzwoity zasięg. To wszystko traci znaczenie w chwili, gdy dowiadujesz się, że drzwi Xpenga P7 Wing otwierają się o tak:
Trochę na zewnątrz i bardzo do góry – to system o nazwie scissor doors, kojarzący się głównie z superatami Lamborghini. Albo z imprezami typu Auto Tuning Show w Pile sprzed 15 lat – wówczas takie drzwi miała każda szanująca się tuningowana Beemka, Honda Civic czy Opel Astra. Do dziś już wszyscy o nich zapomnieli, ale chiński Xpeng próbuje nimi przyciągnąć uwagę do swoich produktów.
Zupełnie niepotrzebnie bo tak czy inaczej zapowiada się świetnie
2998 mm odległości między osiami zapowiada obecność ogromnej kabiny. Akumulatory o pojemności 80 kWh mają zapewnić ponad 700 km zasięgu liczonych według normy NEDC. Według WLTP jest ma być ich 530 – wciąż nieźle. Najszybsza odmiana modelu P7 – 4WD High Performance – będzie się rozpędzać do setki w 4,5 sekundy i napędzać do ponad 170 km/h. Z tą prędkością maksymalną to może nie jest przesadnie imponująco, ale w Norwegii to i tak za dużo.
Xpeng P7 Wing z lambo doorsami kosztuje prawie 600 tys. koron
To równowartość 285 tys. zł. Auto ma topowe wyposażenie i napęd na cztery koła. Jak ktoś chce, to może kupić wersję bez-wing – wówczas jej drzwi otwierają się normalnie. Z napędem na cztery koła kosztuje ok. 508 tys. koron, czyli jakieś 240 tys. zł, a z napędem na tylną oś – jeszcze o 60 tys. koron, tj. jakieś prawie 30 tys. zł mniej.
Czy Xpeng P7 podbije norweski rynek? To się dopiero okaże. Ale firma zainwestowała w 17 salonów i 21 serwisów – o norweskim rynku myśli więc bardzo poważnie. Tyle samo salonów ma w tym kraju Tesla. Przypadek?