Mimo wyższych mandatów, na drogach jest coraz więcej wypadków. Ale robimy postępy
Trudno jednoznacznie stwierdzić, że wysokie mandaty nie zrobiły wrażenia na Polakach, ale same statystyki wypadków nie pokazują, by na drogach było bezpieczniej.
Od początku roku martwimy się drastyczną podwyżką stawek mandatów za wyroczenia drogowe. Zagrożenie wyższą karą miało dodatkowo zniechęcać jeżdżących po naszych drogach do łamania przepisów. Po pierwszym kwartale można podsumować wyniki.
Wysokie mandaty, wypadki - jest gorzej, ale i lepiej
Gorzej, bo według danych Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji w pierwszym kwartale tego roku na polskich drogach doszło do 4136 wypadków drogowych. W ubiegłym roku w tym samym okresie było ich 3695. Trzeba jednak pamiętać, że rok temu jeszcze martwiliśmy się pandemią, a kto mógł, pracował zdalnie i na drogach był mniejszy ruch. Do tego od miesiąca na drogach mamy dodatkowo uchodźców z Ukrainy - nie twierdzę, że mają oni istotny udział w statystykach wypadków, ale z pewnością ich obecność wpłynęła na liczbę samochodów na drogach. Wyniki w 2022 r. wyglądają też całkiem nieźle w zestawieniu z danymi z 1. kwartału 2020 r. – wówczas wypadków było aż 5279.
Mamy powody do zadowolenia
Według danych policji spadła liczba wykroczeń popełnianych wobec pieszych (16 628 w 2022 vs. 19 217 w 2021), widać też spadek liczby przekroczeń dozwolonej prędkości (619 949 vs. 633 429), w tym ogromny spadek liczby wykroczeń polegających na przekroczeniu prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym (7063 vs. 14 035). Spadła liczba przypadków nieustąpienia pierwszeństwa innemu pojazdowi (10 874 w 1. kwartale 2022 r. vs. 13 290 w 2021), niestosowania się do sygnalizacji świetlnej (9 663 vs. 14 428), czy nieprawidłowej zmiany pasa ruchu, kierunku ruchu (15 470 vs. 17 705).
Wciąż jednak wykroczenia liczone są w tysiącach
Publikacja danych policji zbiegła się z publikacją wyników badań marki Nextbase, dotyczących tego, co denerwuje kierowców na polskich drogach i jednocześnie może być przyczyną albo wynikiem łamania przepisów. Dowiadujemy się z nich, że polscy kierowcy najczęściej narzekają na lekkomyślność i nieuwagę innych użytkowników (34 proc.), denerwują nas też korki (25 proc.), ale także jazda „na ogonie” i agresja w ruchu ulicznym (po 11 proc.). Odnoszę wrażenie, że opisane zachowania można odnaleźć na większości nagrań z rejestratorów samochodowych, które potem oglądamy w internecie. I niestety mogą przełożyć się na kolejne zdarzenia drogowe, które zobaczymy w statystykach wypadków w kolejnych kwartałach. Nie zaszkodzi więc je rejestrować i zgłaszać odpowiednim służbom, żeby policja robiła użytek z taryfikatorów, a na drogach zrobiło się spokojniej.