Wyprzedaż rocznika 2023. Oto, gdzie możecie zaoszczędzić - nie dziękujcie
"Wyprzedaż rocznika" w ostatnich latach była zwrotem, którego lepiej było nie używać w salonach samochodowych. W 2023 r. wprawdzie nadal większość firm unika takiego określenia, ale to nie oznacza, że nie uda nam się znaleźć okazji.
Zacznijmy może od tych, którzy wprost przyznają, że tak, jest wyprzedaż, tak, można sporo oszczędzić. W końcu do odważnych świat należy, a przyznawanie się w 2023 r. do wyprzedaży można zaliczyć do jakiejś formy odwagi.
Toyota
Jedna z nielicznych marek, która wprost przyznaje, że wyprzedaż rocznika 2023 się zaczęła i przy okazji objęła taką promocją większość oferowanych przez siebie modeli.
W czym możemy wybierać? M.in. w Corolli hatchback (do 14 300 zł rabatu), Corolli kombi (do 10 400 zł), Corolli sedan (10 100 zł), Yarisie Cross (do 7000 zł), C-HR (tym poprzednim, ok. 11 000 zł, ale zostały już tylko największe wypasy), bZ4X (42 000 zł!), nowym Priusie (11 000 zł), Camry (do 20 900 zł!) i RAV4 (do 17 100 zł).
Jest więc na bogato, a dodatkowo można jeszcze zgarnąć m.in. promocyjne rabaty na akcesoria czy zabezpieczenia antykradzieżowe, więc suma korzyści może być większa - wartości podane powyżej to jedynie "gołe" rabaty na samochody.
Pełną listę ofert można znaleźć tutaj.
Opel
Opel też ma swoją stronę wyprzedażową, aczkolwiek trzeba przyznać, że wygląda trochę skromniej i oferuje trochę mniej informacji.
Nie zmienia to jednak faktu, że Opel wymienia wśród wyprzedażowych modeli pięknie wyglądającą nową Astrę, Grandlanda, Mokkę, a także... Movano. Niektórzy w naszej redakcji pewnie nie mieliby wątpliwości, co wybrać.
SsangYong
Strona wyprzedaży kusi rabatami do 20 000 zł na prawie wszystkie modele w ofercie, czyli Tivoli, Tivoli Grand, Korando, Rexton i Musso, ale w rzeczywistości jest różnie.
I tak np. na egzemplarze Tivoli ze stocku można zyskać rabat w wysokości ok. 7000 zł, w przypadku Korando jest to już 10 000 zł, i dopiero Musso faktycznie można kupić o 20 000 zł taniej niż w cenniku.
Seat
Hiszpańska marka na swojej stronie kusi głównie rabatami na trzy modele - Atecę (8000 zł taniej), Aronę (4000 zł) i Tarraco (6000 zł). Przy czym promocja trwa wyłącznie do końca tego roku, więc jeśli ktoś chce kupić niemieckiego SUV-a z hiszpańskim temperamentem (czy coś takiego), to lepiej się pospieszyć.
Lexus
Dyskretnie, bez pisania "wyprzedaż rocznika" - zamiast tego mamy "doskonały rocznik". Ale całość sprowadza się do tego samego, czyli obniżek cen na wybrane modele.
Na co należy polować? Między innymi na UX (choć to tylko ok. 4000 zł rabatu), ES (prawie 20 000 zł rabatu), RX (70 000 zł rabatu!) i NX (do 65 000 zł na ostatnie egzemplarze).
Kia
Na stronie promocji nie znajdziemy wprawdzie prosto podanych kwot rabatów, ale jednak firma przyznaje, że są wyprzedaże, przy czym przeważnie oferty dotyczą promocyjnego finansowania i np. ubezpieczenia w cenie. Na liście modeli oznaczonych jako "wyprzedaż rocznika 2023" znajdziemy m.in. Sportage, Sorento, Xceeda, Stonica, a także Ceeda, Ceeda Kombi i ProCeeda.
Kto się nie przyznaje wprost do tego, że trwa wyprzedaż rocznika 2023?
Na dobrą sprawę - większość marek, przy czym na ich stronach mimo wszystko można znaleźć informacje o rabatach. Po prostu nie jest to wszystko komunikowane w aż taki sposób, jak miało to miejsce lata temu.
To zobaczmy:
Mazda
Zgodnie ze stroną - do prawie 23 000 zł rabatu na CX-60, do 20 000 zł na MX-30, do skromnych 6000 zł na CX-5 i do 11 000 zł na Mazdę 2 Hybrid.
Biorę CX-60, proszę zapakować.
Tesla
Ani słowa o promocji czy wyprzedaży, zresztą ta oferta już się pojawiała, ale i tak znalazłem dla niej miejsce. Dlaczego? Bo obecnie (znowu) można kupić Model Y w bazowej wersji za 197 990 zł, co sprawia, że sens kupowania większości konkurencyjnych samochodów elektrycznych całkowicie zanika. Nawet mógłbym posunąć się do stwierdzenia, że sens kupowania niektórych samochodów spalinowych zaczyna być jakiś taki mniej sensowny.
Volkswagen
Przykro mi, za nowego Passata raczej zapłacicie tyle, ile do tej pory. Ale cały czas wygląda na to, że obowiązują promocje na samochody elektryczne i to w wysokości do 65 000 zł.
Hyundai
Trafił do tego worka, bo nie ma wyprzedaży rocznika, a ofertę "SUV-y Hyundai pod choinkę", więc trochę się nie łapie, ale oszczędzić można.
Ile? Tucson ma być tańszy o 18 000 zł w odmianie Hybrid, a w zwykłej (choć dla wyższych wersji) o 16 000 zł. Nowa Kona będzie tańsza o 6000 zł, natomiast Bayon - o 13 000 zł.
Na co tak naprawdę warto polować?
To będzie odpowiedź, która pewnie mało komu się spodoba, ale bezdyskusyjnie najbardziej imponujące rabaty w ostatnich miesiącach pojawiały się na samochody... elektryczne, właściwie niezależnie od marki. Była Skoda, Volkswagen, Audi, do tego regularnie pojawiają się spore obniżki na Tesle, a ostatnio nawet agresywnie atakowała mnie reklama, w ramach której oferowano mi leasing na Mercedesa EQE z jakąś śmieszną ratą na poziomie 1500 zł miesięcznie (oczywiście netto). Ku mojemu zaskoczeniu zresztą kliknięcie w reklamę nie powodowało przekierowania na stronę, która próbuje mi zainstalować jakieś złośliwe oprogramowanie, a na normalną stronę dealera, który przygotował taką ofertę.
Przyznaję, aż mi ręka zadrżała, żeby sięgnąć po telefon i zadzwonić, gdzie trzeba. Może i dobrze, że nie było obok przycisku "Kup teraz".