REKLAMA

Wyciekł nowy Lexus NX. Wygląda jak twój stary. Możesz skrolować dalej

Nowy Lexus NX na „wyciekniętym” filmie odpowiada na pytanie: jak zmienić wszystko, żeby nie zmienić nic?

Wyciekł nowy Lexus NX. Wygląda jak twój stary. Możesz skrolować dalej
REKLAMA
REKLAMA

Stylistyka samochodów od lat stoi w miejscu. Modele z roku 2010 i 2020 są zasadniczo nie do odróżnienia. Czasem zdarza się coś szokującego, jak Jeep Renegade czy Tesla Cybertruck, ale ogólnie wszystko się zunifikowało, a zwłaszcza auta japońskie powróciły do stanu z lat 80., kiedy to każdy kolejny model wyglądał jak pudełko z dołożonymi kółkami.

To tzw. „wyciek”, czyli ktoś przez „pomyłkę” wrzucił film reklamowy tego auta na Youtube, poczekał aż ktoś go ściągnie, i potem skasował, że niby ojojoj, przepraszam, miałem tylko pójść wyrzucić śmieci a zamiast tego wrzuciłem film z nowym modelem na YT. Takie rzeczy dzieją się codziennie. No więc proszę, oto nowy Lexus NX, którego jeszcze nie ma, ale będzie:

nowy lexus nx

To jest nowy model? Wygląda jak stary. Albo gorzej. Nie, jednak gorzej. Wygląda jak dowolny, generyczny samochód chiński z 2020 r. z frontem od Lexusa. Przypomnijmy, że poprzedni miał chociaż jakieś elementy wyróżniające z przodu.

To ten poprzedni

Pod spodem zapewne platforma RAV4

Nowy model będzie bazował na platformie Toyoty RAV4 i zapewne przejmie układ napędowy od modelu Prime, czyli RAV4 plug-in. Co jest o tyle dziwne, że w „wyciekniętym” filmie auto ma z tyłu napis NX200, jak wersja czysto benzynowa – na taką w Europie nie ma żadnych szans, bo limity CO2.

Przy tym zacienionym znaczku Lexus wygląda tak niecharakterystycznie, że nabieram wrażenia jakby ten wyciek był fejkiem. Pewnie podstawili jakieś Geely albo innego Havala, oblepili znaczkami Lexusa i zrobili kontrolowany wyciek, żebyśmy się nabrali. A potem pokażą coś zupełnie innego, co będzie może nie tyle ładne, ale przynajmniej jakieś.

To jest chiński Haval F7.

No dobrze, to może chociaż wnętrze? Oczywiście, ono również pojawiło się w „wycieku” i prezentuje się tak:

REKLAMA

Czyli jest duży ekran nad konsolą – przeskalowany już do absurdu, zajmuje gdzieś z 1/3 szerokości wnętrza – i drugi ekran zamiast analogowych wskaźników za kierownicą. Ktoś się spodziewał że będzie inaczej? W filmie pojawiają się też zapowiedzi ze słowem MORE (więcej/bardziej): nowy Lexus NX będzie oczywiście bardziej w każdym aspekcie. Mocniejszy, bardziej dynamiczny, bardziej komfortowy, bardziej zelektryfikowany, bardziej połączony, bezpieczniejszy, bardziej ekscytujący, bardziej zorientowany na kierowcę, bardziej bleble, bardziej blabla i bardziej cośtam, cośtam. Trochę mi żal tych wszystkich ludzi od wymyślania haseł, kontrolowania kontrolowanych wycieków i tak dalej. Widać, że dział stylistyczny Lexusa jest na maksa wypalony i potrzebuje odpoczynku, a tu prezes ciśnie o nową generację NX-a. Robią ją więc, postaraną na 30%, a potem marketing musi stawać na rzęsach, żeby ktoś się tym zainteresował. Może jakby zrobili minivana...

Jakby coś takiego wyszło w 2008 r., to by było nowoczesne.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA