Żegnamy Wojtka Romańskiego: dziennikarza motoryzacyjnego, naszego kolegę
Rano dotarła do nas tragiczna wiadomość: w nocy, w wypadku, zginął nasz kolega, dziennikarz motoryzacyjny, Wojtek Romański.
Wojtek zaczynał swoją karierę zawodową w Gazecie Wyborczej, ale najdłużej był związany z Rzeczpospolitą, gdzie ostatnio zajmował się między innymi tworzeniem działu motoryzacyjnego, Moto.RP.pl. Był rewelacyjnym dziennikarzem i świetnym profesjonalistą, ale dla nas: przede wszystkim kolegą.
Dla piszącego te słowa może szczególnie, bo wyjątkowo często widzieliśmy się z Wojtkiem na różnych wyjazdach dziennikarskich. Razem jeździliśmy najnowszymi samochodami, narzekaliśmy i zachwycaliśmy się. Uwielbiałem go spotykać. Mimo dzielącej nas różnicy wieku, zawsze mogłem z nim szczerze porozmawiać, pożartować i zarazić się od niego uśmiechem. Kto go znał, na pewno wie, o czym mówię.
Ostatnio widzieliśmy się w piątek. Samolot, którym wracaliśmy z pewnego wyjazdu, ze względu na mgłę wylądował późnym wieczorem we Wrocławiu, zamiast w Warszawie. Wojtek się martwił, bo w sobotę miał być już zupełnie gdzie indziej.
Dziś – jak się okazało - też jest już zupełnie gdzie indziej. Mam nadzieję, że tam, na górze, są piękne, malownicze trasy testowe i dużo świetnych plenerów do zrobienia zdjęć. Do zobaczenia, Wojtku.
Redakcja Autoblog.pl składa najszczersze kondolencje rodzinie.