Będzie nowe V8 i będzie wyglądało jak ze statku kosmicznego. Pracują nad nim Yamaha i Toyota
Determinacja Toyoty w ratowaniu technologii wodorowej jest godna podziwu. Nowy pomysł tej marki – tworzony we współpracy z Yamahą – spodoba się fanom „prawdziwych silników”.
477 KM przy 6800 obrotów, 536 Nm przy 3600 obrotów na minutę. Do tego pięć litrów pojemności i żadnego doładowania. Brzmi znajomo? Oto motor V8 znany z Lexusów, np. z modelu RC F Track Edition.
Niestety, czasy silników V8 się kończą
Pewnie niedługo trzeba będzie się z nimi żegnać, a charakterystyczny odgłos i charakter wolnossącego V8 przejdzie do historii. Kto nie zdążył się takim nowym autem przejechać, pewnie już tego nie nadrobi. Niestety - ekologia, normy emisji CO2, koszty produkcji, zyskowność. To nie są czasy dla takich motorów.
A może jednak? Czy V8 da się uratować? Pewną nadzieją jest zestawianie ich z silnikami elektrycznymi i tworzenie w ten sposób hybryd plug-in. Czasami wychodzi nieźle, ale zwykle plug-iny mają jednak mniejsze jednostki. Chodzi o miejsce i o wagę. A Toyota wpadła na jeszcze inny pomysł.
Oto wodorowe V8
Opisany wyżej silnik z Lexusa zostanie – we współpracy z działem firmy Yamaha zajmującym się silnikami – przerobiony na zasilanie wodorem. Przeróbka oznacza nieco niższą moc (450 KM), ale przy takich wynikach, różnica nie powinna być specjalnie odczuwalna. Szczególnie ciekawym elementem może tu być układ wydechowy podłączony do bardzo wysoko umieszczonego kolektora typu "8 do 1". Efektem ma być nie tylko dziwacznie wybrzuszona maska, ale i niepowtarzalny odgłos o wysokiej częstotliwości. Czyli może nie do końca będzie to dobrze znany i lubiany bulgot V8, ale na pewno dźwięk ma być ciekawy.
Wodorowe V8 może mieć też trochę inną charakterystykę
Inżynier Takeshi Yamada z Yamahy mówi, że silniki wodorowe mają specyficzny, „łagodny” sposób rozwijania mocy, dzięki któremu nawet stosowanie systemów stabilizujących tor jazdy może się okazać niepotrzebne. Podobno kierowcy testowi na początku byli niechętni podobnym pomysłom, ale każdy z nich wysiadał z prototypu zachwycony, z szerokim uśmiechem na ustach.
Niestety, nie ma jeszcze żadnych informacji na temat tego, czy i kiedy wodorowe V8 wejdzie na rynek i czy w ogóle będzie dostępne w autach drogowych. Jedno jest pewne - Toyota mocno inwestuje w wodór, ale właśnie pod kątem przerabiania istniejących już jednostek na takie zasilanie. Niedawno powstał np. prototyp GR Yarisa Hydrogen. Czy wodór to ratunek dla V8? Być może, ale przy obecnym stanie infrastruktury do tankowania, to samochody elektryczne wydają się o wiele bardziej sensownym pomysłem na przyszłość.