Włoska stulatka odnowiła prawo jazdy na kolejne dwa lata. Pewnie parkuje lepiej od ciebie
Pani Candida Uderzo z Breganze skończyła sto lat i pierwsze kroki po urodzinach skierowała do szkoły nauki jazdy, w której odnowiła swoje uprawnienia.
![stulatka za kierownicą](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/04/senior.jpg)
Czy prawo jazdy powinno być przyznawane na zawsze? Czy skoro istnieje dolna granica wiekowa dla kierowców, powinna istnieć też górna? Jak częste powinny być badania lekarskie dla seniorów – i od kiedy kierowca jest już seniorem? Wreszcie – czy kierowcy nie powinni co jakiś czas przechodzić szkolenia przypominającego z przepisów? Oto pytania, jakie słychać coraz częściej, bo i liczba sędziwych kierowców na drogach rośnie. I będzie rosnąć dalej. W końcu społeczeństwo się starzeje.
Stulatka z Włoch raczej się tym wszystkim nie przejmuje
Jak podaje Polsat News w ślad za dziennikiem "Corriere del Veneto", pani Candida Uderzo, urodzona w roku 1922, właśnie odnowiła swoje prawo jazdy. Stulatka cieszy się doskonałym zdrowiem. Jak zapewnia, w szpitalu była w swoim życiu tylko raz, gdy dostała przepukliny, a jedyne tabletki, jakie zażywa, to takie na sen. Poza tym, jest w stanie czytać bez okularów. „Od zawsze lubiłam chodzić w góry, na grzyby. Ważne jest także rozmawianie z ludźmi” – tłumaczy sekret swojej dobrej formy.
Pani Candida zdecydowała się na powrót za kierownicę, by odciążyć syna, który dotychczas ją woził. Aby uzyskać ponownie dokument, musiała przejść badania lekarskie, a oprócz tego udowodnić jeszcze w szkole jazdy, że umie jeździć. Podobno pracownicy byli pod wrażeniem jej umiejętności i szybkości reakcji, a także dobrego wzroku. Dokument został starszej pani wydany na dwa lata – do roku 2024.
Teraz stulatka będzie mogła legalnie jeździć swoim białym Fiatem Pandą
Wątpię, by miała zamiar wybierać się w dalekie trasy. Większość przebiegu biała Panda drugiej generacji, widoczna na zdjęciu udostępnionym na Instagramie przez prezydenta regionu Veneto, w którym stulatka mieszka, zrobi zapewne po mieście. Jak przystało na Włochy, ulice są tam na pewno wąskie i zatłoczone, a miejsca do parkowania rzadkie i wymagające precyzji przy wjeżdżaniu.
Ale wierzę, że pani Candida da sobie radę. Byłem we Włoszech kilka razy i za każdym razem widywałem starsze panie w wysłużonych Pandach (przede wszystkim pierwszej generacji), Punto czy nawet w starym Fiacie 500, które wjeżdżały na raz w lukę, w której wydawałoby się, że zmieści się tylko rower. Pod górkę, z górki, pod kątem, na milimetry przy ścianie. To prowadzi mnie do pewnego wniosku. Jest duża szansa, że opisywana stulatka jeździ sprawniej niż wy. I ja.