Prawie co trzeci VW T-Roc sprzedawany w Niemczech to Cabrio. Szykujcie się na nową modę
Wygląda na to, że czeka nas nowa moda. Crossovery bez dachu mogą zawojować rynek, bo VW T-Roc Cabrio całkiem nieźle się sprzedaje.
Pamiętacie Nissana Murano Cabrio? A może ostatnio – tak jak ja – spotkaliście na drodze Range Rovera Evoque bez dachu? Nie da się ukryć, że SUV-y kabrio były jak na razie rynkowym niewypałem. Ale być może wiatr, który czują we włosach kierowcy takich aut, to wiatr zmian (ależ to wymyśliłem…).
Od stycznia do maja VW T-Roc Cabrio znalazł w Niemczech 8631 klientów
Sama ta liczba niewiele mówi, więc lepiej zestawić ją z całkowitym wynikiem wszystkich odmian T-Roca. Niemieccy klienci skusili się w podanym czasie na 29 973 egzemplarzy tego crossovera.
Szybka matematyka udowadnia nam więc, że niemal co trzeci sprzedany T-Roc ma rozkładany dach. Dokładniej, wersja Cabrio stanowi 28,8 proc. spośród sztuk, które zamówili Niemcy.
Nie spodziewałem się, że VW T-Roc Cabrio osiągnie takie wyniki
Myślałem, że – podobnie jak Nissan wspomniany na początku tekstu – VW T-Roc Cabrio będzie stanowił margines marginesu sprzedaży, a 8631 sztuk sprzeda się, ale przez kilka lat i w całej Europie. O czym świadczy niezły wynik tego modelu?
Klienci na kabrio nadal istnieją
Gdy pisałem niedawno przegląd ofert używanych samochodów coupe-cabrio, sam byłem zdziwiony, jak wiele modeli powstało podczas mody na takie nadwozie sprzed kilkunastu lat. Moda się skończyła. Na rynku nie ma już prawie żadnych cabrio. Audi, BMW czy Mercedes coś tam jeszcze oferują, ale marki nie-premium właściwie w ogóle porzuciły ten segment rynku.
Klientów na kabriolety jest mniej niż kiedyś, ale nadal są tacy, którzy cenią sobie auta tego typu. Nie mają teraz prawie wyboru, jeśli nie chcą wydawać majątku, więc popularność T-Roca z otwartym nadwoziem w sumie nie dziwi.
Nadchodzi moda na crossovery cabrio
Murano Cabrio powstało za wcześnie, ale bardzo możliwe, że właśnie jesteśmy świadkami narodzin mody na podniesione auta bez dachu. SUV-y opanują i ten segment rynku. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że kabriolety – zwłaszcza takie za „rozsądną cenę”, a nie Ferrari Spider - wcale nie są samochodami dla młodych i modnych ludzi. Kupują je na Zachodzie raczej starsi, którzy nie muszą już wozić rodziny i stać ich na auto „dla przyjemności”. Często mają sentyment do kabrioletów, bo czasy popularności takich aut przypadały na ich młodość. A do crossoverów wygodniej im się wsiada.
Dlatego nie zdziwię się, jeśli niedługo VW T-Roc Cabrio będzie miał konkurencję. Czekam na Dacię Duster bez dachu. To byłby hit.