Volkswagen Polo Harlekin powraca. Niestety, tylko w jednym egzemplarzu
Holenderski dealer (Volkswagena, oczywiście) poczuł nostalgię za latami 90. i zbudował jeden egzemplarz Polo Harlekin nowej generacji.

Na początku, Volkswagen Polo Harlekin – jeszcze nawet bez tej nazwy – miał powstać zaledwie w kilku sztukach. Plan był taki: kolorowe Polo trafiają do kilku największych dealerów, by przyciągać wzrok klientów i trochę ich szokować. Przyciągnęły na tyle, że pojawiło się całkiem sporo chętnych na to, by położyć na stół gotówkę i na pytanie „W jakim kolorze chcieliby państwo swój samochód?” odpowiadać „Tak!”.
Od 1995 r. zbudowano – według różnych źródeł – od 3400 do 3800 egzemplarzy Polo Harlekin
Mogłoby się wydawać, że dobór kolorów na karoserii był całkowicie losowy, ale nie: istniały cztery typy Polo Harlekin, z bazowym kolorem niebieskim, czerwonym, żółtym i miętowym. Bazowy kolor był widoczny na dachu, progach i tylnej klapie. Przedni zderzak zawsze miał taki sam kolor, co przednie drzwi i lusterka.
Powstał nawet podobny Golf
Wielokolorowy Golf – tyle że Harlequin, a nie Harlekin – powstał specjalnie na ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich w Atlancie w 1996 r. Lokalny dealer został potem obdarowany całym placem takich wozów i musiał je jakoś sprzedać. Prawie się udało. Zostały cztery egzemplarze i wszystko wskazywało na to, że każdy Amerykanin, który chciał mieć Golfa Harlequina, już go ma. Salon musiał pokryć te wozy zwykłym lakierem i dopiero wtedy się ich pozbył.
Czy czasy aut w rodzaju Polo Harlekin już minął?
Bardzo chciałbym powiedzieć, że nie, ale niestety: minął. Najbliższe Harlekinom nowsze samochody to te malowane w szopie przez kolegę szwagra. Najbardziej harlekinowe są zwłaszcza auta w kolorze srebrnym, który sprawia wyjątkowo dużo problemów lakiernikom i blacharzom.
Wtem! Oto nowy Volkswagen Polo Harlekin!
Powstało w Holandii, w której zresztą oryginalna wersja z lat 90. nigdy nie była dostępna w salonach. Jeden z tamtejszych dealerów w hołdzie dla Polo Harlekin sprzed lat, pomalował (lub okleił – to nie jest do końca jasne) egzemplarz nowego modelu w charakterystyczny sposób. Wygląda zaskakująco dobrze.
Wszystko zaczyna się więc tak, jak przed laty. Mamy pokazowe, kolorowe Polo, które – według wstępnych planów – wcale nie ma trafić do sprzedaży. Teraz pora na klientów, którzy będą żądać wprowadzenia tej wersji na rynek. Przydałoby się ich jakieś 3800. Czy są chętni?
Fot. Autowereld.com