REKLAMA

Dwa lata temu pisałem przegląd „używany VW T4”. Sprawdziłem, czy faktycznie podrożały

Samochody używane ponoć drożeją jak szalone. To wina inflacji i braku zaopatrzenia w nowe auta z powodu zbyt małej podaży procesorów i półprzewodników. Dwa lata temu opisałem sytuację rynkową Volkswagena T4. Już wtedy twierdziłem, że używany VW T4 drożeje. Sprawdziłem, jak jest obecnie.

2 lata temu pisałem przegląd „używany VW T4”. Czy T-czwórka podrożała?
REKLAMA
REKLAMA

Oczywiście dwa lata temu nie wiedzieliśmy jeszcze o nadchodzącej pandemii i wszystko zdawało się iść torem „business as usual”. Pandemia wywróciła do góry nogami rynek motoryzacyjny: najpierw się załamał, teraz nie może wrócić do „normy”, bo brakuje półprzewodników. Pandemiczne obostrzenia rozpętały szał na kampery i cokolwiek, w czym można spać.

Jako że od ostatniego przeglądu Volkswagenów T4 na OLX i Otomoto minęły ponad dwa lata, postanowiłem powrócić do tematu i sprawdzić, co się zmieniło. Przypomnę, że ograniczamy się tylko do wersji Caravelle i Multivan, odrzucamy wszelkie Transportery, blaszaki, doppelkabiny i tego typu.

Używany VW T4 – najtańsze egzemplarze Caravelle/Multivan

W maju 2019 r. najtańsze T4 Caravelle kosztowały ok. 5000 zł, ale auto za te pieniądze nadawało się raczej na części. Pierwsze oferty w rodzaju „dojedzie do domu po zakupie i się nie rozpadnie” wyceniano na 7000 zł. Obecnie takie ogłoszenia praktycznie wybiło. Jest sobie cały jeden Multivan za niecałe 5000 zł. Opis ma dość szczery, zrozumiałem z niego że auto jest przegniłe i zepsute. Caravelle za 5000 zł? Oczywiście, i to VR6. W opisie padło: silnik – ciągle coś. Nie należy się więc nastawiać na powrót do domu o własnych siłach. I na tym ogłoszenia tanizny się kończą. Caravelle za 6800 opisano jako „pojazd do dojazdów na budowę”. Multivan za blisko 8000 zł – „sprawny do jazdy na co dzień”, napraw blacharskich wymaga spód pojazdu. Trudno się kłócić. Trudno też kłócić się z tym, że za czterocyfrową kwotę nie kupimy nic sensownego. Starałem się, ale czy można polecić Caravelle z przebiegiem 624 tys. km? Jak dobry musi być używany VW T4 Multivan za 9999 zł, skoro w ogłoszeniach wisi od czasu, gdy zalegał śnieg?

używany vw t4
Fot. Tanie auta podlasie

One nie tyle podrożały, co poznikały

Te słabe to już dawno są na złomie. Teraz znikają średnie, takie normalne, dla ludzi. Te za 10 000 zł mają opisy „blacharka do zrobienia”. Znalazłem znośne Caravelle 2.4 D za 10 900 zł. Nie jest to mało, biorąc pod uwagę ile może kosztować Renault Scenic II, które będzie dużo nowsze. Znalazłem też takie za 13,5 tys. zł, któremu daję plusa za szczery opis. Za 15 000 zł występuje w ogłoszeniach najtańszy VW Caravelle z zabudową kempingową. Trochę dyskusyjną, ale co poradzić. W tej kwocie się nie wybrzydza. Zwłaszcza, że tak naprawdę nie ma szans na Multivana za 15 000 zł. O przepraszam, jest. Ma opis „wolnossący stolik 8 osób”. To pewnie jakiś tajny kod, którego nie rozumiem.

Fot. Janusz

17 500 zł chce za benzynowego Multivana z gazem pan Andrzej. Nie jest to zła oferta w porównaniu z resztą aut za podobne pieniądze. Tyle że 2 lata temu podobne wozy kosztowały 12-14 tys. zł, a za 16 kafli znalazłem wtedy bardzo ładnego VR6. Dziś kosztowałby pewnie 20 tysięcy. Za 17 900 zł można kupić Multivana 2.0 z gazem, także benzynowego. Wygląda... akceptowalnie. Coś mi się w nim nie podoba. Coś tu było motane, ale nie potrafię powiedzieć co.

Dość tych smutów, obejrzyjmy jakieś ładne egzemplarze

W związku z tym możemy odpuścić sobie tego Multivana, tego Multivana (sprzedawca zawyża moc silnika i wprowadza w błąd jakoby to był 1.9 TDI – nie jest) oraz tego Multivana, który wygląda jakby był zrobiony ze źle dociśniętych klocków Lego. Ta nie schodząca się linia boczna, te szpary przy masce... to może chociaż jest jakiś Caravelle w ładnym stanie za te pieniądze?

No jest na przykład VR6 z automatem, klimatronikiem i gazem. Też się nie schodzi, tzn. linie przetłoczeń na drzwiach i słupku z prawej strony nie trafiają na siebie. Myślę, że warto kupić ten egzemplarz ze względu na konfigurację i trochę w niego zainwestować. A jeśli ktoś nie chce benzynowego i szuka Caravelle do 20 tys. zł, to jest jedno niezłe: najmocniejszy diesel, Climatronic i skóra. Fajny zestaw i cena jakby zapomniała pójść w górę.

Fot. również Janusz

Caravelle za znacznie ponad 20 tys. zł

Nie przekonał mnie ten 2.8 VR6 z gazem. Może to ten aftermarketowy grill, a może brak oryginalnych felg. Ten jest owszem ładny i ma realistyczny przebieg, ale znowuż opis trochę cienki. W każdym razie długie Caravelle z mocnym dieslem z końca produkcji może kosztować już ponad 25 tys. zł. Dwa lata temu za tyle kupowało się stan idealny, a ceny kończyły się na 40 tys. zł. Teraz trzeba dać 33 tys. zł za Syncro „do poprawek blacharskich” i 36 tys. zł za znośnego VR6, ładnego, ale nie idealnego. Ceny Caravelle kończą się na 59 000 zł za żółtego T4 z dieslem i manualną skrzynią biegów oraz beżowym, skórzanym wnętrzem. No ładny, na tyle ile można stwierdzić z tych słabych zdjęć w ogłoszeniu (dziękujemy za brak zdjęcia deski rozdzielczej czy stanu licznika). Chyba za te pieniądze wolałbym coś innego, przy całej mojej nieskończonej miłości do T4.

Fot. Adriana

Z Multivanami jest nieco inaczej

To znaczy jest ich sporo w cenie 20-30 tys. zł i czasem bywają całkiem znośne. No dobrze, może nie wszystkie. Może trzeba zainteresować się tym Allstarem, choć uczciwie powiem, że wolę chyba poliftowe. Ten lifting bardzo dużo dał T-czwórce, choć oczywiście te wczesne mają swój nieodparty urok przełomu lat 80. i 90. z tym analogowym licznikiem, wstawkami z drobnorowkowanego plastiku itp. Jak na 531 tys. km przebiegu dobrze wygląda ten Duńczyk, z ciekawym wyposażeniem kempingowym - podnoszonym dachem i rozkładaną kuchenką. Cena zupełnie rozsądna. Podobnie rozsądnie prezentuje się ta oferta. Dwa lata temu byłaby warta pewnie 19 999 zł.

używany vw t4
Zdjęcie z Otomoto. Autor nie podpisany

Jeśli kogoś interesuje niski przebieg i wierzy w słowo pisane, znajdzie Multivana, który przejechał tylko 274 tys. km. Albo tylko 261 tys. km. Ze Szwecji przyjeżdżają bardzo ładne egzemplarze benzynowe. Z 2,5-litrowym silnikiem taki Multivan jeździ wspaniale, wiem co mówię. Jak ktoś chce napęd na 4 koła, to taki silnik to minimum. Idziemy z ceną do góry, zatrzymujemy się przy 38 000 zł: zaletą tego egzemplarza mają być przesuwane drzwi z obu stron. No nie wiem, jeździłem T4 wiele lat i nigdy nie odczuwałem ich braku.

40 000 zł i więcej za Multivana

O aucie wiem wszystko, zachwala sprzedający. Pytanie, czy wszystko nam powie. Ponoć zakochał się w Albanii (dobrze że nie w gangu Albanii), a T4 szkoda na Albanię. Możliwe – a czego nie szkoda na Albanię? Rozsypującego się W124 z wolnossącym dieslem? Tak myślałem.

Niedawno polakierowaną odmianę Atlantis wyceniono na 42 tys. zł. Jak utrzymuje sprzedający, to ta wzmocniona ze 150 na 180 KM.

Ceny Multivanów rok temu kończyły się na 60 tys. zł. Teraz za 60 tys. zł można kupić ładnego Multivana-Westfalię, ale z przebiegiem 400 tys. km. Sprzedający nazywa go „symbolicznym”. Dziś najdroższy Multivan kosztuje 88 tys. zł. To wersja VR6, ale w którym miejscu ona ma 204 KM, to nie wiem. Ten silnik w T4 rozwijał 140 KM. Cóż, może wystąpiła jakaś superlimitowana wersja z silnikiem z Corrado, a ja się nie znam. Uznaję tę ofertę za żartobliwą na zasadzie „chciałem pochwalić się swoim Multivanem, ale go wam nie sprzedam, biedaki”. Można i tak. Jest jeszcze droższa oferta, ale wygląda na pomyłkę cenową – nie różni się niczym od tych za 30-35 tys. zł.

używany vw t4
Zdjęcie z ogłoszenia, fot. Wojtek
REKLAMA

Używany VW T4 – podsumowanie

Ofert jest wyraźnie mniej, ceny wyższe średnio o 20%. Kto wtedy kupił ładne T4, jest ogólnie do przodu. Kto wtedy sprzedał, jest jelenie... a nie, czekaj. To o mnie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA