Trójka nastolatków potrącona na przejściu dla pieszych. To ciągle miejsce podwyższonego ryzyka
Ostrzegam, tego nagrania nie ogląda się dobrze. Trójka nastolatków została potrącona na przejściu dla pieszych i takie sytuacje jest bardzo trudno wyeliminować.

Mam wrażenie, że to jest walka z wiatrakami. Przepisy się zmieniają, zmieniają się nawet postawy kierowców, a wciąż nie można spokojnie przejść przez przejście dla pieszych. Wciąż wysłanie dziecka przez obszar, gdzie dużo trzeba przechodzić przez przejścia, to wycieczka podwyższonego ryzyka. To, co wydarzyło się w Nowym Sączu, wygląda koszmarnie i będzie się powtarzać.
Potrącenie trójki nastolatków w Nowym Sączu
Miejsce tego zdarzania to al. Piłsudskiego w Nowym Sączu. Do potrącenia trójki nastolatków doszło wczoraj. Na filmie widzimy, jak nagrywający przemieszcza się prawym pasem. Widoczność jest doskonała, podobnie, jak widoczne jest oznakowanie. Widzimy nawet znak ostrzegający o pobliskim przejściu dla pieszych i samo przejście oznakowane z obu stron. Nie da się tego przeoczyć, a ograniczenie prędkości to 60 km/h. Trójka nastolatków przechodzi przez przejście, gdy nagrywający zatrzymuje się na prawym pasie.
Gdy znajdują się już na wysokości lewego pasa, uderza w nich inne auto, które nim się przemieszczało. Następuje to praktycznie bez żadnego hamowania, zupełnie jakby kierowca został kompletnie zaskoczony. Dwóch z potrąconych po chwili zbiera z drogi jakieś przedmioty, jeden z nich unosi głowę trzeciego z nich, który leży nieruchomo. Wygląda to przerażająco. Cała trójka została zabrana do szpitala, a ich życiu ma nie zagrażać niebezpieczeństwo. Kierowca był trzeźwy (za miastons.pl).
Piesi powinni się rozglądać
Bezsprzecznie winnym w tej sytuacji jest kierowca samochodu. Trudno nawet opisać jego zachowanie, zlekceważył wszelkie oznakowanie i nieomal nie pozbawił życia trzech młodych osób w prostej i wielokrotnie opisanej i omówionej sytuacji. Jednak pojawiają się głosy, że ci piesi powinni się rozejrzeć, bo gdyby to zrobili, mogliby uniknąć zdarzenia.
Faktycznie może zerknięcie w lewą stronę pomogłoby uniknąć tego potrącenia, ale nie możemy tu mówić o żadnej winie lub dowodzić, że obecne przepisy są źle skonstruowane. Dążymy do takiej sytuacji, żeby dorośli i dzieci, niezależnie od wieku, mogli bezpiecznie korzystać z przejść dla pieszych. To w tej chwili jest niemożliwe. Mimo wielu pozytywnych zmian wciąż przejście dla pieszych to obszar podwyższonego ryzyka. Szczególnie gdy wiedzie przez dwa pasy ruchu w tym samym kierunku.
Zgaduję, że to przejście zostanie dodatkowo oznakowane
To jest woda na młyn również dla tych, którzy twierdzą, że to nie kierowcy są tacy bardzo winni, tylko infrastruktura. Faktycznie przejście przez dwa pasy ruchu biegnące w tym samym kierunku to podwyższone ryzyko. Tu mamy do czynienia z taką klasyczną sytuacją, ale podniesioną do kwadratu. Jeden kierowca prawidłowo się zatrzymuje, drugi nawet nie zwalnia. Nie da się przed tym inaczej zabezpieczyć niż ciągłym rozglądaniem się dookoła. Można też nawoływać, by likwidować istniejące tego typu przejścia, ale to jest praktycznie niemożliwe. Jest ich zbyt wiele, a poza tym nie dojdzie do zgody, czym je zastąpić. Jedni będą chcieli pieszych wtłoczyć pod ziemię, inni na kładki, a trzeci zlikwidować ulice, bo są na nich samochody.
Zapewne na tym przejściu pojawią się dodatkowe zabezpieczenia. Prognozuję obniżenie prędkości, czerwoną farbę lub ostrzeżenia przy pomocy sygnalizacji świetlnej. Widzę nawet występującego ministra, z płomiennym przemówieniem na miejscu zdarzenia. Na większość nieuważnych kierowców to pomoże, ale wciąż znajdzie się jakiś patologiczny, na którego nie ma żadnego ratunku. Podobnie jak na pozostałych przejściach w Polsce. Bardzo smutny jest ten film.
Czytaj dalej: