REKLAMA

Toyota wstała rano i wybrała przemoc. Ostre słowa o chińskich samochodach

Cały świat obawia się chińskiej ekspansji motoryzacyjnej, poza jedną Toyotą, która mówi, że nie ma powodów do obaw, bo oferuje lepszy produkt. Wywiad złoto z prezesem amerykańskiego oddziału Toyoty.

Toyota wstała rano i wybrała przemoc. Ostre słowa o chińskich samochodach
REKLAMA

Japonia kojarzy nam się z wysoką kulturą, z restrykcyjnymi normami społecznymi, z bardzo powściągliwym zachowaniem. Przez lata obserwowaliśmy w kinie i literaturze samurajów i zwykłych obywateli, którzy nawet jak cierpieli, to nie okazywali tego po sobie, bo ich kultura nie dopuszcza chwili słabości i epatowania uczuciami. Nawet o nielubianych osobach trzeba wypowiadać się powściągliwie, żeby nikogo nie urazić. Tak jest w Japonii, ale najwidoczniej amerykański CEO Toyoty zjadł za dużo hamburgerów, bo wstał rano i wybrał przemoc.

REKLAMA

Robimy lepsze samochody, więc nie obawiamy się chińskiej konkurencji

Pan Ted Ogawa udzielił wywiadu Automotive News, w którym postanowił nie szczypać się w język i powiedzieć co myśli. Pochwalił, że gdy dealerzy pytają go co z chińską konkurencją, to mówi im, żeby wyluzowali, bo Toyota robi lepsze samochody. Jedyne, w czym potrafią konkurować chińskie samochody to ceny, więc wizja amerykańskich ceł ma sprawić, że rozsądni klienci nie będą nawet kierować swojego wzroku na konkurencję z Państwa Środka.

Oczywiście wspomniał o tym, że ledwo Joe Biden ogłosił walkę z chińską ekspansją, wprowadzając cła na import z Chin, to producenci już znaleźli sposób na ich obejście i rozpoczęli budowę fabryki samochodów w Meksyku, którego nie będą dotyczyły cła. Zwraca jednak uwagę, że koszty pracy w Chinach są wielokrotnie niższe niż np. w Meksyku czy USA, więc z czasem konkurencja straci swoją największą zaletę.

A co tam słychać w elektrykach?

Pan Ogawa stwierdza z rozbrajającą szczerością, że może przez ostatnie dwa lata Toyota trochę zlekceważyła temat samochodów elektrycznych, bo wolała skupić się na hybrydach, to teraz zamierza nadrobić ten czas. A jak to zrobi? Właśnie buduje fabrykę, w której będą powstawać wyłącznie samochody zasilane prądem. Dzięki różnym technologiom, które mają być unikalne dla tego zakładu, moce przerobowe mają być znacznie większe, niż w przypadku dotychczasowych zakładów. Mówi się również o akumulatorach solid state, które są w planach od kilku lat.

Krótko mówiąc - Toyota niczego się nie boi, zaraz wjedzie na pełnym gazie w rynek samochodów elektrycznych.

REKLAMA

Więcej o Toyotach przeczytasz:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA