REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości /
  3. Ciekawostki

Tesla wymieni bezsensowny wolant na normalną kierownicę, ale jest pewien haczyk

W 2021 r. Tesla wprowadziła do Modelu S oraz Modelu X wolant zamiast kierownicy. Na temat tego, że jest beznadziejny, powiedziane zostało już chyba wszystko. Zrozumiała to nawet Tesla i teraz proponuje wymianę na klasyczną kierownicę, ale nie za darmo...

18.03.2023
13:24
tesla model s kierownica wolant
REKLAMA

Jak podaje Jalopnik, amerykański producent bardzo chętnie wymieni wolant w Modelu S lub Modelu X na zwykłą kierownicę. W USA trzeba za to zapłacić 700 dolarów.

REKLAMA

To, że Tesla wycofuje się ze swojego pomysłu na rewolucję w dziedzinie kierownic, nie jest niczym nowym. Już kilka miesięcy po premierze wolantu Amerykanie zaproponowali montaż klasycznej kierownicy, jako bezkosztowa opcja. Sęk w tym, że do tej pory firma milczała na temat aut, które zdążyła sprzedać z przymusowym wolantem. Teraz już wiemy, że również ci kierowcy mogą w końcu doczekać się normalnej kierownicy.

Wolant is no more

Bogaci klienci Tesli mogą w końcu odetchnąć z ulgą i zainstalować w swoich ponad 1000-konnych potworach normalną kierownicę. Dzięki temu z pewnością będzie im się jeździć bezpieczniej. Swoją drogą to chapeu bas dla wszystkich kierowców, co jeździli bezwypadkowo przez dwa lata samochodem, który ma ponad 1000 KM i zamiast kierownicy dysponuje jedynie dziwnym, prostokątnym „czymś”.

Z amerykańskiej strony internetowej Tesli dowiadujemy się, że modernizacja kierownicy obejmuje zarówno nową część, jak i koszt instalacji w centrum serwisowym producenta. Usługa pojawiła się po raz pierwszy na stronie internetowej Tesli w styczniu 2023 r., ae jak donosi Jalopnik, klienci nie mogli złożyć zamówienia aż do tego tygodnia.

tesla model s plaid

Chętnych jest tak wiele, że Tesla momentalnie wyprzedała wszystkie dostępne kierownice. Miejmy nadzieję, że firma domówi kolejne partie - tak, żeby starczyło dla wszystkich.

Biorąc pod uwagę, jak negatywne opinie zebrał wolant Tesli, to nic dziwnego, że firma posypała głowę popiołem. Być może będzie to lekcja dla innowacyjnej marki, aby zwracać większą uwagę na to, czego ludzie naprawdę chcą w swoich samochodach. Z drugiej strony, żadna inna marka z branży moto nie ma odwagi na podobne eksperymenty i za to z pewnością należą się słowa uznania. A, że czasem pomysł jest beznadziejny? No cóż, nie przekonuje się ten, kto nie próbuje.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA