REKLAMA

Oto nowy terenowy Opel Frontera. Co? Więcej odwagi

Opel Frontera kojarzył się z terenowym samochodem, ale jego nowe wcielenie nie miało pazura, ani właściwości terenowych. Designerzy zatrudnieni w Stellantis doszli do wniosku, że muszą naprawić ten błąd i tym razem mamy nową Fronterę, która w końcu wygląda tak jak powinna.

Oto nowy terenowy Opel Frontera. Co? Więcej odwagi
REKLAMA

Pierwszy Opel Frontera nie był hitem, ale i terenówką też nie był najlepszą. Dopiero lata później przyszedł moment jego chwały, gdy miłośnicy taplania się w błocie postanowili wziąć go w obroty. Nagle okazało się, że to wspaniały samochód, trzeba przy nim tylko trochę pogrzebać i wymienić parę rzeczy. Najwidoczniej nowy Opel dumnie kontynuuje te tradycje, bo wystarczyło kilka prostych zabiegów stylistycznych, żeby z generycznego SUV-a zamienił się w rasową terenówkę. Dla przypomnienia - tak wygląda Opel Frontera:

REKLAMA

I tak:

opel frontera 2025

No nie można powiedzieć, że wygląda jak terenowy. Ale teraz powstał prawilny egzemplarz.

Nowy terenowy Opel Frontera. Taki powinien być od początku

Opel Frontera GRAVEL, bo tak się nazywa ta odmiana jest tak męska, że od samego widoku podniósł mi się poziom testosteronu. Odnosi się do tego, z czym kojarzy się ten model. Mamy wyciągarkę z przodu, tłuste opony terenowe, relingi, dodatkowe kanistry paliwa, a do tego dwie absolutnie cudowne belki LED na masce i na bagażniku dachowym.

Zakochałem się w matowym dachu i masce, a także w nowym kolorze i pomarańczowych akcentach.

Niestety jest pewien szkopuł. To żadna wersja produkcyjna, nie zobaczymy go w sprzedaży. To samochód pokazowy przygotowany przez XS i BlackFish, czyli dwóch tunerów, z którymi współpracuje Opel. Ten model to oddanie hołdu swoistej legendzie. Możecie jechać na CARNIGHT, która odbędzie się od 28 maja do 1 czerwca nad jeziorem Worthersee i tam zobaczyć go na żywo.

REKLAMA

I wiecie co? Jest mi przykro, że korporacja jaką jest Stellantis, nie ma odwagi do podejmowania śmiałych decyzji. Wystarczyłoby wprowadzić ten model do produkcji jako wersję limitowaną, z jeden lub dwa egzemplarze przekazać do jednostek ratownictwa górskiego i chętni sami przyszliby do salonów zamówić droższy samochód. A tak pozostaje im zwykła Frontera. I to mnie smuci. Z drugiej strony korporacja ma zarabiać pieniądze, a nie realizować marzenia 10 osób na świecie. Szkoda.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-27T19:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-26T18:04:19+02:00
Aktualizacja: 2025-05-26T17:52:38+02:00
Aktualizacja: 2025-05-26T14:07:10+02:00
Aktualizacja: 2025-05-26T12:31:46+02:00
Aktualizacja: 2025-05-26T07:54:35+02:00
Aktualizacja: 2025-05-25T11:00:16+02:00
Aktualizacja: 2025-05-24T09:06:26+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA