Chevrolet Camaro jeszcze powróci. I to nie jako SUV
Kiedy w zeszłym roku Chevrolet kończył produkcję swojej ikony – Camaro – każdy myślał, że to już koniec. Tymczasem, kultowy pony car jeszcze nie kończy swojej historii. Chociaż już nie będzie taki jak kiedyś.
Wysoki sądzie, proszę skonfiskować tych pięć samochodów. Oczywiście na moją rzecz
Skoro już weszła w życie konfiskata samochodów pijanych kierowców, powinno się wprowadzić system, w którym skonfiskowane auta są rozlosowywane wśród użytkowników dróg z zerowym kontem punktowym.
Twoja przesyłka z USA może nie dojść. Amerykańska poczta dogorywa w 44-letnim gracie
Podobno Poczta Polska jest w fatalnej kondycji, ale nie sądziłem, że za oceanem jest tak samo źle, a nawet gorzej. Listonosz używający na co dzień grata z 1980 r., czy to w ogóle możliwe?
Zapomniało Suzuki, jak eksportowane było. Chevrolet Tracker to jeżdżący dowód na to, że nie ma sprawiedliwości
Suzuki niedawno uniosło się honorem i powiedziało Toyocie sayonara, gdy większy brat poprosił o wpisanie Jimny na listę modeli sprzedawanych pod jednym dachem z Land Cruiserem. Nieźle – pomyślałem, bardzo honorowo, tak po samurajsku. Ale mniej więcej w tym samym czasie zobaczyłem na jednym z gdyńskich osiedli samochód ze zdjęć. To Chevrolet Tracker, a w zasadzie to Suzuki Grand Vitara ze znaczkiem Chevroleta. Zaraz zaraz, czyli Toyota jest fuj, a General Motors było cacy? Gdyby tylko GM było cacy… te wozy szły „w cały świat”.
Po co jeździć na motocyklu jak można wozić go wartym 3 mln złotych customem na bazie Chevy COE
Trzy mln złotych to sporo jak za samochód użytkowy, ale tyle właśnie kosztowało zbudowanie tego Chevroleta COE. Powstał po to, żeby transportować piękne motocykle. Pierwotnie chciałem napisać, że to hot-rod, ale to mogłoby rozsierdzić konserwatystów. Dlatego nazwijmy go customem.
Ten Chevrolet Caprice z polską historią jest tak piękny, że uczę się podrabiać podpis żony
154 tys. zł: tyle kosztuje wspaniały Chevrolet Caprice, który od nowości jeździł po Polsce. Jeśli miałbym mieć jedno auto w kolekcji, to byłoby to. Muszę tylko sprzedać mieszkanie, a na to żona może się nie zgodzić.
Ten nowy pickup jest tak zaekranowany, że nie ma nawet przycisku do włączania świateł
Do tej pory fizyczny włącznik świateł trzymał się w samochodach mocno mimo wszechobecnej ekranozy. Chevrolet wyłamał się z tego trendu i zrobił światła włączane tylko z poziomu ekranu.
Corvette E-Ray już bez tajemnic. Amerykanie stworzyli hybrydę po swojemu
Bez wielkiego akumulatora, bez wtyczki, ale za to z wolnossącym V8 i 654 KM mocy – nowa Corvette E-Ray wjeżdża na salony i pokazuje, jak może wyglądać hybryda. Hybryda w wydaniu ekstremalnie amerykańskim, oczywiście.