Chevrolet

Zbliżają się święta, czas na prezent. O prezentach pisał już Paweł w przeglądzie, a dziś je rozwieziemy.

„Gambit królowej” to ostatnimi czasy jeden z najpopularniejszych, a przy tym najwyżej ocenianych seriali, które można oglądać na platformie Netflix. To oczywiście skutkuje różnymi poszukiwaniami w internecie, jak choćby wpisywaniem frazy „Gambit królowej samochód”.

Jeden z lepszych swapów jakie widziałem w tym roku, a może i najlepszy.

Powrót legendarnej marki w teorii zawsze powinien cieszyć, ale w praktyce nie zawsze udaje się stworzyć coś, co zasługuje na daną nazwę. Na szczęście nowe Iso Rivolta GTZ Zagato wygląda znakomicie - i znakomicie nawiązuje do historii.

W celu promocji swojego nowego pakietu Connect and Cruise (w wolnym tłumaczeniu: Podłącz i Jedź) z silnikiem elektrycznym, Chevrolet zamontował go w wyremontowanym modelu K5 Blazer z 1977 r. No bardzo to wszystko fajne, ale nie rozumiem, dlaczego wybrano akurat takie auto.

Nie mogliście spać po nocach, marząc o nowiuteńkim SongSanie SS Dolphin? Teraz będzie Wam jeszcze trudniej zasnąć, bo mam dla Was dane techniczne tego pojazdu.

Dobrze, że nie mieszkam w Stanach Zjednoczonych. Inaczej miałbym dylemat, czy wydać 90 tys. zielonych na pachnące nowością Shelby GT500 z kilkoma opcjami, czy na śmierdzące stęchlizną 68-letnie fotele.

V8, 6,2 l, 420 KM, 0-100 km/h w 6,8 s i rozmiar małego domu - jeśli te cechy trafiają w wasz gust, to czas zacząć zazdrościć nie tylko mieszkańcom Stanów Zjednoczonych, ale i... Wietnamu.

Pomysły ludzi nie przestają zadziwiać. Tym razem ktoś chciał mieć wóz, który wygląda jak Chevrolet Camaro z 1968 r., ale skręca i pali normalne ilości paliwa. Dlatego postawił nadwozie amerykańskiego wozu na podwoziu BMW E39.

Tak powiedział pewien mieszkaniec Stanów Zjednoczonych. A jak powiedział, tak i zrobił, i jego Chevrolet Camaro z 1972 r. skończył w kawałkach.

Land Rover Defender zyskał dwie nowe wersje. Moja ulubiona to plug-in hybrid, która ma ponad 400 KM i przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,6 s.

Oczywiście czołówka składa się właściwie w całości z SUV-ów. Wyjątkiem jest - uwaga - elektryczny hatchback.

15 lat temu wybór nowych samochodów w Polsce był o wiele większy. Teraz różnorodność kurczy się nieuchronnie. 

Oto wiadomości motoryzacyjne, które żal pominąć, ale żadna z nich nie zasługuje na osobny wpis. 

Dzisiejszy przegląd ofert poświęcę samochodom, które na rynku wtórnym cieszą się ujemnym zainteresowaniem. Dlaczego?

Nigdy nie przepadałem za Astonem Martinem Lagondą. Restomod na bazie tego auta nie podoba mi się jeszcze bardziej.

Amerykanie uwielbiają samochody z mocnymi silnikami. Podczas gdy w Europie trudno kupić jakiegokolwiek pickupa o mocy wyższej niż 250 czy 260 KM, to za oceanem na chętnych czeka już np. świeżutki, 800-konny Chevrolet Silverado w wersji Yenko/SC.

Łada Niva i jej ekran. To dwie rzeczy, które są najbardziej godne uwagi we współczesnej rosyjskiej motoryzacji. Można powiedzieć, że AvwoWAZ swoim SUV-em wyznacza nowe standardy na rok 2020, niekoniecznie pozytywne. 

Zabawa w ZZ Top i jeżdżenie spatynowanymi przedwojennymi wozami jest tańsza niż naprawianie youngtimerów. Nie żartuje, moda na oldtimery minęła i potrafią być stosunkowo tanie.

Tesla Model S ma jeszcze większy zasięg. Kolejna symboliczna bariera przekroczona.