Ze wszystkich skradzionych aut w Polsce odzyskali akurat Poloneza. To przypadek żółwia?
Skradziony Polonez wrócił do wzruszonego właściciela w ciągu 12 godzin, co przypomniało mi historię o żółwiu.

13 maja w miejscowości Białe Błota, z prywatnej posesji, skradziono Poloneza. Zazwyczaj los skradzionego pojazdu jest przesądzony na długo zanim złodziej nawet na niego spojrzy. Taki pojazd już nigdy się odnajduje. Można sobie do woli dzwonić po znajomych policjantach, poszukiwać koneksji i możliwości mobilizacji policyjnych ludzkich zasobów. To nic by nie dało, nawet jeśli byliby czwarci w kulach (przepraszam, niszowy dowcip). Skradziony samochód szybko znika, jest ćwiartowany na dające się łatwiej sprzedać mniejsze kawałeczki. Główna szansa na odzyskanie pojazdu to przypadek. Pozostawione do obserwacji auto, żeby sprawdzić, czy ktoś go nie namierza ukrytym nadajnikiem GPS czasami znajduje się na parkingu lub w krzakach. Nie był to raczej przypadek tego Poloneza.
Polonez lepszy niż żółw
Słyszałem taką historię, że ktoś miał w domu żółwia. Temu żółwiowi zdarzało się uciec przez balkon, bo mieszkanie było na parterze. Domownicy nawet się cieszyli, a na pewno nie tęsknili. Było to zwierzę tak niewdzięczne i zamknięte w sobie, że pożytek był z niego żaden. Za każdym razem liczyli, że więcej już go nie zobaczą i zawsze ktoś uczynny znajdował tego żółwia i odnosił go do domu. Zupełnie nie wiem, dlaczego mi się to przypomniało, gdy piszę o zaginionym Polonezie.
Policjanci z bydgoskiej komendy odnaleźli skradzionego Poloneza u 18-latka z powiatu nakielskiego. Nastolatek został zatrzymany, a Polonez wrócił do właściciela, który teraz dziękuje policji. Oto fragment jego podziękowań:
Na 100 proc. napisał to szczerze
Jaką inną wartość może mieć Polonez, jeśli nie sentymentalną? Czas jego odnalezienia też może być znaczący. Ze wszystkich kradzionych w Polsce aut, akurat Poloneza udało się policji odzyskać. W dodatku, nie uczynili tego przypadkiem, to musiała być jakaś zorganizowana akcja, skoro Polonez wrócił do właściciela w pół doby. Właściciele samochodów Toyota już piszą błagalne listy do właściciela tego Poloneza, żeby podpowiedział im, jak to się robi, że policja interesuje się skradzionym samochodem.
W zeszłym roku skradziono u nas ponad 7 tys. samochodów. Najczęściej kradzionym samochodem w Polsce w 2021 roku była Toyota Corolla, drugie miejsce zajęła Toyota RAV4. Również Toyota wygrała w rankingu najchętniej kradzionych marek. Dziedzictwa FSO na tej liście nie ma, polskiej motoryzacji nigdy nie udało się wstać na tyle z kolan, żeby komuś opłacało się ją teraz ciąć na części. Tymczasem akurat Poloneza udało się bardzo szybko odnaleźć, a nie żadną Toyotę. Czyżby było coś nie tak z popytem? Właścicielowi podpowiem tylko, że jak nie będzie zgłaszał kradzieży, to szansa na odnalezienie spadnie. Chociaż żółwia też nikt nie zgłaszał, a ciągle wracał.
- Czytaj również: Używane części zamienne do samochodu. Kiedy warto, a kiedy nie?