REKLAMA

Tym jeżdżą Polacy. Toyota załatwiła wszystkich na cacy

IBRM Samar wstępnie podsumował to, jak wyglądał nasz rynek nowych samochodów w 2023 roku. Zwycięzca to już się nie zmieni, ale widać, czym chcemy jeździć.

Tym jeżdżą Polacy. Toyota załatwiła wszystkich na cacy
REKLAMA
REKLAMA

Nie będę trzymał was zbyt długo w niepewności, bo w końcu Sylwester idzie, tacy zaganiani jesteście. Wiadomo, czym chcą jeździć Polacy i ja to napiszę od razu, w skrócie:

  • Toyotami, co specjalnie szokujące nie jest
  • samochodami marek premium, co już trochę powinno być, bo przecież inflancja i takie tam, trudne czasy
  • a szczególnie jednym modelem, takim premium, co akurat dziwić nas nie powinno.

W ciągu pozostałych kilku dni do końca roku sytuacja na rynku samochodów nowych już się nie zmieni, zmienić mogą się tylko liczby. Wygląda on tak.

Rynek urósł

Bardzo bogatym musimy być narodem, bo mimo tylu przeszkód kupiliśmy o 13 proc. więcej samochodów niż rok temu. Nie powstrzymała nas inflacja i ogólnie pojęte trudne czasy. Kupiliśmy 476 tys. sztuk, a Samar prognozuje, że do końca roku zarejestrujemy 485 tys. samochodów.

Inflacja to jest pół biedy, wzrost cen samochodów to jest drugie pół. W ciągu pięciu lat wzrost cen nowych aut sięgnął 70 proc. , a w ciągu roku średnia ważona cena wzrosła o 18 tys. zł. Tegoroczna średnia cena nowego samochodu osobowego to już prawie 173 tys. zł. Pod koniec roku pojawiły się dawno niewidziane rabaty, ale nie możemy im przypisać wszystkich zasług we wzrostach sprzedaży. Samar wyliczył, że siła nabywca Polaków się nie zmieniła i ciągle potrzebujemy około 32 średnich wynagrodzeń netto na zakup nowego auta. Co prowadzi to niecnych podejrzeń, że ceny samochodów zależą od możliwości finansowych klientów z danego obszaru, a nie od rzeczywistych kosztów. To już jest bardzo brzydkie podejrzenie i jest moje, tak myśleć nie wolno.

sprzedaż samochodów nowych
Źródło: IBRM Samar

To musi być Toyota

Tak zdaje się myśleć statystyczny Polak oraz statystyczny menadżer floty. Pierwsze miejsce na podium najczęściej wybieranych marek zajmuje Toyota i nie bardzo ktoś ma w ogóle szanse nawiązać walkę. Toyota sprzedała 89 tys. sztuk, a następna Skoda 50 tys. Trzecia Kia ma wynik na poziomie 35 tys. pojazdów, a goniący ją Volkswagen 33 tys. Goni ich wszystkich Hyundai i trzy marki premium, ale do marek premium to zaraz dojdziemy.

Niedość, że Toyota czuje się nieniepokojona na pierwszym miejscu podium wśród marek, to i w rankingu modeli trochę kosi równo z trawą. Najchętniej kupowany model w Polsce to oczywiście Toyota Corolla. Nie dogoni jej Skoda Octavia, bo około 10 tys. sztuk jej brakuje. Trzecia jest też Toyota - Yaris, a czwarta - co za niespodzianka - też Toyota, tym razem Yaris, ale Cross. W pierwszej dziesiątce znajdziemy jeszcze dwie Toyoty, C-HR i RAV4. Żadnej innej marce nie udało się do tej dziesiątki wprowadzić choćby dwóch modeli, choć Kia Ceed ma jeszcze jakieś szanse wypchnąć z niej T-Roca. Większe szanse ma chyba Yaris Cross na przeskoczenie Yarisa nie-Crossa.

Po tym rankingu można też poznać, co odróżnia marki premium od innych. Sprzedaż rozkłada się im na więcej modeli. Jedynym modelem premium, który istnieje w zestawieniu modeli jest Volvo XC60.

15 lat panowania

Volvo XC60 piętnasty rok z rzędu jest najpopularniejszym modelem w zestawieniu marek premium i w tym roku nie zostanie zdetronizowane mimo tego, że Polacy rzucili się na samochody premium. Po raz pierwszy ich sprzedaż przekroczyła próg 100 tys. egzemplarzy. Udział w rynku tych marek sięgnął 23 proc. Albo naród taki bogaty, albo jakieś dziwne to premium, skoro jedna piąta klientów nim jeździ.

sprzedaż samochodów nowych 2023
Źródło: IBRM Samar
REKLAMA

Za Volvo XC60 miejsca zajęło Audi A3 i też Toyota, czyli Lexus NX. W pierwszej dziesiątce znajdziemy aż pięć modeli Audi, dlatego najczęściej wybieraną marką premium zostanie... kto? Audi. Nie dogoni go już BMW, ani Mercedes. Nieco zaskakuje szóste miejsce Tesli. Nie tylko dlatego, że jej obecność w rankingu premium w ogóle jest zaskakująca. Tesla była wybierana chętniej przez Porsche, a tam przecież takie hity jak Macan czy Cayenne pchają sprzedaż. Najchętniej kupowany model Tesli, czyli Model Y, jest trzynasty wśród modeli, czyli w przyszłym roku może śmiało myśleć o pierwszej dziesiątce, tym bardziej zapowiadane jest jakieś odświeżenie. W sprzedaży indywidualnej i tak idzie temu modelowi nieźle, bo w tym rankingu jest ósmy, nad Mercedesem GLC. Ała.

O rynku aut użytkowych powiem tylko tyle, że Renault jest absolutnie niezagrożone, podobnie jak jego model Master. Znacznie ciekawsze jest to, co wydarzy się w przyszłym roku, a konkretnie, jak poradzą sobie w przyszłym roku chińskie marki w sprzedaży aut osobowych. Dwie weszły z przytupem, a trzecia ma plany mocarstwowe. Ich ceny mogą siać postrach w szeregach konkurencji, ale same ceny to nie wszystko. Gdyby tak chociaż jeden ich model wszedł do pierwszej dwudziestki, to już zaczynałoby być śmiesznie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA