REKLAMA

Rolls-Royce Phantom 2JZ to najwspanialszy swap na świecie. To fakt, nie opinia

Swap to nic innego, jak wymiana oryginalnego silnika na jakiś inny. Na świecie co roku powstaje mnóstwo swapów, ale ten jest najlepszy. Oto Rolls-Royce Phantom 2JZ z silnikiem 2JZ-GTE od Toyoty Supry. Dziękuję, dobranoc.

Rolls Royce Phantom 2JZ
REKLAMA
REKLAMA

Oto "Yajma’s 2JZ RR Phantom”, czyli Rolls-Royce Phantom siódmej generacji z kultowym silnikiem z Toyoty Supry pod maską. Japońskie 2JZ słynie z wytrzymałości oraz podatności na tuning. Seryjnie około 300-konne jednostki napędowe potrafią znieść dużo, dużo więcej, a czterocyfrowe ilości koni mechanicznych nie są w tym przypadku niczym nadzwyczajnym. Ale Yajima nie przesadził z mocą i jego 2JZ ma „tylko” 700 KM.

Właściciel tego Phantoma wymienił seryjne turbosprężarki na układ podwójnego doładowania. Mamy tutaj do czynienia z wykonanym na zamówienie kompresorem oraz turbosprężarką T88. To nietypowe, bo zwykle tunerzy 2JZ decydują się na pojedynczą, ogromną turbinę, ale wtedy silnik ma ogromny turbolag - moc rozwijana jest dopiero na wysokich obrotach. To niepożądane w przypadku ogromnej, ciężkiej limuzyny. Dlatego silnik w Phantomie ma turbinę oraz kompresor, który pcha powietrze do komór spalania od najniższych obrotów. Dzięki temu ten egzemplarz ma wysoki moment obrotowy od  samego dołu. Napęd przenoszony jest na tylną oś za pomocą automatycznej skrzyni biegów A340 z Toyoty Aristo.

Rolls-Royce Phantom 2JZ. Dlaczego Yajima wymienił oryginalne V12 na R6 turbo?

Yajima to nie jest zwykły użytkownik luksusowej limuzyny. To człowiek z ogromną pasją do tuningu. Jak twierdzi, nie lubi serwisować samochodów na oryginalnych częściach. Gdy tylko widzi okazję, to zawsze stara się coś ulepszyć. Czyżby fanaberia wystarczyła, żeby usunąć motor V12? Nie do końca. Yajima kupił nowego Phantoma „do pracy” i przez osiem lat korzystał ze wspaniałej limuzyny w seryjnej postaci. Dopiero kiedy fabryczny silnik odmówił posłuszeństwa, to zdecydował się na silnik 2JZ, ponieważ jest bardziej wytrzymały. Poza tym do 2JZ-GTE można kupić praktycznie wszystkie części na rynku aftermarket, jeśli coś się zepsuje, to łatwo to naprawić.

Zmiana jednostki napędowej jest wykonana bardzo dyskretnie, ale pewien szczegół przyprawia mnie o ciarki. Oryginalna ozdobna chłodnica została wypatroszona i spod chromowanych żeber doskonale teraz widać intercooler. To wygląda po prostu wspaniale. Poza silnikiem, w samochodzie zostało zmienione zawieszenie na produkt firmy Ohlins, a limuzyna otrzymała subtelny, częściowo wykonany na zamówienie, bodykit.

Tu jest jakby luksusowo

W ultraluksusowym wnętrzu, na desce rozdzielczej, pojawiło się mnóstwo nowych kontrolerów i wyświetlaczy. To one przekazują informacje od jednostki napędowej 2JZ i ingerencja w fabryczną elektrykę zegarów nie była konieczna. Widać tu też logotypy marek HKS, czy GReddy - to najwyższa półka japońskiego tuningu.

Niektórzy z pewnością pomyślą, że wsadzenie turbodoładowanego silnika z Supry do Phantoma to „barbarzyństwo” i nie można odmówić im odrobiny racji, ale dla mnie ten projekt to Święty Graal swapów, szczególnie jeśli chodzi o instalację silnika 2JZ. Nic bardziej szalonego nie znajdziecie. Ten projekt jest piękny, bo teoretycznie nie ma prawa działać, a w praktyce sprawuje się wspaniale.

Yajima używa Rolls-Royce’a na co dzień. Jego marzeniem jest zbudować drugiego Phanotma w wersji do driftingu. W swoim wywiadzie opowiada, że chciałby, aby takim autem jeździł Ken Block - dziś już wiemy, że to nigdy nie nastąpi.

REKLAMA

Czytaj dalej:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA