#B69AFF
REKLAMA

Ratujcie nas - producenci części na kolanach. Nagle Chiny przestały być dobre

Z ogromnym zdziwieniem przeczytałem apel europejskich producentów części, żeby jak najszybciej przybyć im na ratunek, bo padną. Wszystko przez potwora, którego sami wyhodowali w pogoni za pieniądzem.

eCall przestanie działać
REKLAMA

Celem firmy nie jest rewolucjonizowanie świata, zadowalanie konsumentów, tylko zarabianie pieniędzy dla jej właścicieli, a w miarę jej wzrostu również dla inwestorów i akcjonariuszy. Dlatego większość z nich na którymś etapie rozwoju podąża drogą optymalizowania kosztów, szukania oszczędności, a najwięksi odkrywają idealne miejsce do taniej produkcji - Chiny. Z pozoru wszystko wydaje się proste, ale Chińczycy nie byli w ciemię bici i zażądali wymiany technologicznej w zamian za dostęp do rynku i prawo stawiania fabryk. I teraz ta beztroska wybucha wszystkim w twarz. Najpierw oberwali producenci samochodów, którzy teraz walczą na noże z potworem, którego sami wyhodowali, a teraz chińskie ręce wyciągnęły się po producentów części, a ci wpadli w panikę.

REKLAMA

Producenci części błagają o ratunek. Unia ma chronić przed Chińczykami

Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Samochodowych skupia ponad 120 producentów, z których znakomita większość ma w Chinach centra rozwojowe i zakłady produkcyjne. Nie przeszkadza to jednak zaapelować do osób decyzyjnych w Unii Europejskiej. Według producentów należy niezwłocznie ustalić minimalny poziom części pochodzących z Europy, które powinny znaleźć się w każdym sprzedawanym samochodzie na terenie Unii Europejskiej. Nie podano o jakim procencie mowa, ale w kuluarach mówi się o poziomie 70-75 proc. Taki mechanizm ma chronić rynek, zapewniać pracę i dbać o to, żeby Chińczycy nie panoszyli się zbyt mocno. Czy w takim razie Unia Europejska powinna wymóc na takich producentach zamknięcie swoich zakładów w Chinach i zlokalizowanie produkcji wyłącznie na terenie UE? Czy producenci byliby zadowoleni? Oczywiście, że nie, ale nie przeszkadza im to apelować o ochronę rynku.

używane części zamienne do aut

Jak mówią w przemyśle motoryzacyjnym - jak trwoga to do Unii Europejskiej. To nic, że ten problem został sztucznie wykreowany przez pazerność producentów. Dla nas klientów to nie ma żadnego znaczenia, a nawet lepiej, bo sami korzystamy z tańszych części. To problem wyłącznie dla producentów, którzy nie są dłużej w stanie konkurować z chińskimi firmami. Te ostatnie nie dość, że mają niższe ceny, to dodatkowo nie odstają jakością. Tak naprawdę walka toczy się o inną kwestię. Ten apel to uderzenie w samochody elektryczne i hybrydowe z Chin. Baterie są jednym z największych komponentów i to właśnie one powstają głównie poza UE. Nie udało się całkowicie zablokować importu chińskich samochodów ogólnymi środkami jak np. podwyższone cła, więc europejska motoryzacja próbuje osiągnąć to samo innymi metodami. To się nie uda, bo jest już za późno. Za długo karmiono tygrysa, który wyrwał się z klatki i idzie na polowanie.

Efekty już widać. Niedawno Bosch poinformował o masowych zwolnieniach, kolejne europejskie firmy mają problemy. To efekt krótkowzroczności i skupieniu się na zyskach. Oczywiście można byłoby zmniejszyć cenę części, zrezygnować z dużej marży i pójść w model oparty na wolumenie sprzedaży, ale lepiej apelować o odgórne regulacje, żeby wszystko było po staremu.

Więcej o motoryzacji przeczytacie w:

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-30T11:35:29+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T18:00:15+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T17:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T16:29:43+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T07:58:40+02:00
Aktualizacja: 2025-09-27T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-27T11:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-26T14:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA