Ludzie lubią stać w korkach. Ranking najbardziej zakorkowanych miast to potwierdza
Ranking najbardziej zakorkowanych miast dowodzi, że ludzie lubią stać w korkach. Trzeba go tylko zestawić z kilkoma innymi rankingami.
Ludzie lubią rankingi, możemy w nich zobaczyć, że ktoś ma w życiu gorzej. Z nowego rankingu TomTom Traffic Index 2023 dowiedzieliśmy się, kto najwięcej czasu traci w korkach, i pieniędzy też. Łódź najwięcej, w Łodzi jest źle, hehe, dobrze, że tam nie mieszkam. Zobaczymy w rankingu, komu jest źle i jeszcze gorzej, z tego powodu, że stoi w korkach. Uważam, że kierowcy bardzo lubią stać w korkach i tylko udają, że się nimi przejmują. Gdyby było inaczej, już dawno jeździliby skuterami, rowerami i elektrycznymi hulajnogami. Komunikacji miejskiej nie wymieniam, bo to zazwyczaj ponury żart. Wyłącznie z przekory zestawiłem ten rankingi z innymi rankingami dotyczącymi miast. Wyszło mi, że ludziom kompletnie nie przeszkadzają korki. Miejmy jednak najpierw te korki za sobą.
Najbardziej zakorkowane miasta w Polsce - TomTom Traffic Index 2023
TomTom od lat przedstawia wyniki, teraz dla 389 miast na całym świecie. Nas świat nie obchodzi, że w Bogocie pod względem korków jest słabo, to nie jest ważna nowina. Jakbym mieszkał w Bogocie, to akurat nie korki byłyby moim największym zmartwieniem. W Polsce miano najbardziej zakorkowanego miasta zdobyła Łódź. To tu kierowcy tracili 77 godzin rocznie, siedząc w samochodzie, o 6,5 godziny więcej niż rok wcześniej. Tyle tracili przy założeniu, że jeżdżą w każdy dzień roboczy 2 razy po 10 kilometrów. Tak naprawdę, to wcale nie tracili, tylko po prostu spędzali czas tak, jak lubią, a w dodatku najczęściej dojeżdżali tam, gdzie planowali. W dodatku zaczęli jeszcze dłużej przebywać w samochodach, a przecież nikt im nie każe. No lubią to.
Oto miasta, w których mieszkańcy najdłużej stoją w korkach.
- W Łodzi 10 kilometrów pokonuje się w 19 minut i 30 sekund, a ten czas się wydłuża w porannych i popołudniowych korkach.
- W Krakowie przejechanie 10 kilometrów zajmuje 16 minut i 40 sekund.
- We Wrocławiu ten sam dystans zajmuje 15 minut i 20 sekund.
A reszta najbardziej zakorkowanych polskich miast dalej leci tak:
- Białystok,
- Warszawa,
- Szczecin,
- Trójmiasto (ej, nie ma takiego miasta),
- Poznań,
- Bydgoszcz,
- Lublin.
Nie no, tego Lublina to nie potwierdzam. Obwodnicy mamy spory kawałek, można jeździć dookoła. W porównaniu ze stolicą, to żarty jakieś, a nie żadne korki.
Dodać do tego zestawienia można jeszcze, że poprawiło się w Bydgoszczy i Szczecinie, tam czas przejazdu się skrócił. A Wrocław, Łódź i Kraków wypadły równie w słabo w zestawieniu najbardziej zakorkowanych centrów miast. Najwięcej dwutlenku węgla powoduje jazda po Trójmieście, bo tamtejszy kierowca ma szansę wytworzyć 854 kg tego gazu. Nikogo to wprawdzie nie obchodzi, bo dwutlenek węgla nie jest trujący. Poza tym, to czego nie wyprodukujemy u siebie, to nadrobią biedniejsze od nas kraje i dalej klimatowi będzie źle, gorzej niż kierowcom w Trójmieście. W każdym razie, ci trójmiejscy kierowcy, musili wykładać rocznie 2394 zł na paliwo, jeśli jeździli autem z silnikiem Diesla. 2451 zł kosztowała ich benzyna, a 1320 zł poruszanie się autem elektrycznym. Nie wiem, po co im to mówić, mogą przecież wyciągnąć z kieszeni paragony i policzyć.
Najfajniejsze miasta w Polsce do życia
Istnieją też rankingi miast ocenianych, jako najlepsze do życia. Bardzo je lubię i uważam, że nie mają sensu. W Polsce mało kto wybiera sobie miasto do życia. O, Sopot wysoko w tym roku, to zabieram dorobek całego życia, dzieci, dziadków, dom z ogrodem i lecę, się przeprowadzam. Zupełnie nie jest tak, że mieszkaniec małej lubelskiej miejscowości nie ma żadnego wyboru. Jedzie studiować lub pracować do Lublina, bo do wyboru ma jeszcze Białą Podlaską i Kraśnik, a do Warszawy bywa za daleko. Lecz to nic, udawajmy, że ta zabawa ma sens. Zerknąłem, jakie miasta w Polsce były uznawane przez swoich mieszkańców za dobre do życia. A tam Gdańsk, Gdynia i Zielona Góra. Ten Gdańsk, Gdynia to Trójmiasto - a nie mówiłem, że ludzie lubią stać w korkach, płacić najwięcej za paliwo i jeszcze są zadowoleni? Za podium były jeszcze Tychy, Bielsko-Biała, Szczecin, Rzeszów, Katowice, Poznań oraz Kraków. Jakby nie patrzeć, sporo tu reprezentantów najbardziej zakorkowanych miast w Polsce, ludzie lubią ten sport, czyli stanie w korku.
Inne rankingi też to potwierdzają
Zajrzałem do jeszcze kilku zestawień. Otwieram zestawienie najszybciej wyludniających się miast i nic, tam, z tych najbardziej zakorkowanych, jest tylko Łódź. Reszta miast z największymi korkami ma się w tym rankingu słabo, czyli całkiem dobrze, bo ich nie ma. Z Łodzi przez 20 lat wyparowało ponad 120 tys. mieszkańców. Może ciągle tam są, tylko stoją w korku?
Czołówka najbardziej zakorkowanych nie pokrywa się też z topką najgęściej zaludnionych miast. Za to lista miast z największą liczbą mieszkańców jest już bardzo podobna, do tej z najbardziej zakorkowanymi. Specjalnie odkrywcze to nie jest - jest dużo mieszkańców, to jest dużo samochodów.
Zupełnym przypadkiem zakorkowane miasta mają najlepiej wykształconych mieszkańców, czyli tych z wyższym wykształceniem. Psuje to może trochę narrację, tym, że jeszcze tylko ludzie ograniczeni, jakiś lud prymitywny, trzymają się motoryzacji. Oświeceni powinni jeździć rowerami i tramwajami.
Najbardziej zaciekawiła mnie liczba zgonów, wszak samochody spalinowe niosą śmierć. Najwięcej zgonów na 1 tys. mieszkańców miało Kleszczele. Nie wiem, gdzie leży ta miejscowość, ale raczej nie słynie z przeładowania autami i z tzw. samochodozy. Kazimierz Dolny też jest wysoko, jakby ktoś się wybierał. Nie ma tu w czołówce miast najbardziej zakorkowanych, ale uczciwie przyznam, że Szczecin znalazłem w trzeciej setce.
To może chociaż miast z największą liczbą zgonów spowodowanych chorobami układu oddechowego? Przykro mi, Koszyce, a nie Kraków, czy Warszawa. W ogóle żadne miasto, które zapowiedziało utworzenie strefy czystego transportu nie widnieje w samej czołówce takiego zestawienia. 10-ty jest Wrocław, ale Warszawa, Łódź i Gdańsk. dopiero w 6-tej dziesiątce. Może to według tego rankingu powinno się tworzyć SCT, skoro mają zapobiegać zgonom z takich przyczyn. To kiedy SCT w Koszycach w powiecie proszowskim?
Czekam, aż wygra jakieś małe miasto
Te dane wziąłem z polskawliczbach.pl, a pochodzą one z GUS. Świetne to jest, nie mogę przestać otwierać kolejnych zestawień. Jeśli ktoś bardzo lubi się myć, to najwięcej mieszkań z łazienką ma Głogów. Może to Głogów wygrałby jakiś ranking zachwytów, albo lepiej, jakieś jeszcze mniejsze miasto?
Nie wiem, dlaczego jakieś mikroskopijne miasto w Polsce nie miałoby być uznane za najprzyjemniejsze do życia. Nie ma korków, wszędzie blisko, sąsiedzi nie są zaganiani w pogoni za targetami w korporacji. A, już wiem, korki nikogo nie obchodzą, zakorkowane miasto to nie jest powód, żeby ludzi nie uznawali swojego miasta za dobre do życia i jeszcze nikt od korków nie umiera. Nie mówiłem, że ludzie lubią stać w korkach?