REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Kierująca okazała się twardsza niż Honda Civic. Graty potrafią być bezpieczne

Kiedy patrzy się na szczątki tego samochodu, trudno jest podejrzewać, że nikt nie zginął. Tymczasem da się przeżyć wypadek nawet w gracie.

02.07.2023
15:00
Kierująca okazała się twardsza niż Honda Civic. Graty potrafią być bezpieczne
REKLAMA
REKLAMA

Ostatnio przeczytałem, że średni wiek aut w Polsce znowu wzrósł. Co drugi nasz samochód ma ponad 15 lat, pewnie znowu wzrosła cyfra po przecinku. Nie wiem, co ma z tych informacji wynikać, pewnie mamy być przerażeni. Nie jesteśmy krajem, który ma najstarsze auta w Europie i na pewno to nie my jesteśmy europejskim cmentarzyskiem samochodów. Liczba wypadków na drogach nieustannie maleje, więc też nie bardzo widzę tutaj korelację, którą chciałoby widzieć wielu aktywistów. Oskarżanie o trucie też już średnio się klei. Norma Euro 5 zaczęła obowiązywać w 2011 roku, więc 12-letnie auta sprowadzane do naszego kraju powinny już ją spełniać. Średni wiek sprowadzanych do naszego kraju pojazdów to 13 lat, więc już teraz wiele z wjeżdżających do nas pojazdów spełnia tę normę. Poza przedziwnym biczowaniem się, że mamy coś starszego niż inni, nie bardzo są powody, by podniecać się zalewającą nas falą tzw. gratów. Nawet w gracie da się przeżyć taki wypadek.

Samochód w kawałkach, ludzie przeżyli

W mediach społecznościowych pojawił się post Mat-Hol Pomoc Drogowa, na którym widzimy szczątki samochodu. Właściwie kawałki pogiętej blachy tylko nieznacznie przypominają samochód. Ciekaw jestem, jak coś takiego ładuje się na lawetę, bo raczej nie da się tego wciągnąć linką. Trudno nawet sobie wyobrażać, jak mogły wyglądać osoby, które uczestniczyły w tym wypadku. Według relacji autora postu, ofiar śmiertelnych nie było, a kierującą była kobieta.

Jaki samochód ją ocalił?

Samochód, który uległ wypadkowi to pięciodrzwiowa Honda Civic szóstej generacji. Była produkowana w latach 1995-2000. Na pewno nie była samochodem, który był rewelacyjnie zabezpieczony przed korozją i na pewno też nie zyskał legendy auta, które nie gnije. Wręcz przeciwnie. Dlatego raczej trudno byłoby zakładać, że tak poważny wypadek ponad 20-letnim samochodem mógłby skończyć bez ofiar śmiertelnych.

Tymczasem auto się rozsypało, a kierująca przeżyła. Trudno z tego wysunąć jakieś mądre wnioski, bo największą rolę odegrało tu zapewne szczęście, ale nie jest tak, że każde kilkunastoletnie auto i starsze, to jeżdżąca trumna na kołach. A tak lubią określać je rozmaici nienawistnicy samochodów. Z wieku aut tak naprawdę niewiele wynika, jeśli dobry jest jego stan techniczny.

Zdjęcia: Mat-Hol Pomoc drogowa

REKLAMA

Czytaj dalej:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA