Kierowca quada niewinny. Jest wyrok w sprawie "zamachu"
Nie obwiniajmy ofiar, tak powinien mi napisać potrącony kierowca quada, ale zamiast tego przesłał mi wyrok.
Ależ ten wymiar sprawiedliwości prężnie działa, mamy już wyrok w sprawie potrącenia quada. W listopadzie opisaliśmy przypadek, gdy kierowca Volvo potrącił jadącego quadem, bo za bardzo się zamachnął skręcając na posesję. Proszę, oto film z tego zdarzenia.
Policja orzekła współwinę, jak się okazuje, niesłusznie. Jadący quadem poszedł do sądu, i słusznie.
Potrącenie quada
Sprawa wydawała się oczywista. Kierowca Volvo zmylił jadącego quadem, przez co ten zaczął go wyprzedzać. W trakcie wyprzedzania został potrącony i sprawa mogła zakończyć się tragicznie, gdyby kierujący quadem został mocniej wpasowany w ogrodzenie. Nie róbcie takich soczystych zamachów w prawo, gdy zamierzacie jechać w lewo. To jest bardzo mylące.
Tak pisałem w listopadzie 2021 roku o kierowcy Volvo.
Człowiek z Volvo zawinił, ale kierowca quada miał też mieć nieczyste sumienie. Może i Volvo zrobiło fatalny w skutkach i mylący zamach, ale kierujący quadem mógł zachować większy odstęp. Otóż odstęp zdaniem sądu był prawidłowy.
Sąd był innego zdania
Tekst zakończyłem słowami, że chciałbym poznać wyrok w tej sprawie. I właśnie go poznałem, bo kierujący quadem nam go przysłał. Sąd był innego zdania niż policja i jedynym winnym tego zdarzenia uznał kierowcę Volvo. Tym samym nie podzielił policyjnej oceny zdarzenia, że kierowca quada przyczynił się do kontaktu między pojazdami. Manewr wyprzedzania wykonywany quadem nazwany został prawidłowym. Nie podzielił też i moich wątpliwości, czy przypadkiem quad nie jechał zbyt blisko samochodu.
Kierowca Volvo został ukarany grzywną w wysokości tysiąca złotych, gdyż uznano, że swym manewrem przyczynił się do powstania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu lądowym dla kierowcy quada. Morał z tej historii jest taki, że warto walczyć o swoje.
P.S. I tak uważam, że bardzo blisko jechał.