Wyjątkowo szerokie BMW M3 to dowód na to, że w dzisiejszych czasach nic już nie wiadomo i niczego nie można być pewnym
Oto przedziwny projekt z Chin. Ktoś zamiast wydłużyć samochód, postanowił go poszerzyć. Padło na wóz, który wyjściowo już wygląda kontrowersyjnie. Czy to prawda czy sen?
W dzisiejszych czasach naprawdę niczego nie można być pewnym. Czy ten filmik, który właśnie oglądaliście, to efekt czyjegoś talentu np. w jakimś sporcie, czy tylko zręcznej obsługi programów komputerowych? Czy fotki nowej budowli, którą wszyscy podziwiają, zostały zmyślone przez AI? To już bywa problemem, a w przyszłości będzie tylko gorzej. Nowoczesna technologia może imitować głosy i świetnie markować wypowiedzi, co może prowadzić do światowego zamętu.
Zamęt sieje też ten samochód
Już zwykłe BMW M3 wzbudza kontrowersje, zwłaszcza za sprawą wyglądu przedniej części nadwozia. Wszelkie modyfikacje zwykle sprawiają, że emocje u oglądających sięgają zenitu. Czy M3 może wyglądać jeszcze dziwniej? Liczni tunerzy udowadniają, że tak. Ale ten „projekt” przebił wszystko.
Gdybym musiał opisać to, co widzę na zdjęciach w maksymalnie skrótowy sposób, napisałbym, że to „poszerzone BMW”. Ale wyobrażając sobie auto po takim zabiegu, widzimy raczej poszerzone błotniki i agresywne dokładki - tak, by auto wyglądało, jakby miało pożreć całą okolicę i wypuścić rurą wydechową. Tyle że to, co widzimy i co ma być efektem pracy chińskiego tuningowca, wygląda jeszcze inaczej.
Oto BMMMMW MMMMM3333
Jest szeroooooko. Jak powstał samochód, który ma podwójny grill przypominający bobra, a od lusterka do lusterka mierzy niemal trzy metry? Wszystko zaczęło się od szalonego projektu, który ujrzał światło dzienne w roku 2022. To wtedy pokazano samochód o nazwie Volkswagen Lamando 5XL. Zwykły sedan na chiński rynek nie został - jak to często bywa w Państwie Środka - przedłużony, a poszerzony, właśnie do niemal trzech metrów. Wyglądał jak efekt złego snu lub zabawy w zmianę szerokości zdjęcia. W środku mieścił osiem osób. Wnętrze było jednak spartańskie i proste - nie zdecydowano się na odpowiednie poszerzenie „zwykłego” kokpitu z VW.
Teraz ten Volkswagen udaje BMW
Oczywiście chodzi tu głównie o wygląd przedniej części auta. Z boku wóz w rzucającym się w oczy kolorze rozwiewa już złudzenia - to nie jest BMW. Autor projektu tłumaczy jednak, że musiał zmodyfikować wcześniej opisywanego VW, projektując mu „bardziej adekwatne nadwozie”. Padło na podróbkę stylistyki M3. Powstał bardzo szalony wóz, zwłaszcza że pod maską ma motor 1.4. Wciąż nie jestem pewien, czy to jednak nie jest dzieło AI. Może tak byłoby lepiej?
Fot. MaBian/Bili Bili