REKLAMA

Czarne tablice: piękne, klasyczne. Nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo są stare

Czarne tablice rejestracyjne to obiekt pożądania niejednego fana klasyków. Ale... które czarne tablice? A bo to trzeba usiąść na spokojnie i posprawdzać.

czarne tablice rejestracyjne
REKLAMA

Rok 2000 był już ćwierć wieku temu, dacie wiarę? Co więcej, był to też rok na swój sposób przełomowy dla polskiej motoryzacji, ponieważ właśnie wtedy zaprzestano wydawania czarnych tablic rejestracyjnych. Zastąpiono je nowymi, białymi i z tzw. eurobandem. Swoją drogą zawsze bardzo mnie dziwi szereg pretensji co do wyglądu białych polskich tablic - ciągle tylko wysłuchuję, jakie są paskudne. Zupełnie jakby ktoś nigdy nie widział np. czeskich tablic.

Faktem jednak pozostaje, że czarne tablice z lat 1976-2000 faktycznie mogą się podobać i zdecydowanie, jak to się mówi, mają klimat.

REKLAMA

Pierwsze polskie czarne tablice rejestracyjne pojawiły się już pod koniec lat 20. XX w.

Nie były jednak przeznaczone dla wszystkich, a jedynie dla pojazdów wojskowych. Składały się z 4 cyfr, a ich cechą charakterystyczną było to, że... wcale nie trzeba było ich montować. W zamian można było namalować odpowiednie liczby na samym pojeździe.

czarne tablice rejestracyjne
Narcyz Witczak-Witaczyński, Public domain, via Wikimedia Commons

Kolejny wzór pojawił się w roku 1937

Było to efektem nowego zarządzenia Ministra Komunikacji z 26 stycznia 1937 r. (ogłoszonego 19 lutego). Nowe tablice miały wymiary 350x125 mm i zaokrąglone kąty. Na biało malowano tłoczone obrzeża oraz - oczywiście - litery i cyfry. Znaków było łącznie 6, w tym 5 cyfr. Ten wzór przetrwał jedynie do wybuchu II wojny światowej, ale jeszcze przed jej zakończeniem - tj. w 1944 r. - do użytku wprowadzono pierwsze polskie tablice powojenne, które w istocie były lekko zmodyfikowaną wersją tablic z roku 1937. Dodano m.in. kolejną cyfrę. W roku 1946 wydano kolejne regulacje dotyczące tablic, ale od strony wizualnej niewiele to zmieniło. Warto dodać, że samochody osobowe korzystały tylko z wyróżników A oraz B - kolejne litery był zarezerwowane dla innych typów pojazdów, przykładowo C dla ciężarówek i autobusów.

See page for author, Public domain, via Wikimedia Commons

W 1946 r. nastąpiły zauważalne zmiany

Po pierwsze, rozmiar tablic nieco się zwiększył. W przypadku samochodów wynosił teraz 350x140 mm. Większa wysokość pozwoliła na umieszczenie w dolnej części tablicy nazwy województwa, gdzie pojazd zarejestrowano. Zrezygnowano z dotychczasowego znaczenia wyróżników - od teraz litery od A do G (ale bez F) oznaczały pojazdy państwowe używane niezarobkowo (w 1950 r. z tej puli wyleciały litery D oraz G), a T, U, X oraz Z - te zarobkowe (tu też wprowadzono potem zmianę - zaprzestano stosowania w takich sytuacjach liter U oraz Z, pojawiły się za to tablice PKS dla pojazdów Państwowej Komunikacji Samochodowej). Dla pozostałych pojazdów używano liter: H, K, L, M oraz N.

See page for author, Public domain, via Wikimedia Commons

Kolejny wzór wszedł w życie w 1956 r.

Pomimo faktu, że podział administracyjny kraju nie uległ wtedy zmianie, na nowych tablicach pojawiły się wyróżniki literowe zamiast cyfrowych. Wyróżniki powiatów (druga litera; pierwsza oznaczała województwo bądź służbę państwową) nie były jednak określone żadnym centralnym zarządzeniem i były ustalane przez lokalne władze. Nowe numery składały się z dwóch liter i czterech cyfr. Tablice były wytłaczane, a następnie litery i cyfry malowano na biało.

czarne tablice rejestracyjne
w:pl:user:Kwz, CC BY-SA 1.0, via Wikimedia Commons

Tablice samochodowe ponownie zmieniły wymiary. Wysokość zmniejszyła się do 120 mm, wzrosła za to szerokość - do 375 mm. Od 1964 r. były także dostępne tylne tablice dwurzędowe, których wymiary ustalono na 290 na 220 mm.

W połowie lat 60. miała miejsce ciekawa sytuacja: zasób dostępnych numerów niemal się skończył, co rozwiązano w 1964 r. w całkiem kreatywny sposób: zamieniono cyfry i litery miejscami. Co więcej, czasem tablice rejestracyjne - po uzyskaniu numeru dla pojazdu - trzeba było sobie wykonać samodzielnie.

Dzieje najnowsze, czyli 1976-2000

Po kolejnych zmianach w podziale administracyjnym kraju, przyszła pora i na tablice. Pozostały czarne z białymi znakami, ale zyskały nowy krój pisma, a także nowe wymiary - typowa tablica jednorzędowa przeznaczona dla pojazdów samochodowych miała 520 mm szerokości. Wysokość pozostała taka sama jak przed 1976 r. i wynosiła 120 mm. Tablice samochodowe dwurzędowe miały wymiar 290x230 mm.

Po 30 latach powrócono do 7-znakowej długości numeru i wprowadzono układ 3 litery + 4 cyfry. Taki układ obowiązywał pojazdy prywatne, natomiast pojazdy państwowe przehandlowały ostatnią cyfrę na kolejną literę (tj. 3 litery, potem 3 cyfry, potem 1 litera). Niezależnie od tego, czy samochód był prywatny czy państwowy, pierwsze dwie litery oznaczały województwo. Początkowo każde z województw otrzymało po 2 wyróżniki, ale w 1980 r. wprowadzono kolejne, w wyniku czego większość województw miało już po 3 wyróżniki, ale m.in. województwo poznańskie czy krakowskie miały po 4, a warszawskie - nawet 6. W latach 1985-2000 w części miast wojewódzkich wydawane były osobne numery rejestracyjne dla taksówek. O ile wyróżniki były takie same dla wszystkich prywatnych taksówek w danym rejonie (np. WGT w Warszawie, PZZ w Poznaniu czy ODT w województwie opolskim), to podoba mi się fakt, że w większości tych miejsc cyfry na tablicach były tożsame z numerami bocznymi taksówek.

Niewiele to dało w obliczu wręcz skokowego wzrostu liczby samochodów w latach 90. - pula dostępnych numerów zaczynała się wyczerpywać. W 1991 r. zdecydowano więc, by zrezygnować z podziału na auta prywatne i państwowe, a 2 lata później wprowadzono kolejne wyróżniki dla województw z dużą liczbą samochodów. Od 1996 r. możliwe było stosowanie układu 3+3+1 dla wszystkich samochodów, jeśli pojemność rejestracyjna układu 3+4 wyczerpała się. Województwo warszawskie doczekało się jeszcze 4 kolejnych wyróżników w 1997 r., a w 2000 r. zaprzestano wydawania czarnych tablic rejestracyjnych.

Tablice o wzorze z lat 1976-2000 pozostają ciągle ważne i jeśli pojazd nie zostanie np. sprzedany lub tablice nie ulegną uszkodzeniu, to nie ma obowiązku ich wymiany. Na chwilę publikacji tego tekstu, nie ma informacji nt. planowanych zmian w tym zakresie - jeśli tylko pojazd ma ważne badanie techniczne i ubezpieczenie OC, to może się poruszać na czarnych tablicach do woli.

REKLAMA

Coraz trudniej o zachowanie czarnych tablic, ale jeszcze długo nie znikną całkowicie z naszych dróg

I bardzo dobrze, bo jak wspominałem wcześniej, mogą się podobać i są klimatyczne. Szczerze mówiąc życzyłbym sobie, aby zamiast okropnych żółtych tablic z piktogramami dla aut zabytkowych stosowano właśnie blachy czarne, co byłoby świetnym nawiązaniem do historii, ale nie liczyłbym na to. A to oznacza, że liczba aut z czarnymi tablicami na drogach będzie się stale zmniejszać.

Mazda RX-7 z OLX, fot. Przemek
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-29T20:18:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-29T16:52:18+02:00
Aktualizacja: 2025-08-28T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-28T18:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-28T09:24:36+02:00
Aktualizacja: 2025-08-27T19:15:53+02:00
Aktualizacja: 2025-08-27T15:25:43+02:00
Aktualizacja: 2025-08-27T13:20:21+02:00
Aktualizacja: 2025-08-27T11:06:34+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T17:38:29+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T16:42:30+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA