REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Płatność kartą na miejscu i zdjęcie z radaru ręcznego. Zatrzymanie przez policję się unowocześnia

Czasy kłopotliwego stania na poczcie, by opłacić mandat, mijają. Czasy wymówki „skąd mam mieć pewność, że mierzył pan prędkość akurat mojego auta?” również.

03.02.2022
6:57
policja
REKLAMA
REKLAMA

„214 km/h na drodze S3. Kobieta 2500 zł mandatu zapłaciła kartą na miejscu” – głosi tytuł artykułu opublikowanego przez policję z Gorzowa Wielkopolskiego. Fabuła całej sytuacji nie jest skomplikowana. 40-latka kierująca Mercedesem zamiast z dozwoloną znakami prędkością 120 km/h podróżowała niemal o 100 km/h szybciej. „Nie zwracała uwagi na ograniczenia i to, że jest na łuku drogi” – napisano na policyjnej stronie. Jadący za nią nieoznakowany radiowóz po dokonaniu pomiaru włączył sygnały świetlne i dźwiękowe, a chwilę później zapewne zapadło sakramentalne pytanie: „Pani kierująca, dokąd się pani tak spieszy”?.

Według nowego taryfikatora, tak szybka jazda oznacza mandat w wysokości 2500 złotych

Jeszcze niedawno pani z Mercedesa mogłaby uśmiechnąć się pod nosem na myśl o 500-złotowym mandacie. Pięciokrotnie wyższa kara rzeczywiście może być mocniej odczuwalna. Tak czy inaczej, nie przerosła najwyraźniej możliwości finansowych kierującej, bo uiściła ona karę od razu, na miejscu. I to chyba kwestia zapłaty na miejscu była najciekawszą informacją w policyjnej notce.

Owszem, możliwość uiszczenia mandatu – ale nie w gotówce - od razu u policjanta, który wystawia mandat, nie jest nowością. Ale komendy na bieżąco kupują kolejne terminale, by tego typu „usługa” stała się codziennością dla każdego, kto zostaje ukarany.

Kiedyś trzeba było płacić mandat na poczcie

Można to zrobić i teraz, ale to niewygodne. Gdy kilka lat temu dostałem swój ostatni (jak do tej pory, ale oby tak zostało) mandat, musiałem specjalnie jechać na pocztę, pobierać numerek, czekać w ogromnej kolejce, oglądać wystawy pełne książek kucharskich pisanych przez zakonnice i czasopism o wędkowaniu, aż wreszcie doczekałem się swoich dwóch minut przy okienku. Za płatność na poczcie musiałem oczywiście dopłacić.

policja mandat

Płacenie mandatu na miejscu to czysta wygoda. Oczywiście, można narzekać, że to aż zbyt proste. Pani przekroczyła prędkość, dotknęła kartą do terminala, gotowe, można kontynuować wycieczkę. Gdzie tu element uciążliwości, marnowania czasu? Nie ma. Czy to wychowawcze? Nie wiem. Ale pewnie poprawia ściągalność kar, a to istotne.

Nowoczesność w policji przestaje być tylko pustym hasłem

„Skąd mam wiedzieć, że to prędkość akurat mojego samochodu?” – pytali niektórzy kierowcy zatrzymani przez patrol używający radaru ręcznego. Dyskusje tego typu rzadko kiedy kończą się sukcesem, a zdecydowanie częściej sprawiają, że kontrola staje się o wiele bardziej stanowcza. Taka taktyka raczej się nie opłaca, ale rzeczywiście, niektórzy mogą mieć wątpliwości co do swojego pomiaru.

Skoro policjant pokazuje im radar z jakąś wartością na ekranie, nie mogą mieć stuprocentowej pewności, że mierzony był ich wóz, a nie np. jadący po pasie obok. Chyba że policja skorzysta z nowego sprzętu.

Od zeszłego roku, do kolejnych komisariatów trafiają nowoczesne, laserowe radary LTI 20/20 TruCam. Oprócz mierzenia prędkości – i to nawet z 1200 metrów – robią też zdjęcia lub nagrywają film z udziałem mierzonego auta. Koniec z wymówkami. Jeden z redakcyjnych kolegów widział na własne oczy (na szczęście był pasażerem, a nie ukaranym kierowcą) możliwości tego radaru. Podobno jakość fotografii jest bardzo dobra. Nie tylko nie pozostawia wątpliwości co do tego, o którym aucie mowa, ale i pozwala na ukaranie kierowcy jeszcze np. za brak pasów albo rozmowę przez telefon komórkowy.

Policja się zbroi. To oznacza lepszą wykrywalność wykroczeń i ściągalność kar

REKLAMA

Czasy wiecznego odwoływania się, „zapominania” o płaceniu i składania funkcjonariuszom podejrzanych propozycji już się kończą. Płyta z nagraniem z wideorejestratora trafia do archiwum i musi tam pozostać przez określony czas. Funkcjonariusze z wydziału do spraw wewnętrznych mają prawo obejrzeć później film i sprawdzić, czy sprawa zakończyła się ukaraniem kierowcy.

Dodajmy do tego wszystkiego jeszcze nowy taryfikator i wyższe kary. To nie są dobre czasy dla jeżdżących zbyt szybko. Choć jeśli naprawdę wszędzie im się spieszy, mogą przynajmniej błyskawicznie zapłacić mandat.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA