REKLAMA

Wiceminister klimatu: musi być podatek od samochodu spalinowego. Marszałek Sejmu: musi to na Rusi

Podatek od posiadania samochodu spalinowego to jeden z najbardziej kontrowersyjnych podatków, jakie można wprowadzić. Jest tak zagmatwany, że nawet w ramach jednej partii nie wiedzą co z nim zrobić. 

Wiceminister klimatu: musi być podatek od samochodu spalinowego. Marszałek Sejmu: musi to na Rusi
REKLAMA
REKLAMA

Na pewno słyszeliście o Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO). To piękny projekt, który w założeniu ma wzmocnić polską gospodarkę po zniszczeniach, jakie przyniosła pandemia. Pieniądze będą pochodzić z Unii Europejskiej, a do wzięcia jest prawie 60 mld euro, ale żeby nie było tak kolorowo to pieniądze mają pójść na ściśle określone cele, a dodatkowo, żeby je otrzymać, trzeba spełnić szereg wymagań.

Unia Europejska przyjęła kurs na samochody elektryczne, zrównoważony transport i komunikację publiczną. Dlatego aż 46 proc. środków z KPO przeznaczone zostanie na inwestycje w zakresie tzw. zielonej transformacji, a 21,36 proc. (było tak blisko) na cyfryzację. Interesujące są cele, które Polska musi wypełnić, żeby otrzymać pieniądze. Mam dziwne przeczucie, że nikt nie liczył się z tym, że wpisane cele będzie trzeba rzeczywiście zrealizować, dlatego znalazły się tam pomysły w rodzaju utworzenia stref czystego transportu oraz podatku od samochodów spalinowych. I to właśnie on stał się kością niezgody.

Podatek od posiadania samochodu spalinowego to klasizm taki, że aż mi kosa sama stanęła na sztorc

To zapewne przez moje chłopskie pochodzie, ale gdy czytam takie propozycje i słucham ekspertów, którzy mówią, że te kilkaset złotych rocznie to drobiazg i że nie będzie to miało żadnego wpływu w budżecie posiadacza samochodu spalinowego. A w sumie jak z ulic zniknie trochę samochodów, to nawet lepiej. Tymczasem to uderzenie w mniej zamożną część społeczeństwa, którą nie stać na samochody elektryczne, nawet te używane. Jakiś czas temu wiceminister klimatu Krzysztof Bolesta udzielił wywiadu Rzeczpospolitej, w którym powiedział, że trwają prace nad takim podatkiem, a w przyszłości można zastanowić się nad dodatkowym podatkiem od posiadania SUV-a. Nasze przemyślenia w tym zakresie zostały spisane w tym artykule.

Sprawa przycichła, ale gdzieś w sercach ludzi zostało zasiane ziarno niepewności. I wtedy cały na biało wchodzi Marszałek Sejmu, który obwieszcza, że:

Podatek od posiadania samochodu spalinowego trafia do kosza?

Marszałek uspokaja, że takiego podatku nie będzie, chociaż jest wpisany do KPO. Jak się go pozbędą? Czy czeka nas renegocjacja warunków i zakresu KPO? Trochę zdradziła nam Minister Funduszy i Polityki Regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

Według jej słów Polska zwróci się do Brukseli o wykreślenie z KPO kamienia milowego, który zakłada wprowadzenia podatku od samochodów spalinowych.

REKLAMA

A skąd ta zmiana?

Kiedy politycy zaczynają mówić ludzkim głosem i kiedy nagle dostrzegają problemy zwykłych ludzi oznacza to jedno: nadchodzą wybory. W najbliższym czasie dwukrotnie udamy się do urn - najpierw wybrać władze samorządowe, a następnie naszych reprezentantów do Parlamentu Europejskiego. Nie dziwi więc ta nagła zmiana narracji, trudno zabiegać o głos przeciętnego wyborcy, gdy grozi mu się dodatkowym obciążeniem budżetu. Dlatego poczekajcie z otwieraniem szampana, bo podatek od samochodów spalinowych może wrócić.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA