REKLAMA

Pijany policjant rozbił policyjne BMW na latarni. Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi

Pijany policjant rozbił w Gorzowie Wielkopolskim nieoznakowane BMW. Czytam doniesienia o tym zdarzeniu i mam tyle pytań bez odpowiedzi. 

pijany policjant
REKLAMA
REKLAMA

Zacznijmy od początku. W niedzielę rano w Gorzowie Wielkopolskim na skrzyżowaniu ulic Kwiatowej i Śląskiej srebrne BMW serii 3 uderzyło w latarnię. Na pierwszy rzut oka wyglądało to jak coś, co w każdy weekend przytrafia się niektórym właścicielom pojazdów tej marki. W końcu napęd na tył i gorączka sobotniej nocy potrafią swoje zrobić. Szybko okazało się, że zdarzenie w Gorzowie nie jest takie zwyczajne. Rozbite BMW należało do policyjnej grupy Speed, a za jego kierownicą siedział pijany policjant. Przerwę na chwilę w tym momencie. Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim podinspektor Marcin Maludy tak wypowiedział się dla mediów: Policjant jechał nietrzeźwy. Miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie, co zostało potwierdzone wynikiem badania. Tak, ponad dwa promile to nietrzeźwość. Jest to poprawne pod kątem przepisów, ale zobaczmy jak polska policja zazwyczaj określa kierowców, którzy mają 2 promile alkoholu we krwi:

pijany policjant
Zrzut ekranu ze strony policja.pl

Doskonale widać różnicę w przekazie. Wbrew pozorom słowa mają olbrzymie znaczenie, nietrzeźwy brzmi znacznie bardziej niewinnie niż pijany. Dlatego słowa wypowiedziane przez rzecznika to eufemizm, czyli sformułowanie wypowiedzi w taki sposób, że załagodzić jej znaczenie. Natomiast w tym artykule nic nie będziemy łagodzić, bo ponad dwa promile to bardzo dużo. Wróćmy do antybohatera z Gorzowa. Tak wygląda starcie BMW z latarnią:

Pijany policjant podobno nie był na służbie

Tak twierdzi rzecznik policji. Taka sytuacja rodzi kilka pytań. Dlaczego policjant, który nie był na służbie, prowadził policyjne BMW? Kto mu wydał kluczyki do radiowozu? Czy to normalna praktyka, że można wykorzystywać policyjny samochód do celów prywatnych? Czy dla takich użyczeń policja prowadzi ewidencję? Gdzie był dyżurny? Coś mi tu zgrzyta, bo nie dopuszczam do siebie myśli, że policjant byłby pijany na służbie, bo to byłaby przesada. Trochę to dziwne, że samochód został rozbity kilkaset metrów od komendy, ale może pijany policjant lubił tamtędy jeździć.

pijany policjant
Gdyby nieoznakowane BMW wyjechało z parkingu Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim, to pokonałoby taką trasę do pechowej latarni

Kluczowe może być określenie kiedy wziął BMW z policyjnego parkingu. Obecnie komendant policji zawiesił funkcjonariusza na czas trwania postępowania dyscyplinarnego, które zapewne skończy się wydaleniem go ze służby. Trochę to smutne, że osoby, które mają stać na straży prawa i porządku rozbijają się pijane po mieście za kierownicą służbowego BMW. Miejmy nadzieję, że to jednorazowy wybryk, a policja będzie lepiej pilnować swoich radiowozów.

REKLAMA

Weekend w Gorzowie Wielkopolskim nie był bezpieczny. Pijany policjant chyba nie oglądał kultowego filmu „Chłopaki nie płaczą”. Wtedy wiedziałby, że skoro policjanci pilnują porządku w tym kraju, to nie mogą jeździć po pijaku. Jakieś zasady muszą obowiązywać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA