REKLAMA

Luksusowy klasyk, pickup i autobus szkolny. Z połączenia ich mocy powstało to: Świnia Ratunkowa

W teren można jechać małym i lekkim Suzuki, większym i cięższym Land Cruiserem, albo po prostu czymś w rodzaju Unimoga. Ale jest i inna opcja: Packard Eight z tylną osią bliźniaczą. Czekaj, co?

Packard Eight
REKLAMA
REKLAMA

Jak przekonaliśmy się ostatnio, na terenówkę - albo coś chociaż ją przypominającego - można przerobić niemal wszystko. Nawet jeśli tym czymś jest przednionapędowe Audi A4 sedan z bezstopniową skrzynią Multitronic. Dziś powracamy z innym prestiżowym sedanem - choć odrobinę starszym.

Tym czymś jest Packard Eight z 1949 r.

Właściwie to nawet nie jest zwykła wersja Eight, a model Super Eight lub Custom - na co wskazuje m.in. charakterystyczna osłona chłodnicy, na którą Amerykanie mówią egg crate. Niestety daleko mi do miana specjalisty od aut tej marki, więc nie jestem w stanie rozsądzić, czy to wariant Super czy Custom - może ktoś uściśli w komentarzach.

Packard Eight

Tak czy owak, o ile wyżej wspomniane Audi było w istocie bliskie pojazdowi seryjnemu, to o widocznym tu Packardzie niestety nie można tego powiedzieć. Samochód, który widzicie, to tzw. barnfind, którego podobno nikt nie chciał odkupić. Nie wiem ile w tym prawdy, faktem natomiast pozostaje, że wykorzystano go jako bazę do stworzenia terenówki. Twórcą konwersji jest ekipa Garage Bound LLC.

Pod spodem to już nie Packard Eight, a Dodge Ram z 1996 r.

Z Dodge'a pochodzi rama pojazdu. Dorzućmy do tego jeszcze taki drobiazg jak tylna oś bliźniacza, pochodząca z autobusu szkolnego. Ciekawe, czy twórca wspomnianej wcześniej konwersji Audi też to rozważał.

Niestety, pod maską nie znajdziemy standardowego silnika o 8 cylindrach ustawionych w rzędzie. Seryjne Packardy z tych lat osiągały od mniej więcej 135 do nieco ponad 170 KM, zależnie od pojemności skokowej - ta wynosiła od 4,7 do 5,8 l. W zamian zamontowano silnik typu big block z Chevroleta, wymontowany z wozu kempingowego.

Packard Eight

„Eee, w terenie to się do niczego nie nada”

Wręcz przeciwnie. Nie tylko nada się, ale też może pomóc innym - wszystko dzięki temu, że Packardo-Dodge ma na pokładzie sporo sprzętu, m.in... automat spawalniczy. Do tego instalację ze sprężonym powietrzem (z butlami zabezpieczonymi przed uszkodzeniem), przecinarkę plazmową i palnik do cięcia. W zasadzie można stwierdzić, że nie tylko samo auto jest dość pancerne i odporne na uszkodzenia, ale i dysponuje sprzętem pozwalającym na naprawdę poważne prace naprawcze w terenie. Możliwość dopompowania kół z butli to przy tym nieistotny drobiazg. Dzięki temu wszystkiemu powstała zresztą nazwa: Rescue Pig, czyli Świnia Ratunkowa. Świetna, zatwierdzam.

W samej jeździe pomaga duży prześwit, który przede wszystkim pozwala na poprawę kątów terenowych, ze szczególnym uwzględnieniem kąta rampowego - kwestii potencjalnie uciążliwej w przypadku dużego rozstawu osi.

No i jest jeszcze bonus - tylko posłuchajcie, jak to brzmi...

REKLAMA

Ujęcia zamieszczone w tekście to kadry z widocznego powyżej filmu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA