Obszar płatnego parkowania w Krakowie powiększa się. Zaraz będą mieli dubeltówkę
Dubeltówka ma dwie lufy i dwie komory nabojowe. Kraków ma rozległy obszar płatnego parkowania, który zaraz się powiększy i będzie miał jeszcze strefę czystego transportu. Po co?
Żyję sobie w takim przekonaniu, że dzieje się źle, że złe koncepcje wygrywają, a dobre nie przygrywają, bo nigdy nie były w grze. Również chcę czystego powietrza w miastach, ale sposób walki budzi moje wątpliwości. Kraków ma radykalne pomysły, zaraz będzie rąbał do kierowców z dubeltówki, a wystarczyłby pistolet. Jego strefa płatnego parkowania się powiększy i stanie się jeszcze bardziej przykra dla kierowców, a czeka na nich SCT, która obejmie całe miasto. Jak tam żyć? Bez starego samochodu i z zasobnym portfelem, to pewne.
Strefa płatnego parkowania w Krakowie — plany
Nie wiem, czy parkowaliście kiedyś w Krakowie, ja niestety tak. To miasto ma obszar płatnego parkowania, który rozlewa się prawie na cały Kraków. Jedziesz, jedziesz, jedziesz i jeszcze dalej jedziesz, już ci się wydaje, że od centrum jesteś daleko, jak od potrzeby oglądania figurki smoka, a tu następuje tak zwane wtem. Czyli odkrywasz, że ciągle jesteś w strefie płatnego parkowania, a w dodatku jest sobota, a ty ciągle musisz płacić. Krakowski obszar płatnego parkowania jest podzielony na kilka stref o różnych poziomach opłat, teraz się to trochę zmieni. Na lepsze oczywiście, żeby wszystkim żyło się lepiej.
Od 15 maja (a to dopiero pierwszy etap zmian) zostanie utworzony nowy sektor, w którym za parkowanie trzeba będzie płacić, a niektóre obszary staną się droższe.
- Sektor C5 zostanie zmieniony na B5
- Sektor C10 zostanie zmieniony na B10
- Sektor B20 zostanie zmieniony na A20
- Sektor B6 zostanie zmieniony na A6
- Zostanie wydzielony sektor B30.
Zmiana literek, z C na B i z B na A oznacza, że tam, gdzie było taniej, będzie drożej. Na szczęście wykupione abonamenty zachowają ważność. Za poszczególne literki osoby bez abonamentów płacą tak:
- Podstrefa A – 6 zł
- Podstrefa B – 5 zł
- Podstrefa C – 4 zł
I to nie koniec planów, bo w następnym etapie powstaną kolejne strefy, w których trzeba będzie za parkowanie płacić. Wydarzy się to w przyszłym roku i stanie się tak:
- Sektor B30 – poszerzenie o dalszy fragment Czarnej Wsi
- Sektor C23 – rejon za rondem Antoniego Matecznego w kierunku ulicy Jerzego Turowicza
- Sektor C24 – rejon pomiędzy ulicą Za Torem, aleją Pod Kopcem do ulicy Wielickiej
- Sektor C31 – rejon Błoń oraz Czarnej Wsi z wyłączeniem obszaru Cichego Kącika
- Sektor C32 – rejon Bronowic wzdłuż Armii Krajowej do wysokości ulicy Bronowickiej
- Sektor C33 – rejon wzdłuż ulicy Bronowickiej do Armii Krajowej oraz torów kolejowych.
Będą też różne opłaty dla osób, które posiadają Kartę Krakowską i dla tych bez niej. To miło, tylko po co im strefa czystego transportu?
Kierowców da się w(y)kurzyć inaczej
Kraków postrzegam jako koszmarne miasto, gdy chce się zaparkować, co musiałem czynić tam wielokrotnie. Wykonali więc kawał dobrej roboty z tym płatnym obszarem, bo czuję się naprawdę zniechęcony. Poruszanie się tam autem idzie jeszcze jako tako, ale parkowanie to droga przez mękę. O to chodzi w strefach płatnego parkowanie, by ograniczyć ruch samochodów i zniechęcić kierowców do korzystania z tego środka transportu, i jeszcze troszeczkę na tym zarobić. Cel jest identyczny, jak w przypadku stref czystego transportu, a Kraków planuje zaraz wprowadzić taką SCT, która obejmie całe miasto. A nie dałoby się załatwić wszystkiego samym parkowaniem?
Ze strefami czystego transportu mam pewien problem. Taki, że dzielą kierowców na biednych i bogatych, tych, których stać na nowe auta i tych, którzy nowego nigdy nie kupią. Masz za mało pieniędzy, żeby wjechać do centrum, a w przypadku Krakowa do miasta w ogóle, to masz pecha. Przynajmniej będziesz zdrowszy, chyba. Podobno, bo nikt nie ogranicza ruchu samochodów, tylko ruch starych samochodów. To, że każdy samochód mniej lub bardziej truje nie jest tu zagadnieniem, któremu chce się poświęcać jakąś uwagę. Płatne parkowanie jest dużo bardziej egalitarne.
Wprawdzie też trzeba płacić, ale poniesienie kosztów parkowania to nie to samo, co zakup nowego auta. Gdy masz przez tydzień parkować w Krakowie, po prostu płacisz, ocierając łzy. SCT nie da możliwości wjazdu, nawet za opłatą. Najdroższy abonament na parkowanie w Krakowie kosztuje 150 zł miesięcznie, najtańszy 70 zł, ale to dla mikroprzedsiębiorcy. Mieszkaniec może zapłacić tylko 10 zł za abonament typu K. Wystarczy podnieść jego koszt wielokrotnie lub całkowicie zlikwidować. Efekt będzie podobny do wprowadzenia efektu wprowadzenia SCT, ale przynajmniej będzie sprawiedliwie. Kraków woli dubeltówkę, tak dla pewności.
Czytaj dalej: