Renault Espace może powrócić i będzie mieć 7 miejsc. Są nawet pierwsze zdjęcia
Tylko nie liczcie na to, że nowe Renault Espace będzie albo minivanem, albo przynajmniej - jak poprzednio - próbą połączenia minivana z SUV-em. Proszę, nie róbcie tego, bo czeka was rozczarowanie.
Jak wielkie będzie to rozczarowanie? Pewnie porównywalne do rozczarowania sprzedażą schodzącego już z rynku modelu obecnej generacji. Zaprezentowany w 2015 r. model najpierw wszyscy pochwalili, że tak odważnie, że tak pod prąd, że jednak nie wszystko może być SUV-em, a potem - po dwóch latach całkiem niezłej sprzedaży - chyba wszyscy o nim zapomnieli.
W ostatnich latach kupujących Espace można było liczyć w pojedynczych tysiącach. 3000 albo 4500 egzemplarzy rocznie to raczej nie jest wynik, jakiego spodziewała się francuska marka. Ale przynajmniej próbowali.
Nowe Renault Espace - o ile będzie to Espace - będzie już rozegrany bezpiecznie.
W żadne minivany nikt się tutaj nie będzie bawić, bo to już dawno przestało mieć sens. W związku z tym ten nowy Espace (przyjmijmy na razie takie nazewnictwo), którego udało się już uchwycić na zdjęciach w formie zamaskowanego prototypu, będzie wyglądał tak:
Zdziwienie poziom zero - będzie po prostu dużym SUV-em, który pomieści więcej niż... mniejszy SUV, ale z praktycznością minivana będzie mu dość trudno rywalizować. Chociaż patrząc na zakupowe trendy nabywców nowych samochodów - mało kto tej faktycznej minivatości jeszcze w ogóle potrzebuje.
Czy to na pewno będzie nowe Renault Espace?
Po kolei.
Póki co większość informacji wskazuje na to, że samochód przedstawiony na zdjęciu będzie powiększonym wariantem Renault Austral. Dla przypomnienia, Austral jest raczej niezbyt wielkim SUV-em (ok. 4,5 m), więc do obecnego Espace trochę mu brakuje. Zobaczymy, jak bardzo rozciągliwa jest nowa platforma CMF-CD, ale na 4,86 m raczej bym nie liczył. Dużo bardziej prawdopodobne, że większy Austral będzie próbował nawiązać rywalizację z takimi modelami jak np. Tiguan Allspace, czyli delikatnie przekroczy 4,7 m i na tym skończy rosnąć.
Mniej efektowna tylna klapa i ogólnie pudełkowate zakończenie większego modelu powinno z kolei uprzyjemnić podróż pasażerom trzeciego rzędu. Tym bardziej, że zaraz zabraknie w gamie Renault zabraknie jakiegokolwiek 7-miejscowego auta. Zwykłego Australa w takiej konfiguracji nie kupimy, Espace zniknął już nawet ze strony internetowej polskiego oddziału, Koleos też znika i nie miał opcji na 7 miejsc, a i po Grand Scenicu już dawno słuch zaginął. Jest jeszcze Trafic, no ale to wiadomo.
Możliwe przy tym, że 7 miejsc siedzących nie jest dla większości klientów najpilniejszą potrzebą, ale pewnie jest jakiś odsetek klientów, którzy przyjdą do salonu z zamiarem kupna Australa, a ostatecznie dadzą się przekonać na jego większą odmianę. I oczywiście droższą.
Na pewno to będzie nowe Renault Espace? A może nowy Koleos?
Według obecnych plotek Renault ma zdecydować się na wykorzystanie nazwy Espace w przypadku uchwyconego na szpiegowskich fotografiach modelu. Może to być w formie całkowicie osobnej nazwy, może też w postaci kombinacji nazw Espace i Austral. W każdym razie jest szansa na to, że nazwa ta nie zaginie, nawet jeśli ma zostać tylko czymś w rodzaju wersji wyposażenia Australa.
Jednocześnie duży Austral będzie w sumie bardziej następcą Koleosa (4,67 m długości), tyle że z dodatkowym rzędem siedzeń, którego Koleos nigdy się nie doczekał.
Tym sposobem, jednym samochodem Renault chce odpowiedzieć na potrzeby tych, którzy chcieli kupić Koleosa, ale nie zdążyli, tych, którzy chcieli kupić Espace, ale też nie zdążyli, oraz tych, którzy zdążyliby kupić Australa, ale jednak czasem wożą bonusowych pasażerów. Ach, i jeszcze tych, którzy nie załapali się na Grand Scenica albo mogli się załapać, ale ta ogólna minivanowatość im nie pasowała.
Czyli zamiast 3 samochodów będziemy mieć 1. Oby nie kosztował tyle, co wszystkie te 3 wcześniej wymienione razem.
* Zdjęcie główne przedstawia oczywiście schodzącą generację Renault Espace.