REKLAMA

Nowa Toyota Aygo sfotografowana podczas testów. Nie jest crossoverem. Czy będzie hybrydą?

Nowa Toyota Aygo zadebiutuje wkrótce, a zamaskowane egzemplarze jeżdżą już po drogach. To będzie zaskakujący samochód.

nowa toyota aygo
REKLAMA
REKLAMA

Pamiętacie prototyp Aygo X? Pisaliśmy o nim w marcu. Był niewielkim (3,7 metra długości) crossoverem, który zapowiadał, jak może wyglądać następna generacja najmniejszej Toyoty.

Wygląda na to, że nowa Toyota Aygo jednak nie będzie podniesiona

Szpiegowscy fotografowie przyłapali zamaskowany, bliski wersji produkcyjnej prototyp gdzieś na południu Europy. Widać wyraźnie, że nie jest crossoverem, tylko klasycznym samochodem miejskim. To zaskakujące. Być może później powitamy wersję Cross, tak jak w przypadku Yarisa – ale to jeszcze nic pewnego.

Co do Yarisów – nowa Toyota Aygo dzieli z tymi wozami platformę GA-B i może mieć podobny przód do Crossa. Tyle można wywnioskować po obejrzeniu nieźle zakamuflowanego egzemplarza. Tył mocno kojarzy mi się ze wspomnianym prototypem X. Mowa zwłaszcza o kształcie tylnej szyby, reflektorów czy zderzaka.

Tym razem nowa Toyota Aygo będzie „jedynakiem”

To oznacza, że na rynku nie pojawią się „bliźniaki” w postaci Peugeota 107 czy Citroena C1. Klienci w Polsce i tak najchętniej wybierali Toyotę.

Sporą zagadką jest gama napędowa tego modelu. Mimo obecnego trendu, według którego producenci stopniowo rezygnują z produkcji małych aut spalinowych, bo kary za emisję CO2 są słone i bardziej opłaca się wypuścić kolejnego hybrydowego SUV-a, Toyota najprawdopodobniej będzie dostępna z jednostką benzynową. Zapewne będzie to 1.0, znane już z poprzedniej generacji modelu, a także z bazowego Yarisa.

Czy pojawi się odmiana hybrydowa?

REKLAMA

Z jednej strony, Aygo to przedstawiciel segmentu A, w którym cena jest ważna, jak nic innego. Z drugiej, obecność wersji hybrydowej pozwoliłaby na zmniejszenie średniej emisji CO2. Poza tym, Yaris Hybrid mocno zdrożał i za sensowną wersję trzeba już zapłacić kwoty niebezpiecznie zbliżające się do 90, a nawet 100 tysięcy złotych. Aygo mogłoby być tańszą alternatywą i – co za tym idzie – najtańszą klasyczną hybrydą na rynku. Gdyby kosztował ok. 60 tysięcy złotych, miałby szanse na sukces.

Czekam na pierwsze testy. W coraz mocniej zatłoczonych miastach, jazda małym i łatwym w parkowaniu samochodem to prawdziwy luksus.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA