Nowa funkcja w aplikacji mObywatel. Kierowcy zaoszczędzą godzinę (i masę nerwów)
W aplikacji mObywatel od dziś dostępna jest funkcjonalność o nazwie mStłuczka. Uprości działanie w stresującej sytuacji i pozwoli nie szukać panicznie długopisu.

Co warto wozić ze sobą w samochodzie? Lista elementów, które mogą się przydać, jest długa - od saperki do wykopywania się ze śniegu, przez rękawiczki do zakładania przy zmianie koła, aż po nóż do pasów. Ale najważniejszym, a niedocenianym, jest długopis.
Warto mieć też wzory oświadczeń na wypadek stłuczki
Wiadomo - nikt nie chce mieć stłuczki, ale to się, niestety, zdarza. Gdy wszyscy są zdenerwowani, wizja szukania papierów i czegoś do pisania, by potem spisywać oświadczenia gdzieś na klapie bagażnika, drżącymi rękami i czasem jeszcze w deszczu, nie brzmi dobrze.
Ile trwa spisywanie takiego oświadczenia? To zależy od doświadczenia uczestników, ale całość może zająć nawet godzinę. Trzeba spisać (a wcześniej sobie przypomnieć) wszystkie dane, numery polisy i tak dalej, a do tego jeszcze naszkicować sytuację.
Teraz można będzie zrobić to szybciej
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej wicepremier Krzysztof Gawkowski, wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski, a także m.in. przedstawiciele branży ubezpieczeniowej zaprezentowali nową funkcjonalność aplikacji mObywatel. Mowa o mStłuczce. Jak nazwa wskazuje, używamy tej zakładki w nieprzyjemnych sytuacjach.
W skrócie: w aplikacji można teraz wypełnić oświadczenia „postłuczkowe”. Warunek jest następujący: obydwie strony biorące udział w zdarzeniu muszą mieć tę aplikację. Podobno korzysta z niej już 10 milionów osób, więc szanse są spore. Chyba że traficie na Sienę na czarnych. Wtedy 97-letni właściciel może akurat nie dysponować smartfonem i trzeba będzie pisać oświadczenie w formie papierowej. Pojawienie się nowej funkcji nie oznacza oczywiście, że tradycyjne oświadczenia stają się niepotrzebne albo wręcz nielegalne. Nic z tych rzeczy. Wciąż warto wozić długopis.

Tyle że w aplikacji jest prościej
Z mStłuczki można skorzystać, gdy nikomu nic się nie stało, a obydwa auta, które się ze sobą zderzyły, są zarejestrowane w Polsce. Wszystko zaczyna się od zeskanowania kodu QR z urządzenia współuczestnika. Trzeba w skrócie opisać, co się stało, oznaczyć lokalizację stłuczki i dodać zdjęcia uszkodzeń, ale system sam pobiera dane o polisach ubezpieczeniowych (ma dostęp do baz wszystkich towarzystw działających w Polsce) czy dane aut. Jest szybciej (zamiast spędzać nad papierami godzinę, można wszystko załatwić w kilka minut, góra dziesięć) i trudniej o pomyłkę, skoro większość pól wypełnia się automatycznie. Ubezpieczyciel dostaje potem gotowe oświadczenia.

Można też użyć mStłuczki, jeśli nie jechało się swoim samochodem (dostępnym w zakładce „Moje Auta” w aplikacji), tylko np. pożyczonym albo leasingowanym. Trzeba wtedy tylko wpisać do systemu kilka dodatkowych informacji.

Podobno już wkrótce aplikacja otrzyma kolejne aktualizacje. W ramach jeszcze nowszej mStłuczki pojawią się: możliwość spisywania oświadczenia także przy stłuczce, w której brało udział więcej aut, umożliwienie użytkownikom aplikacji zadawanie pytań Wirtualnemu Asystentowi, a także wprowadzenie usprawnień dla kierowców, którzy nie są właścicielami aut biorących udział w kolizji.
Pozostaje jeszcze jedno pytanie
Można mieć obawy o to, czy skoro wpisujemy dane dotyczące stłuczki do rządowej aplikacji, to czy o wszystkim nie dowie się policja, która zechce ukarać nas mandatem. Na konferencji wiceminister zapewnił uczestników, że nie ("nie dowie się o tym ani policja, ani straż pożarna, ani nawet związek wędkarski"). Dostęp do informacji mają tylko zainteresowani i ubezpieczyciel.

Nadzieje związane z popularnością funkcji są spore. W Estonii, gdzie funkcjonuje podobne rozwiązanie, aż 50 proc. stłuczek jest "obsługiwanych" w ten sposób. Policja się cieszy, że nowa funkcjonalność mObywatela sprawi, że będą mieć więcej czasu na inne sprawy niż kłótnia o zarysowane lusterko. Choć akurat mStłuczka konfliktów nie rozwiązuje. Najpierw trzeba dojść do porozumienia w kwestii winy - a to może być najtrudniejsze.
Nowa funkcja powinna stopniowo pojawiać się w waszych aplikacjach. Jeśli jej nie widzicie, zaktualizujcie mObywatela (u mnie się właśnie pojawiła).