Następca Mondeo nazywa się Ford Evos, to już pewne. Mamy jego pierwsze zdjęcia
Właśnie dowiedzieliśmy się, że następca Mondeo to Ford Evos, a jego pierwsze zdjęcia sugerują, że jest na co czekać. W dzisiejszych czasach niczego nie da się utrzymać w tajemnicy.
Długo trwało oczekiwanie na następcę Mondeo. Obecna na rynku generacja miała okazać się ostatnią. Ford postanowił uśmiercić nazwę Mondeo, a jego następca miał zostać crossoverem, bo takie nadwozia najlepiej się sprzedają. Tym samym Mondeo dołączy w krainie prostych autostrad do swojego niegdysiejszego rywala Citroena C5. On też doczekał się niedawno następcy w formie crossovera o nazwie C5X. Wspominam o nim nieprzypadkowo, bo wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Ford Evos powstał według bardzo podobnego przepisu, czyli weź liftbacka, dodaj szczyptę kombi, trochę go podnieś, sprzedaj go jako crossover. Klienci się cieszą bo mają modne nadwozie, akcje wystrzeliwują w górę, akcjonariusze świętują. Zanim przejdziemy do bohatera zobaczmy jak wyglądały przypuszczenia znanych w branży grafików.
Andrei Avarvarii doszedł do wniosku, że następca Mondeo będzie wyglądać tak:
Swoją wizualizację przedstawił też Auto Express.
Jak się okazało w rzeczywistości nie jest podobny do żadnego z nich. Wracając do nazwy – przez jakiś czas mówiło się o tym, że następca Mondeo będzie nazywał się Stormtrak, ale na szczęście porzucono ten pomysł. Ford Evos brzmi znacznie lepiej.
Zdjęcia pokazują, że Ford Evos jest gotowy do produkcji
Na zbliżających się wielkimi krokami targami motoryzacyjnymi w Szanghaju następca Ford miał oficjalnie zaprezentować następcę Mondeo. Jak zwykle nie udało się utrzymać wszystkiego w tajemnicy, dzięki czemu wiemy jak wygląda przód Evosa. Tak dostarczono go na parking:
Wyraźnie widać podniesiony tył auta, więc istnieje pewność, że nic się nie zmieniło i to crossover.
Czerwone zaciski, więc to pewnie wersja sportowa. Tak prezentuje się Ford Evos od przodu:
Muszę przyznać, że podoba mi się przód tego auta. Nie wygląda po prostu jak kopia Mustanga Mach-E. Widzimy dynamiczne linie, mocne przetłoczenia i ogromny dolny wlot powietrza. Zastanawia mnie czy przednie światła są połączone listwą świetlną, bo zdjęcie zdaje się sugerować, że tak. Z pewnością niektórym nei spodobają się dzielone światła, ale to jeden z trendów stylistycznych obowiązujących w nadchodzącym sezonie. Całości obrazu dopełniają przetłoczenia na dosyć długiej masce. Naprawdę jest bardzo dobrze.
Nie wiemy co znajdziemy pod maską
Niestety na więcej informacji musimy poczekać do właściwej premiery auta. Wiemy, że na pewno będzie występował jako hybryda, zapewne z układem dobrze znanym z Kugi. Na pewno na kontynencie europejskim nie pojawi się wersja wyłącznie benzynowa. Prawie pewna jest obecność diesla. Warto jednak odnotować, że pojawiają się głosy, mówiące, że Evos będzie występował również jako samochód elektryczny. Wnętrze również pozostaje tajemnicą, ale pierwsze zdjęcia szpiegowskie sugerowały, że zobaczymy w nim ekran środkowy przez całą szerokość auta. Prawdopodobnie będą to co najmniej dwa ekrany ukryte pod jedną taflą szkła. Klasyczny wybierak automatu został zastąpiony pokrętłem. Więcej szczegółów poznamy już za kilka dni. Warto czekać, bo będzie to jeden z najważniejszych modeli Forda. Kto wie, czy nie ważniejszy od Mustanga Mach-E.