REKLAMA

Oto najdroższe tablice rejestracyjne na świecie. Ich cena wynika z niczego

Nie ma dla mnie bardzie niezrozumiałej rzeczy niż fascynacja tablicami rejestracyjnymi. 15 milionów dolarów wydaje mi się trochę wygórowaną ceną, a jednak ktoś ją zapłacił.

najdroższe tablice rejestracyjne
REKLAMA
REKLAMA

Mamy w redakcji jednego pasjonata drogich tablic rejestracyjnych. Szkoda, że akurat je zupę i ja muszę napisać o tym zwapnieniu mózgu, które dokonało się właśnie w Dubaju. P7 - co to w ogóle ma znaczyć, dlaczego jest lepsze niż P6?

Najdroższe tablice rejestracyjne

Może się tak zdarzyć, że kogoś pasjonuje temat drogich tablic rejestracyjnych. Jeśli przypadkiem mamy takie okazy na pokładzie, to niech wyjdą z piwnicy i przeczytają o:

Wszystkie łączyło jedno, były absurdalnie drogie, ale sprzedaż niektórych z nich przynajmniej wspierała jakiś charytatywny cel. Tak też było w przypadku tablicy rejestracyjnej za 15 milionów dolarów. Na pewno cel był bardzo ważny, bo nawet nikt nie napisał jaki.

Najdroższa tablica rejestracyjna na świecie

Bitwa o tytuł najdroższej tablicy rejestracyjnej na świecie odbywa się co aukcję znudzonego szejka. Tym razem w Dubaju odbyła się charytatywna aukcja, na której wylicytowano tablicę numerowaną "P7". Zwycięzca zapłacił 55 milionów dirhamów, co w przeliczeniu na złotówki daje około 65 milionów.

Zdetronizowany został licytujący z 2008 roku, który dzierżył poprzedni rekord. Wylicytował wtedy tablicę z cyfrą 1 za 14 milionów dolarów. Jeśli internet nie kłamie, to doczekał się wpisu w księdze rekordów Guinessa. Trzeba będzie edytować ten wpis.

Cyfra 7 zajmuje na tej tablice pierwszoplanowe miejsce, litera P jest zaledwie dodatkiem. Może w siódemce należy upatrywać przyczyn powodzenia tablic rejestracyjnych z takim numerem? Dominującą religią w Zjednoczonych Emiratach Arabskich jest islam, a ta cyfra zajmuje tam miejsce szczególne. Jeśli dobrze liczę, to przewiduje on istnienie siedmiu piekieł, ale też tylu rajów. Inne wysokie stawki osiągnęły tego dnia takie tablice jak Q22222, czy AA19. Także nie wiem, czy z tym islamem, to dobry trop.

Czekam na tablice za 100 milionów zł

Najprawdopodobniej wypadałoby, żebym pochwalił tu szczytne cele, jakie przyświecają tego typu aukcjom. W końcu ktoś otrzymał tablice z wymarzonym numerem, a tysiące innych potrzebujących otrzyma wsparcie. Wydaje mi się, że prościej byłoby zrobić przelew, i to bez tablic, ale zapewne nie znam się na świecie wielkich pieniędzy. Jest to dla mnie tylko nieco mniej dziwne niż Dalajlama, którzy prosi dziecko, żeby ssało jego język.

No trudno, z niecierpliwością czekam na pobicie tego rekordu, co zapewne kiedyś nastąpi.

REKLAMA

Czytaj dalej:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA