REKLAMA

Mercedes: planujemy okroić gamę modelową. Również Mercedes: ale najpierw dodamy do niej SUV-o-sedany

SUV-y coupe powoli tracą swój urok (ha-ha) i czar uber-hiper-premium. Mercedes nie chce tym razem przegapić kolejnej mody, więc już testuje coś, co można nazwać... SUL-em.

Mercedes: planujemy okroić gamę modelową. Również Mercedes: ale najpierw dodamy do niej SUV-o-sedany
REKLAMA
REKLAMA

Czyli - chyba - Sport Utility Limouisine. W każdym razie chodzi mniej więcej o to, z czym Volvo eksperymentowało już lata temu przy okazji podniesionego S60 - a więc czegoś, co wygląda jak sedan, ale oferuje dużo, dużo większy prześwit. Tak, po SUV-ach coupe przychodzi czas na SUV-y sedany.

Jak taki SUL ma niby wyglądać?

Na razie nie wiadomo, bo do dyspozycji mamy tylko dwa elementy układanki. Pierwszym są wykonane niedawno zdjęcia szpiegowskiego egzemplarza testowego. Niestety ich główną siłą jest to, że potwierdzają prace Mercedesa nad czymś, co ma karoserię zbliżoną do sedana, ale jednocześnie jeździ wyraźnie wyżej nad drogą niż standardowe modele o podobnych kształtach. Poza tym wszystko jest mocno robocze - w tym zmodyfikowane (i skrócone) nadwozie podebrane z poprzedniej generacji klasy S. Raczej nie ma co oczekiwać, że tak wyglądające auto kiedykolwiek trafi na drogi.

Drugim elementem układanki jest zaprezentowany jakiś czas temu model studyjny. Wprawdzie to Maybach, ale wyraźnie widać, że pomysł na podniesionego sedana nie jest ani trochę nowy w Mercedesie.

Można się zastanowić w tym momencie nad jednym.

I nie, nie nad tym, czy taki samochód trafi do produkcji, bo podobno ma to mieć miejsce już w 2024 r. Niekoniecznie trzeba się też zastanawiać, czy to zażre, bo SUV-y i SUV-y coupe już pokazały, że ludziom już znudziły się kombi, sedany, kabriolety i hatchbacki i chętnie rzucą się na wszystko, co jest choć trochę inne, a do tego napisze się jeszcze do kompletu eleganckie tło marketingowe.

Tym, co nie jest jeszcze do końca jasne, jest to, jak dużo będzie w tym aucie SUV-a, a jak dużo po prostu podniesionej limuzyny. Czy będzie to bardziej odpowiednik np. klasy E All-Terrain, tyle że bez dużego i praktycznego bagażnika, czy może będzie to coś w stylu GLE Coupe, ale z wyraźniej zarysowanym podziałem na trzy bryły. Jedna i druga opcja jakoś nie jest się w stanie zwizualizować w mojej głowie zbyt kusząco, ale to nie ja decyduję, tylko ci klienci, którzy faktycznie mają pieniądze na takie samochody.

A jak to się ma do planów ograniczania gamy modelowej?

REKLAMA

No tak trochę średnio to idzie. W 2017 r. w polskim cenniku Mercedesa widniało 29 modeli. W 2018 r. zapowiedziano stopniową redukcję tej liczby, w związku z czym obecnie na stronie Mercedesa można znaleźć... 32 różne samochody z gwiazdą na masce albo na grillu, a i tak pominąłem elektryczną i spalinową klasę V. Żeby jednak zachować pozory rzetelności - deklaracja z 2018 r. dotyczyła głównie wyrzucania z gamy modeli mniej rentownych - nikt nie powiedział, że nie zastąpią ich te bardziej, które klienci chętniej kupują.

I pewnie taka klasa E sedan All-Terrain będzie się sprzedawała w obecnych warunkach lepiej niż SLC. A to z kolei oznacza, że możemy już powoli przeglądać gamę Mercedesa w poszukiwaniu kolejnych modeli, które będą musiały zniknąć, żeby na ich miejsce mógł się pojawić SUV-o-sedan...

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA