W140 + W220 = W180. Oto znakomity Mercedes klasy S w stylu romskim (nieironicznie)
W końcu znalazłem klasę S dla siebie. Grabowski to nazwisko popularne wśród Romów.
Obserwuję facebookowy profil Tobi Kinga, autora przeboju „Samochody”. Szanuję jego niewymuszony, cygański styl muzyczny okraszony szalonymi manewrami w BMW z kierownicą po prawej stronie. Tobiego możemy pamiętać z przerobionego Porsche które miało w zamyśle przypominać Lamborghini. Podzieliło ono ludzi, jedni się z niego śmiali, a inni doceniali wkład pracy. Zobaczcie sami:
Dlaczego o tym piszę? Bo na sprzedaż jest inna, równie dobra przeróbka w podobnym stylu
Tym razem jest to pojazd innej klasy, ale co najmniej równie lubiany przez osoby z mniejszości romskiej: Mercedes klasy S. Jak wiemy z przeboju zespołu Maco Mamuko, „Mercedesom ampulka chodi”, czyli „szef jeździ Mercedesem” – w domyśle, oczywiście klasą S. A której generacji? To w sumie bez znaczenia. Starszą można zawsze przerobić na nowszą.
I tak właśnie jest w przypadku oferowanego samochodu. Ktoś sporym wysiłkiem przerobił W140 na W220 – przynajmniej z przodu i z tyłu. Przeróbka jest solidna, przypomina te stosowane powszechnie w karawanach pogrzebowych, gdzie przerzucanie frontu z nowszego do starszego wozu jest niemal obowiązkiem. Cały przód i tył zostały ukształtowane zupełnie od nowa i zrobił to ktoś, kto ma pojęcie o proporcjach w stylizacji, przez co całość nie wygląda jak przypadkowy zlepek części z altanki śmietnikowej. Powiedziałbym wręcz, że gdybym patrzył na ten samochód tylko z przodu, to nabrałbym się, że to W220. Potem spojrzałbym z boku, zobaczył że w nadkolach nie ma dziur i stwierdził, że to chyba faktycznie musi być starsza generacja.
Szkoda, że pod maską jest silnik 2.8 połączony z ręczną skrzynią biegów
Niebieskie wnętrze to coś, co kręci mnie w każdym W140, podobnie jak zielone lub czerwone, ale niestety uważam obecność ręcznej skrzyni w tym aucie za zupełną pomyłkę. Może sobie być najsłabsze 2.8, to żaden kłopot, to nie jest auto do ścigania się – ale konieczność ręcznej zmiany biegów odpada. Tak samo jak nie przeszkadza mi wizualna niespójność z konkretną generacją. Jest to W140 + W220, dodajemy, wyciągamy średnią i mamy W180, wułala. No dobrze, gaz bym wywalił. Właśnie jestem w trakcie wywalania LPG z mojego samochodu. Szkoda, że pani Wioletta nie napisała niczego na temat historii tej przeróbki. Ciekaw jestem ile lat temu powstała i jaki był zamysł.
Niestety, mnie się ten Mercedes podoba
Uważam, że takie przeróbki, kiedyś popularne a dziś zanikające, warto zachować. Jeśli boicie się, że w takim wozie ktoś weźmie was za członka społeczności Romów, to może po prostu jesteście uprzedzeni. A wśród obserwujących Tobi Kinga znajduję wiele osób o obco brzmiących imionach i nazwisku Grabowski. Może jest coś, czego nie wiem na swój temat?
Wszystkie zdjęcia z ogłoszenia – autorką jest pani Wioletta.