REKLAMA

Przerobili Mercedesa 190 na cabrio, a potem jeszcze na LPG. Teraz to cenny zabytek

Na portalu aukcyjnym catawiki.com wystawiony został Mercedes-Benz 190 Cabrio. Nie dość, że jest to rzadka, niefabryczna wersja, to jeszcze zamontowano w niej butlę z LPG. Niesamowite.

Przerobili Mercedesa 190 na cabrio, a potem jeszcze na LPG. Teraz to cenny zabytek
REKLAMA
REKLAMA

Mercedes-Benz 190 jest uważany za jeden z najważniejszych w historii producenta ze Stuttgartu. Protoplasta klasy C został zaprezentowany w 1982 r. jako odpowiedź na podbijające europejski rynek BMW serii 3. Baby Benz wszedł do  oferty w tym samym czasie co generacja E30.

Niewielkie nadwozie W201 zaprojektował Bruno Sacco. Nawiązywało ono stylistycznie do znacznie większej S-klasy i wyglądało w swoim czasie bardzo przyzwoicie. Jednakże, oferta ograniczała się do tylko jednej wersji - czterodrzwiowego sedana. BMW E30 przez całą swoją produkcję było dostępne w czterech wersjach nadwoziowych - dwu i czterodrzwiowy sedan, kombi i kabriolet, który miał też mało seryjną wersję stworzoną przez firmę Baur. Jeżeli ktoś chciał Mercedesa z innym nadwoziem, musiał się udać do manufaktury Schulza po wersję hatchback, lub po kabriolet, taki jak prezentowany.

Więcej o samochodach z gwiazdą na masce przeczytasz tu:

Mercedes-Benz 190 kabriolet to produkcja małoseryjna

Mercedes-Benz 190 cabrio, a właściwie AKH 190C Cabriolet stworzyła firma AKH Fahrzeugbau z siedzibą w miasteczku Eutin na północy Niemiec. Dokonała tego we współpracy z firmą CARO z Hamburga w 1986 roku.

Mercedes-Benz 190 cabrio
fot. catawiki.com
fot. catawiki.com

Według cennika z września 1987 r. na kabriolet w wyposażeniu podstawowym trzeba było dopłacić 38 760 marek, nie uwzględniając podstawowej ceny za sedana. Do tego dochodziła długa lista opcji. Oprócz tych z katalogu Mercedesa, do Cabrio można było zamówić elektrohydrauliczne sterowanie dachem z awaryjną obsługą ręczną za 5,7 tys. marek i wyściełaną podsufitkę za 2 tys. marek. Opcjonalna maska inspirowana Mercedesem-Benzem SEC kosztowała kolejne 2 tys. marek, a zestaw spojlerów Note Alpha - 3 tys. marek. Wyposażenie wizualne było dostępne także dla posiadaczy W201 sedan. Pełne doposażenie kabrioletu mogło wywindować cenę za cały samochód do 90 tys. marek - a pod koniec lat osiemdziesiątych za podobne pieniądze można było mieć Mercedesa-Benza 300 SL serii R107. Wysoka cena musiała przełożyć się na wynik sprzedaży - jeżeli wierzyć informacjom podawanym przez właściciela, powstało tylko 14 sztuk Mercedesa-Benza 190 Cabrio. A do tego firma AKH Fahrzeugbau w 1989 r. ogłosiła upadłość.

fot. catawiki.com
Mercedes-Benz 190 cabrio
fot. catawiki.com

Silnik to standardowa jednostka Mercedesa W201. A dokładniej, jest to dwulitrowy benzyniak na niesławnym wtrysku KE-Jetronic o mocy 122 KM. Jednak najważniejsze w technice tego Mercedesa jest paliwo, które go napędza.

A butla wbita w dowód?

Prezentowany Mercedes-Benz 190 Cabrio ma zamontowaną butlę z gazem.

Korek wstydu/fot. catawiki

Dla wielu ludzi montowanie LPG w tak rzadkim samochodzie to może być profanacja. Osobiście uważam, że to lekka przesada.

Czy instalacja LPG wpływa na nadawanie statusu klasyka? Cóż, postrzeganie samochodów jako klasyki w Polsce jest strasznie rozdmuchane. Teraz każdy starszy, nawet niekoniecznie znikający z dróg samochód jest postrzegany jako klasyk (do tego stopnia, że widziałem ludzi w internecie klasykiem nazywających Fiata Seicento, czy BMW E46). Coraz częściej będziemy spotykać samochody z podtlenkiem prestiżu nazywane klasykami, mimo, że jeszcze parę lat temu służyły taksówkarzom i dostawcom jedzenia. Taka kolei rzeczy. Kiedyś myśleliśmy, że nikt nie będzie kupował samochodów elektrycznych. A teraz? Po prostu żyjemy w społeczeństwie.

Ten konkretny samochód jest bardzo rzadki - i tego nikt nie podważy. I to że jest na gaz też tego nie zmieni. A może nawet to jedyny 190 Cabrio z gazem? Jeśli tak jest, to jest jedyny w swoim rodzaju na świecie! I czy coś bardziej nadaje status klasyka niż to? (Tak, wiem, że Mercedesiarze z VIN-Polizei właśnie się załamali)

Nie tylko Polacy jeżdżą na gazie

REKLAMA

Wbrew pozorom, nie pochodzi on z Polski, tylko z Włoch. Jest zarejestrowany w Rzymie, lecz na sprzedaż wystawiono go w Reggio nell'Emilia na północ od Rzymu. Jest w całkiem niezłym stanie, choć ma pewne uszczerbki wizualne - najbardziej w oczy rzuca się brak klapki wlewu paliwa. Ma też nieduży jak na starego Mercedesa przebieg - 117 tys. km.

Aukcja kończy się 28 kwietnia. Obecnie (25 kwietnia, godz. 13) najwyższa oferta wynosi 22,5 tys. euro (97 tys. zł). To dość niska cena, biorąc pod uwagę wycenę rzeczoznawcy catawiki.com - 55 tys. euro (237 tys. zł). Sporo. Ale przynajmniej będzie tani w eksploatacji.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA