REKLAMA

Za parkowanie na dwóch miejscach w centrum handlowym grozi sroga kara. Kierowcy białych SUV-ów w panice

Zarządca parkingu gdyńskiego centrum handlowego nie pieści się z kierowcami. Za stawanie na dwóch miejscach prywatna firma wypisuje mandat. Jest dużo większy niż taki, który można dostać na ulicy.

blok bez miejsc parkingowych
REKLAMA
REKLAMA

„O nie, co za okrutnik, stanął na dwóch miejscach. Tacy ludzie chyba znaleźli prawo jazdy w czipsach. Egoista, myśli tylko o sobie, oby nadepnął na klocek Lego!” – tego typu zdania, choć prawdopodobnie z innym epitetem, są wypowiadane codziennie. Pod centrami handlowymi, basenami, szkołami. Kierowcy parkujący na dwóch miejscach czasami robią to, bo nie potrafią inaczej. Trzeba przyznać, że niektóre parkingi – zwłaszcza starsze – rzeczywiście mają potwornie ciasne miejsca, a auta stają się coraz dłuższe i szersze. Innym po prostu nie chce się poprawiać i starać. Są i tacy, którzy parkują na dwóch miejscach „żeby ochronić auto”. Wtedy zmniejsza się szansa na to, że inny kierowca obije nam wóz drzwiami. Trochę to rozumiem, ale bałbym się, że inny ze złości porysuje lakier kluczami. Lepiej jechać na koniec parkingu i przytulić się do ściany.

Parkowanie na dwóch miejscach jest karalne

Straż miejska może ukarać za parkowanie na dwóch miejscach (o ile są odpowiednio wyznaczone, co zdarza się rzadko) mandatem w wysokości 100 złotych. Ale to nie koniec kar, które można dostać za niestaranność w stawianiu auta.

Jak donosi portal trójmiasto.pl, gdyńskie centrum handlowe Witawa uaktualniło regulamin parkingu. Nowy zarządca ustalił, że będzie panował tam prawdziwy rygor.

Parkowanie na dwóch miejscach „kosztuje” nawet 450 złotych

Czytelniczka portalu, pani Zofia, napisała w mailu do redakcji, że miejsca w galerii handlowej mają tylko dwa metry szerokości, a pracownik parkingu („pan parkingowy”) wystawia mandaty za parkowanie na dwóch miejscach. Nawet najechanie na linie grozi karą. Jeśli zapłaci się ją w ciągu siedmiu dni, kosztuje to „tylko” 175 złotych. Po przekroczeniu tego terminu opłata rośnie do 450 złotych.

Zarządca parkingu w odpowiedzi na pytania portalu tłumaczy, że opłaty wprowadzono w trosce o komfort korzystania z parkingu. Pani Zofia pisze, że obecnie miejsc do parkowania nie brakuje, nawet jeśli kierowcy parkują nierówno. Firma zarządzająca tłumaczy jednak, że wkrótce ma się to zmienić, m.in. ze względu na otwarcie dużego placu zabaw w galerii. Wtedy będzie ważne, by miejsca były dobrze wykorzystane. Dodaje, że kierowcy mogą zgłosić reklamacje, a każde naruszenie regulaminu jest dokumentowane zdjęciami. Co ważne, zapis nie kryje się gdzieś głęboko w odmętach regulaminu wydrukowanego drobnym druczkiem i dostępnym do czytania we wtorki i czwartki od 10 do 12. Na parkingu wywieszono tabliczki informujące o tym, że parkowanie na dwóch miejscach jednocześnie grozi "obciążeniem kierowcy dodatkową opłatą".

Sam nie wiem, co o tym myśleć

Z jednej strony za każdym razem gdy widzę kogoś, kto zajmuje dwa miejsca, mam ochotę wlepić mu wielką karę. Z drugiej, to żadna przyjemność parkować na parkingu, po którym kroczy człowiek oceniający poprawność stawania w liniach i który może wymierzyć naprawdę dużą karę. Być może to za ostry regulamin, szczególnie teraz, gdy parking nie jest zbyt zapełniony. Kierowcy wygłoszą werdykt, decydując, gdzie i jak wolą parkować. Bacznie to obserwujemy.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA