REKLAMA

W końcu mamy autostrady, ale są za wąskie. Zbudujmy tirotory

Pamiętacie Polskę bez autostrad? A potem taką z kawałkami autostrad? Ja pamiętam jedną i drugą, ale na szczęście to tylko wspomnienia. Dziś dwupasmowych, bezkolizyjnych dróg (z Łodzi) jest tak dużo, że czuję prawie się jak u Niemca na zbiorach. Prawie, bo wszystko psują tiry, ale mam pomysł - nazywa się tirotory.

zakaz wyprzedzania dla ciężarówek tirotory
REKLAMA
REKLAMA

Pojawił się nowy problem - mianowicie ruch na tych nowych, równych drogach jest za duży w stosunku do ich przepustowości. Na autostradach prawym pasem jedzie głównie pociąg samochodów ciężarowych. Polska jest logistyczną potęgą w Europie. Częściowo jest to zasługa lokalizacji między wschodem i zachodem Europy. To sprawia, że polskimi drogami codziennie jeżdżą tysiące ciężarówek, które są tutaj jedynie przejazdem. GDDKiA podaje, że np. na A4 ruch pomiędzy Tarnowem i Krakowem wzrósł o 87 proc. od 2015 roku do 2021 roku i nadal rośnie.

Można inaczej

W efekcie mamy do czynienia ze smutną codziennością, w której tiry anektowały prawe pasy autostrad na wyłączność. Jadą gęsiego jeden za drugim, niczym długie wielokilometrowe pociągi. Nie zdawałem sobie z tego nawet sprawy - uważałem, że tak po prostu musi być. Dopiero wizyta na Florydzie uświadomiła mi, że tirów na drogach może być o wiele mniej. Ja nie wiem, jak oni tam transportują rzeczy, bo np. torów kolejowych w USA jest bardzo niewiele. Samolotami może to wszystko lata albo pływa na statkach. Ciężarówki w USA owszem są i pracują, ale różnica w ich zagęszczeniu pomiędzy Polską i Stanami Zjednoczonymi na kilometr autostrady jest szokująca.

Jako regularny uczestnik ruchu na A1 oraz na A2 mogę śmiało powiedzieć, że w Polsce tirów jest tak dużo, że kierowcom samochodów osobowych często pozostaje tylko lewy pas, a przyjemność jazdy dwupasmową drogą staje się jedynie teorią. Chociaż lewy też próbowali przejąć tirowcy, ale od lata 2023 r. wszedł w życie kulawy zakaz wyprzedzania. Teraz wyprzedzania jest mniej, ale prawy pas to nadal tory asfaltowe dla pociągów towarowych z dieslem i maszynistą w każdym wagonie. Dlatego zróbmy z nich tirotory.

Te obserwacje na temat ruchu samochodów ciężarowych są istotne, ponieważ obecnie Polska ma ambitne plany, żeby poszerzyć swoje autostrady. Głównie chodzi o A2 oraz o A4, bo tam jest najgorzej. GDDKiA przypomina, że rozbudowa autostrady A4 o dodatkowe pasy ruchu, zgodnie z zapisami w Rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych do 2030 r., zaplanowana jest na blisko 460-kilometrowym odcinku pomiędzy Krzyżową a Tarnowem. Oprócz tego GDDKiA prowadzi prace nad poszerzeniem 89 km autostrady A2 o dodatkowe pasy ruchu pomiędzy Łodzią a Warszawą.

Tirotory zamiast trzeciego pasa ruchu

Ja się pytam, po co poszerzać autostrady o trzeci, pełnoprawny pas ruchu? Zróbmy to inaczej. Zbudujmy tam coś na kształt asfaltowych torów dla tirów. Postawmy śluzy w Świecku, Terespolu i kilku innych kluczowych lokalizacjach. Tam podłączajmy tranzyt do specjalnego pasa ruchu i puszczajmy zautomatyzowane pociągi złożone z ciężarówek. Proszę, taka inspiracja z Australii:

REKLAMA

Zbędny postój dla kierowców? Już przywrócili kontrole graniczne, więc i tak jest stanie na granicy. Kontrola celna, wpięcie w tirotor i heja. Do zobaczenia na Białorusi. Kierowcy będą mogli w tym czasie zająć się sobą, a pilotowanie zrobi automatyka. Po drugiej stronie rozpinajmy te pociągi i machajmy wypoczętym kierowcom, życząc im szerokiej drogi.

Byłoby wspaniale. Tiry jechałyby sobie tym prawym pasem, a pozostałe dwa byłyby dla nas wszystkich. Mielibyśmy tyyyyle miejsca na łamanie przepisów i wyzywanie siebie nawzajem. Zdaję sobie sprawę z tego, że mój wpis zawiera w sobie pewną dozę abstrakcji, ale jeżeli ciężarówek będzie nadal przybywać, to trzeci pas nic nie zmieni. Duże auta po prostu przestaną się mieścić na jednym pasie i zajmą dwa z trzech. Moją misją jest zwrócenie uwagi na problem i otworzenie umysłów na szukanie rozwiązań. A tak w ogóle, to nie widzę wad w mojej propozycji.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA