25 tysięcy zamówień w mniej niż minutę na terenówkę na ramie. Mahindra rozbiła bank
Zainteresowanie modelem Mahindra Scorpio-N było tak gigantyczne, że strona internetowa do składania zamówień natychmiast padła. Terenówka na ramie zdobyła serca klientów w Indiach.
Nie miałem pojęcia, że znam tak wiele przekleństw, dopóki pewnego wieczoru nie musiałem zarejestrować się na zajęcia w systemie internetowym uczelni. Wszyscy studenci robili to samo w tym samym czasie – i każdy walczył o te same co ja, najlepsze przedmioty i terminy. Efekt łatwo przewidzieć. Na monitorze po chwili zobaczyłem komunikat „strona nie odpowiada” i kilka podobnych, a cała dzielnica usłyszała, jak bardzo zdecydowane mam na temat tego wszystkiego zdanie.
Ale bywa jeszcze gorzej. Wiedzą o tym klienci na samochód Mahindra Scorpio-N
Dopóki w grze nie ma pieniędzy, można sobie trochę poprzeklinać i przejść nad sprawą do porządku dziennego. Gdy strona przestaje działać przy płatności, jest gorzej. 25 tysięcy mieszkańców Indii kilka dni temu zakłócało spokój sąsiadów, wykrzykując brzydkie słowa. O co chodzi? O nowego SUV-a firmy Mahindra.
Ostatniego dnia lipca uruchomiono możliwość składania zamówień na najnowszy model marki. Poprzedni, o znajomo brzmiącej dla fanów Forda nazwie Scorpio, został właśnie zastąpiony przez Scorpio-N. Chyba lepiej nie wymawiać tego „Skorpio-EN”. Mierzący ponad 4,6 metra SUV jest zbudowany na ramie. Wyjściowo, napęd trafia na tylne koła, ale gdy klient dokupi taką opcję i jedzie w terenie, może włączyć 4x4. Pod maską - albo 200-konny silnik benzynowy 2.0, albo 175-konny diesel 2.2. Moc na koła przenosi sześciobiegowy „manual” albo skrzynia automatyczna o takiej samej liczbie przełożeń.
Wóz może zmieścić siedem osób i kosztuje w przeliczeniu co najmniej 70 tysięcy złotych. W Indiach zapotrzebowanie na „porządne” terenówki jest chyba spore. Strona internetowa, na której klienci składali zamówienia i wpłacali zaliczki w wysokości nieco ponad tysiąca złotych, zawiesiła się po 55 sekundach.
Mahindra Scorpio-N została w tym czasie zamówiona przez 25 tysięcy osób
Chętnych było jeszcze więcej, ale cała sprawa polegała na tym, że pierwsze 25 tysięcy klientów otrzyma zniżkę na auto – stąd taki szturm klientów. Tak czy inaczej, w ciągu 30 minut złożono ponad 100 tysięcy zamówień. Same zaliczki zebrane w pół godziny są warte 104 miliony złotych!
Marka zapewnia teraz, że każdy, kto zdążył kliknąć „płacę”, rzeczywiście to zrobił i jego pieniądze nie przepadną. Mahindra ma trochę problemów wizerunkowych przez awarię strony, ale ostatecznie jej przedstawiciele raczej się cieszą. Wygląda na to, że Scorpio-N będzie nowym przebojem indyjskich dróg i bezdroży. Może to przez tylne lampy w stylu Volvo. Albo Dacii Jogger.