Supersamochód od taliba z samego serca Afganistanu prostuje zwoje mózgowe. Jak do tego doszło?
Mada 9 to supersamochód od talibów z Afganistanu. Zrobili je, bo mogli.

Nadal nie wiem jak doszło do tego, że w jednym zdaniu obok siebie są takie słowa jak talib i supersamochód, ale to, co widzicie jest prawdziwe. Jestem zszokowany, że w kraju wyniszczonym wojną, a obecnie kontrolowanym przez niebezpiecznych fundamentalistów ktoś wpadł na pomysł zrobienia superauta. Jego projektowanie zajęło 5 lat, powstał w wyniku współpracy firmy ENTOP i afgańskiej uczelni.
Mada 9 to supersamochód z Afganistanu
Tak prezentuje się prototyp talibańskiego superauta:

Na tym zdjęciu wygląda całkiem nieźle, da się tu rozpoznać kilka inspiracji w rodzaju Nissana GT-R, dowolnego McLarena, trochę Bugatti. To wszystko jest zmieszane w afgańskim sosie. Filmy promocyjne są pełne pompatyczności:
To auto to zaszczyt dla całego Afganistanu, tak powiedział rzecznik talibów, ludzi żyjących w średniowieczu. To auto ma poprawić wizerunek Afganistanu na świecie - dodał prezes firmy ENTOP. Zapewne lepsze korzyści dałoby pozbycie się fanatyków religijnych, ale to może okazać się zbyt trudne. Może i ludzie w Afganistanie żyją w biedzie, kobiety nie mają żadnych praw, ale za to chłopaki w turbanach wymyślili sobie, że czarny samochód poprawi ich notowania. Byłoby to nawet śmieszne, gdyby nie to, że tam naprawdę rozgrywają się ludzkie dramaty.
Jednak gdy przyjrzycie się bliżej pierwszemu filmowi w tym wpisie, to zobaczycie odrapane felgi, źle naklejoną folię i inne niedoróbki. To jest doskonale znany miś, który otwiera oczy niedowiarkom, tylko że afgański.

A jaka to bestia napędza ten samochód? Czterocylindrowy silnik z Toyoty Corolli. Ale talibowie twierdzą, że jest poddany modyfikacjom, a jego osiągi pasują do wyglądu samochodu. Co ciekawe - według producenta trwają prace nad wersją elektryczną. Popatrzyłem na Afganistan i ich instalacje elektryczne wyglądają na dosyć przestarzałe, ale może o czymś nie wiem. W sumie to bez znaczenia, bo to auto i tak nie wyjedzie na ulice.

Każdemu wolno marzyć
Też mieliśmy mieć supersamochód z Polski, chyba na A się zaczynał. Były buńczuczne zapowiedzi, sesje zdjęciowe z premierem, procesy sądowe, a teraz to drażliwy temat. Tutaj też mamy do czynienia z podobnym projektem, tylko ten powstał w oparach opium, a nie wódki.