Ta łódzka ulica przyciąga mistrzów kierownicy. Jest dobrze, chłopaki dobrze robią, pozdrawiam całą Legionów
Nawet wiceprezydent Łodzi okrzyknął Legionów mianem „ulicy meme”. Zabetonowany samochód to jednak jedynie początek, bo mistrzów kierownicy i nieszczęśliwych zdarzeń jest tam znacznie więcej.
Od jakiegoś czasu ulica Legionów w Łodzi nie schodzi z pierwszych stron gazet. Wszystko zaczęło się od zabetonowanego samochodu. Do tej pory o łódzkim remoncie pisali na Autoblogu moi redakcyjni koledzy, ale w końcu udało mi się zgrać grafik z tematem. Jestem z Łodzi i powiem wam co nieco o Legionów. Tak widzi tę ulicę AI:
Dzisiejsza Legionów jest bardzo starą ulicą pamiętającą XIX wiek i czasy świetności włókienniczej Łodzi. Niestety od dziesiątek lat to miejsce jest zaniedbywane. Przez ostatnie dekady była to jedna z tych okolic, gdzie nie chciało się wjeżdżać samochodem, żeby nie urwać zawieszenia. A na myśl o pozostawieniu tam samochodu na noc, to wręcz przechodziły ciarki. Kiedy przy zbiegu ulicy Legionów oraz Cmentarnej powstał nowy blok, to drapałem się po głowie... kto chciałby tutaj mieszkać?
Legionów od bardzo dawna wymagała kompleksowego remontu
Wiedzieli o tym wszyscy, ale chyba nikt nie chciał otwierać puszki Pandory. Ostatecznie nadeszły lepsze czasy nawet dla tego zakątka miasta i Legionów jest obecnie rozkopana. To bardzo dobrze, bo ta ulica potrzebowała tego jak mało która. Niestety okazuje się, że Legionów to naprawdę puszka Pandory i dzieją się tam rzeczy, które zrobiły z Łodzi miasto-mem. Wrocław ma wykolejenia, Kraków ma SCT, Warszawa ma słoiki, a Łódź ma teraz ten remont.
Co nowego na Legionów?
Wieści na temat ulicy meme zacznijmy od tego, co napisał portal tulodz.pl. Możemy tam przeczytać wypowiedź dyrektorki Zarządu Inwestycji Miejskich w Łodzi. Agnieszka Kowalewska-Wójcik twierdzi, że jest zadowolona z przebiegu remontu na Legionów. Oczami wyobraźni widzę nową wersję słynnego tekstu: „Jest dobrze, chłopaki dobrze robią, pozdrawiam całą Legionów”. Wszystko jest fajnie, robotnicy pracują w pocie czoła, można się rozejść. No nie do końca, bo nadal dzieją się tam całkiem grube akcje.
Zabetonowany Scion to było tylko zapalnik
Cyrki były już wcześniej. Na skrzyżowaniu Legionów i Zachodniej mieliśmy już wykolejony tramwaj oraz zerwana trakcję. Te wieści nie zyskały rozgłosu poza granicami Łodzi. Potencjał tego remontu odblokował dopiero właściciel japońskiego hatchbacka. Teraz o przebudowie jest tak głośno, że nawet niemiecka telewizja ProSieben robi o tym swój reportaż. Co tam się jeszcze wydarzyło?
Niezawodnym dostawcą najlepszych akcji z Legionów jest grupa LDZ Zmotoryzowani Łodzianie. Niedługo po wylewce betonu na środku ulicy robotnicy przebili wodociąg i pomiędzy kamienicami wystrzeliła ogromna fontanna. O tak:
Potem kierowca Opla Astry nie wyrobił podczas przejazdu skrzyżowaniem ulic Zachodnia i Legionów. Jego hatchback zanurkował w jazie błotnym wykopanym przez robotników. Piękny powstał z tego meme autorstwa Huberta Szcześniaka:
Niedługo później kolejny „miszcz kierownicy” wykazał się swoimi umiejętnościami. Jechał po słynnej betonowej wylewce i nie zauważył jednej z dziur konstrukcyjnych pod kanalizację. Suzuki Swift wpadło w nią przednią osią i utknęło. O tak:
Co jeszcze czeka remont ulicy Legionów?
Obawiam się, że ten zapomniany, posępny zakątek Łodzi ma teraz swoje pięć minut w mediach polskich i zagranicznych. Istnieje prawdopodobieństwo, że gdy remont się skończy, to Legionów znowu zostanie zapomniana na dziesiątki lat, czego jej oczywiście nie życzę.